Reklama

Gdynia: Festiwal rozpoczęty

W poniedziałek, 13 września, rozpoczął się 29. Festiwal Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni. W konkursie głównym bierze udział 20 filmów, w tym 13 premierowych.

Także 20 filmów zgłoszono do konkursu kina niezależnego. 18 września ogłoszony zostanie tytuł filmu, który w tym roku zdobędzie gdyńskie Złote Lwy.

Jury nie będzie miało w tym roku łatwego zadania. W konkursie startują zarówno filmy fabularne, paradokumenty, a także film animowany.

"Znalezienie wspólnej płaszczyzny do oceniania tych filmów, to karkołomne zajęcie" - powiedział przewodniczący jury, Jerzy Stuhr.

Wśród faworytów festiwalu wymienia się między innymi film Lecha Majewskiego "Ogród rozkoszy ziemskich" opowiadający o miłości i śmierci w Wenecji. Projekcja tego filmu w gdyńskim Teatrze Muzycznym w poniedziałek wieczorem rozpoczęła tegoroczny festiwal.

Reklama

Jako poważny kandydat do Złotych Lwów wymieniany jest także film "Pręgi" Magdaleny Piekorz, która przeniosła na ekran powieść "Gnój" Wojciecha Kuczoka, która w tym roku znalazła się w finale Nagrody Literackiej NIKE. Film i książka opowiadają o "zwyczajnej" rodzinie, rodzicach, którzy nie dorośli do swojej roli, zagubionym i nieszczęśliwym dziecku, emocjach, które niszczą życie.

Wśród filmów wymienianych jako kandydaci do nagrody są również "W dół kolorowym wzgórzem" w reżyserii Przemysława Wojcieszka i "Wesele" Wojciecha Smarzowskiego - oba przedstawiające współczesną polską rzeczywistość.

W konkursie znalazły się także między innymi "Mój Nikifor" Krzysztofa Krauzego, "Ono" Małgorzaty Szumowskiej, "Vinci" Juliusza Machulskiego.

Po raz pierwszy w konkursie startuje film animowany.

Po niespodziewanym zwycięstwie debiutanckiego filmu "Warszawa" Dariusza Gajewskiego podczas ubiegłorocznej edycji festiwalu wielu obserwatorów otwarcie zaczęło przyznawać, że właśnie w Gdyni rozgrywa się główne starcie pomiędzy doświadczonymi i uznanymi twórcami polskiego kina a młodszym pokoleniem reżyserów, którzy działają w sposób bardziej niezależny, bez wielkich pieniędzy robią nierzadko znakomite filmy.

"Nie nazwałbym tego walką" - powiedział Jerzy Stuhr.

"Choć rzeczywiście, nie sposób nie zauważyć dość radykalnej zmiany w estetyce między pokoleniami polskich filmowców. Estetyka młodych jest drapieżna, operują szybkimi zmianami obrazów, zachwianą fotografią. Ja nie umiałbym tak zrobić filmu, więcej - czułbym, że popełniam błąd w sztuce, stosując takie środki wyrazu" - zaznaczył przewodniczący jury.

"Właściwie wszystko jest na swoim miejscu. Jestem głęboko przekonany, że kluczem do sukcesu jest uczciwość wobec samego siebie. Każde pokolenie znajduje swoje własne środki wyrazu, nic dziwnego, że młodzi mówią innym głosem" - dodał Stuhr.

On sam wielokrotnie uczestniczył w gdyńskim festiwalu, przedstawiając własne filmy.

"Ocenianie jest dużo mniej stresujące" - żartował.

Zadziwiającym zbiegiem okoliczności w roku, gdy Stuhr przewodniczy gdyńskiemu jury, w konkursie kina niezależnego startuje film Franciszka Dzidy, który był pierwowzorem bohatera filmu "Amator". Główna rola w "Amatorze" Krzysztofa Kieślowskiego to klasyczna, bardzo ceniona przez krytyków i widzów kreacja Jerzego Stuhra.

Konkurs kina niezależnego, w którym startuje 20 obrazów, otworzył w poniedziałek prezydent Gdyni, Wojciech Szczurek. Kino niezależne towarzyszy konkursowi głównemu 29. Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych.

Pierwsze projekcje w ramach konkursu kina niezależnego rozpoczęły się w poniedziałek w południe. Przed otwarciem konkursu, które odbyło się po południu w Centrum Gemini-Silver Screen, wyświetlono "Krew z nosa" Dominika Matwiekczyka, "Naszą ulicę" Łukasza Palkowskiego i "Łódź płynie dalej" Kordiana Piwowarskiego.

"Chciałbym wyrazić radość, że przegląd kina niezależnego odbywa się już po raz trzeci. Cieszę się, że z początkowo małego projektu zrodziło się wydarzenie, które może konkurować z konkursem głównym" - powiedział Wojciech Szczurek, otwierając konkurs offowy.

Po ceremonii otwarcia konkursu wyświetlono kompilację filmów krótkometrażowych "Jutro Filmu 2004".

W tym roku do konkursu kina niezależnego zakwalifikowano rekordową liczbę 20 obrazów. Twórca zwycięskiego filmu otrzyma nagrodę pieniężną w wysokości 12,5 tysiąca złotych. Zakwalifikowane obrazy obejrzy i oceni jury, w skład którego weszli: reżyserka Anna Jadowska, publicysta Michał Chaciński, kompozytor Abel Korzeniowski oraz dyrektor firmy SPI Piotr Reisch. Pracom jury przewodniczy reżyser Łukasz Barczyk.

Zamknięcie konkursu kina niezależnego oraz pokaz nagrodzonego filmu odbędzie się w Centrum Gemini-Silver Screen w sobotę 18 września. W tym samym czasie w pobliskim Teatrze Muzycznym zostaną wręczone nagrody w konkursie głównym i nastąpi uroczyste zamknięcie festiwalu.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: nagrody | filmy | Gdynia | jury | film | festiwal
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy