Reklama

Jeśli urlop, to w Polsce

Nawrót uczuć nostalgicznych - tak można by scharakteryzować polski rynek turystyczny. W dobie wojny w Iraku i zagrożenia epidemią SARS do łask wracają Bieszczady, Tatry, Jastarnia czy kaszubskie jeziora.

Polskie ośrodki dopiero wietrzą swoją okazję, ale jest ona tym większa, że według nowych przepisów wyjazdy grupowe, np. firmowe lub szkolne, mogą liczyć na dofinansowanie, tylko wówczas, jeśli jest to wyjazd krajowy. - Z racji braku dofinansowania do wycieczek zagranicznych Polacy wolą spędzać czas na terenie naszego kraju - mówi przedstawicielka jednego z krakowskich biur podróży.

Ale jak zaznaczają właściciele firm turystycznych, ci, którzy rezerwowali wyjazdy za granicę, nadal chcą wypoczywać poza Polską, tyle tylko że wybierają kierunek południowy i zachodni: Portugalię, Hiszpanię, Włochy. Wybierają wszystko to co za Odrą; tam nie ma obawy i klienci nie pytają nawet o warunki bezpieczeństwa.

Reklama

Istnieje więc szansa, że polski ośrodek, którzy przygotuje już teraz superofertę, stanie się hitem sezonu. Może nim być także wyjazd do ośrodka agroturystycznego, gdzie czysto, tanio i bezpiecznie.

RMF
Dowiedz się więcej na temat: urlop
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy