Reklama

Antywalentynki

Walentynki są przereklamowane, słodkie do mdłości i zapożyczone z obcej kultury - zwłaszcza, kiedy spędzasz je samotnie, a dookoła krążą tysiące zakochanych. To wcale nie powód, żeby zaszyć się w pościeli, użalać się nad sobą i zalać łzami całą poduchę. Bycie singlem ma wiele zalet, kto wie czy nie więcej niż wad.

W tym roku walentynki wypadają w sobotę, nie ma więc lepszego dnia, aby to uczcić. Zrób sobie małe święto życia w błogim stanie wolnym.

Wstań rano, albo lepiej w południe - przecież masz dużo czasu. Zjedz dobre śniadanie, podaj je sobie prosto do łóżka. Nie śpiesz się z wychodzeniem z domu, dopóki nie będziesz mieć pewności, że masz czarujący humor. Zrób wszystko, żeby tak się stało - gorącą, pachnącą kąpiel, wystrzałowe ubranie, staranniejszy niż zwykle makijaż i ulubione perfumy.

Czas na spacer - prosto do największego centrum handlowego w okolicy. Czemu nasz sobie tego odmówić? Bo przykro jest patrzeć na to, jak kobiety dookoła obsypywane są prezentami? Pociesz się - większość z nich dostanie jeszcze jeden z tym roku - na Gwiazdkę, bo ich faceci pewnie nie pamiętają kiedy mają urodziny. A ty bez skrupułów zafunduj sobie coś, czego ciągle sobie odmawiałaś. Najlepiej, żeby było kompletnie niepraktyczne, ale piękne - to jest to, co kobiety lubią najbardziej. I tutaj nadchodzi czas na wielki tryumf - z przyjemnością za to zapłać, będąc pewna, że sama sobie na to zarobiłaś, zasłużyłaś i nie musisz jęczeć przez godzinę, żeby to dostać.

Reklama

Zadzwoń do przyjaciółki lub najlepszego kumpla. Nawet jeśli żyją w tzw. idealnym związku, po południu będą się nudzić czekając na atrakcje wieczoru. Po drodze nabądź artykuły potrzebne do skonstruowania spaghetti czy też innych smakołyków, butelkę czerwonego wina i flamaster. Nic tak nie sprzyja wspomnieniom, jak czerwone wino. A gdy przyjdzie już twój gość, zanurkuj w otchłani szafy i wydobądź zdjęcia tych, których już "miałaś". Każdy eks zasługuje na jakieś antywspomnienie. Na pewno strzelił jakąś gafę, wykazał brak gustu, nie najlepiej całował, kochankiem był marnym... Jeśli nie wystarczą opowieści, do zemsty na największym "draniu" użyj flamastra - sprawdź jakby wyglądał z wampirzymi zębami albo wąsami w stylu pana Edka z naprzeciwka. Ewentualnie przypnij je na tarczy do rzutek, nigdy za wiele doskonalenia własnych umiejętności, a celność jest dość cenną umiejętnością. Zacznij pracować na nagrodę Nobla od wypisania 10 dowodów tezy, że "Facet to świnia". Odrobina kontrolowanego sadyzmu jeszcze nikomu nie zaszkodziła!

Już pozytywnie nastrojona i rozluźniona weź przykład z Brytyjczyków. Aż 97 proc. brytyjskich singli (zarówno kobiet, jak i mężczyzn) umawia się w sieci na randkę, a 74 proc. wierzy w znalezienie prawdziwej sympatii i zbudowanie poważnego związku właśnie przez internet. Odwiedź interiowe Randki, znajdź kogoś, kto ma ochotę porozmawiać, a kto wie, może to będą ostatnie samotne walentynki - dla przykładu poznaj randkowe małżeństwo - Małgosię i Piotrka. Wyślij maile do starych, z różnych powodów zaniedbanych znajomych. A znajomym singlom walentynkowego sms-a, im też się należy!

Możesz też zafundować sobie "terapeutyczną" wycieczkę do wypożyczalni wideo. Kocim susem omiń półkę z romansami i sięgnij po krwawy horror (chociaż może nie, bo tam też występować będzie dużo czerwonego, a może nawet serce), ewentualnie po dobrą sensację, albo którąś z pełnometrażowych kreskówek, na której płacze się, ale na szczęście ze śmiechu. Tym samym kluczem doboru repertuaru kieruj się w wypadku, gdy zamiast domowego wybierzesz kino właściwe.

Koniecznie umów się na wieczór. Nieważne, czy w szerokim gronie czy tylko zabierzesz ze sobą koleżankę. Wyczaruj sobie oryginalną, modną kreację. Makijaż zmień na taki, który przykuje męską uwagę. Utwierdź się w przekonaniu o swojej atrakcyjności. Idźcie potańczyć, pośmiać się, poznać ciekawych ludzi i zobaczyć, że świat jest pełen singli. Bo sama wcale nie znaczy samotna.

Jeszcze nie jesteś przekonana?

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy