Ta zasada pomaga podejmować trudne decyzje. Dzięki niej nie popełnisz życiowego błędu
Jak podjąć dobrą decyzję, gdy stoisz na życiowym rozdrożu? W świecie, w którym codziennie musimy wybierać – od błahostek po kwestie zmieniające całe życie – nietrudno o pomyłkę. Dlatego coraz więcej osób stosuje zasadę 10-10-10. Jej skuteczność potwierdzają nie tylko liderzy biznesu, ale i psychologowie. To prosty sposób, by nie żałować swoich wyborów – dziś, jutro ani za 10 lat.

Czym właściwie jest zasada 10-10-10?
To strategia podejmowania decyzji, którą popularyzuje amerykański coach i mówca Marcel Schwantes. Od ponad dwóch dekad poleca ją liderom, menedżerom, ale i osobom w kryzysie życiowym. Bo choć brzmi jak przepis na sukces zawodowy, doskonale sprawdza się również w sferze prywatnej.
Na czym polega jej prostota? Wystarczy, że przed podjęciem decyzji zadasz sobie trzy pytania:
- Jak będę się czuć z tą decyzją za 10 minut?
- Jak będę się czuć z nią za 10 miesięcy?
- Jak będę się czuć z nią za 10 lat?
Brzmi banalnie? A jednak właśnie ta trójstopniowa refleksja pozwala oderwać się od emocji chwili i spojrzeć na sytuację z dystansu. W ten sposób nie działamy impulsywnie, tylko zgodnie z tym, kim naprawdę jesteśmy i czego chcemy w dłuższej perspektywie.
Dlaczego to działa? Presja czasu to najgorszy doradca
Zasada 10-10-10 działa jak mentalna podróż w przyszłość
- tłumaczy Schwantes. I właśnie ta metafora jest kluczem do jej sukcesu. Bo większość błędnych decyzji podejmujemy, gdy jesteśmy przytłoczeni, zdezorientowani, przestraszeni lub pod wpływem… cudzych oczekiwań.
Ile razy mówiłaś sobie "jakoś to będzie"? A potem, po kilku miesiącach lub latach, wracałaś do tej decyzji z żalem? Zasada 10-10-10 pomaga tego uniknąć. Pozwala zobaczyć konsekwencje nie tylko teraz, ale i z perspektywy przyszłej siebie. Zamiast pytać "co inni powiedzą?", pytasz: "czy ja z tym wyborem będę szczęśliwa?".

Introspekcja zamiast paniki. Zasada, którą warto stosować
Z tej metody korzystają nie tylko osoby na szczycie kariery, ale też ci, którzy stają przed codziennymi wyzwaniami: czy odejść z toksycznej relacji? Czy zmienić kierunek studiów? Czy warto wziąć ofertę pracy, która kusi zarobkami, ale nie daje satysfakcji?
Odpowiedzi nie zawsze będą oczywiste, ale zastosowanie tej zasady pomaga oddzielić głos serca od emocjonalnego hałasu. To nie narzędzie "szybkich rozwiązań", ale sposób na życie bliższe własnym wartościom.