​Koniec piekła? Tysiące psów w pilnej potrzebie!

Radysy - niewielka miejscowość w województwie warmińsko - mazurskim. Otoczona malowniczymi widokami i piękną przyrodą Suwalszczyzny stała się symbolem śmierci i niewyobrażalnych cierpień tysięcy psów. Schronisko Radysy zwane jest także “mordownią", “umieralnią" i “obozem koncentracyjnym dla psów".

Radysy stały się symbolem cierpienia tysięcy psów
Radysy stały się symbolem cierpienia tysięcy psów INTERIA.PL/materiały prasowe

17 czerwca, po roku przygotowań, organizacje zajmujące się ratowaniem zwierząt w Polsce zdołały w końcu wejść do środka tego piekła z policją i prokuratorem. Tysiące psów potrzebują waszej pomocy i wsparcia finansowego - na leczenie, karmę i znalezienie nowych domów.

To największa tego typu akcja w historii naszego kraju. Przedstawiciele kilku różnych organizacji, między innymi: OTOZ Animals, TOZ Augustów, Fundacji "Mondo Cane", TOZ Suwałki, Warmińsko Mazurskiego Stowarzyszenia Obrońców Praw Zwierząt w Pasłęku, Towarzystwa Przyjaciół Zwierząt Otwocki Zwierzyniec i Stowarzyszenia "Pogotowie dla Zwierząt" działają od godziny 6 rano na miejscu, dokonując oględzin zwierzaków, ich stanu zdrowia, dostępu do wody, karmy i warunków bytowych. Są wśród nich lekarze weterynarii, behawioryści, policjanci Wydziału Przestępczości Gospodarczej i Prokuratury oraz biegły sądowy.

Psy w najgorszym stanie - pogryzione, zagłodzone, nieleczone, umierające, zabierają do przygotowanych wcześniej domów tymczasowych i klinik weterynaryjnych. Dzisiaj mogą pomóc jedynie 200 z nim. Tysiące pozostałych, zamkniętych w ciasnych boksach, bez dostępu do wody, karmy, leków i właściwej opieki pozostanie tam, niestety dłużej....

W Polsce działa kilkadziesiąt organizacji, fundacji i osób prywatnych, które od lat alarmują, że Radysy to piekło na ziemi, miejsce kaźni psów, które nie mają żadnej możliwości obrony, jeśli o ich los nie zadbają ludzie. Zwierzęta umieszczane są w boksach w sposób, który nie gwarantuje im nawet minimum bezpieczeństwa - niekastrowane psy i niesterylizowane suczki razem, agresywne psy z tymi, które nie mają szans się obronić. Efekty nietrudno przewidzieć - niezależne źródła informują o czterech tonach martwych psów wywiezionych z Radys w samym 2020 roku.

Tysiące psów potrzebują waszej pomocy i wsparcia finansowego - na leczenie, karmę i znalezienie nowych domów - trwa interwencja
Tysiące psów potrzebują waszej pomocy i wsparcia finansowego - na leczenie, karmę i znalezienie nowych domów - trwa interwencja INTERIA.PL/materiały prasowe

Mamy szansę zakończyć ten koszmar! Potrzebne są jednak do tego fundusze i to wcale niemałe. Każda złotówka to szansa na zdrowie i życie jakiegoś psiaka, który trafił do piekła zwanego Radysami.

INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas