Kylie Minogue załamana nerwowo
Wyczerpujące występy, nieudany związek z Jamesem Goodnigiem i przebywanie w centrum uwagi mediów przez blisko dwa lata, nie mogło pozostać bez wpływu na kondycję psychiczną Kylie Minogue. Jak podaje brytyjski dziennik "The Sun", słynna piosenkarka przeżyła załamanie nerwowe i obecnie stara się dojść do siebie w otoczeniu najbliższej rodziny.
Carol, mama Kylie, zażądała od niej, aby zrezygnowała z wszystkich zaplanowanych na najbliższy miesiąc spotkań i została w Australii. Rodzicielka gwiazdy planuje zabrać ją do położonego w zachodniej Australii regionu Kimberley, aby odciąć się od świata i w spokoju studiować techniki regeneracji duchowej praktykowane przez Aborygenów. Imię piosenkarki w języku Aborygenów znaczy bumerang.
Do załamania nerwowego doszło w najmniej odpowiednim momencie, podczas realizacji wideoklipu do piosenki "Come Into My World", który kręcono w Paryżu. Kylie zadzwoniła natychmiast do mamy, aby się wyżalić, a Carol zażądała od córki, aby natychmiast wsiadła do samolotu i przyleciała do Australii. Piosenkarka zastosowała się do żądania mamy.
Największy wpływ na zrujnowanie stanu psychicznego Kylie miał, zdaniem przyjaciół i znajomych Kylie, rozpad jej związku z Jamesem Goodingiem.
"To był najbardziej intensywny rok w jej karierze i do tego przeszła przez to całe zamieszanie związane z Jamesem. Ich związek był cały czas pod mikroskopem, a wszystko, co powiedzieli o sobie, zostało wyolbrzymione przez dziennikarzy. Teraz Kylie potrzebuje wrócić do rzeczywistości i potrzebuje przypomnieć sobie kim jest, jako człowiek, nie jako artystka. Ta przerwa będzie dla niej doskonała - żadnej telewizji, telefonów komórkowych i kontaktu ze światem" - powiedział przyjaciel Kylie Minogue dziennikowi "The Sun".
Carol odebrała córkę z lotniska w Perth i stamtąd obie panie udały się do kurortu Broome. Zamieszkały w ekskluzywnym hotelu Cable Beach Club. Stąd mają pojechać do zachodniej Australii szukać lekarstwa na uzdrowienie psychiki Kylie, w otoczeniu dzikiej przyrody i Aborygenów.