Twój ogród bez strat. Sprawdź, jak zabezpieczyć plony przed ptakami
Czekasz cały rok na swoje wymarzone czereśnie, wiśnie czy śliwki, a gdy wreszcie dojrzeją - zjawiają się oni: skrzydlaci amatorzy owoców. Co robić, kiedy ptaki podjadają plony w ogrodzie? Są na to sprytne, proste i humanitarne sposoby, które naprawdę działają. Sprawdź zanim stracisz cały zbiór!

Ptasi rabusie w ogrodzie - jak ich delikatnie zniechęcić do podjadania naszych owoców?
Nie ma nic gorszego niż widok czerwonych jak rubiny czereśni, które z każdym dniem zaczynają znikać, zanim zdążysz zebrać choćby jeden koszyczek. Otwierasz rano okno, a tam: koncert ptasiego śpiewu i ślady po uczcie na twoim drzewie.
Szpaki, kosy czy drozdy uwielbiają nasze owoce równie mocno jak my. Problem leży w ich nieposkromionym apetycie, bo nierzadko zostawiają dla nas tylko ogonki po czereśniach.
Czy jednak walka z ptakami musi być krwawa i pełna frustracji? Oczywiście, że nie. Są sposoby, by pokojowo podzielić się ogrodem i zachować dla siebie choć trochę owoców.
Twój ogród to ptasi bufet?
Po pierwsze, trzeba sobie uświadomić jedno: ptaki nie podjadają złośliwie. Szukają po prostu pożywienia, zwłaszcza w gorące, suche dni, gdy owoce są dla nich nie tylko jedzeniem, ale i źródłem wody.
W dodatku w okresie lęgowym rodzice karmią pisklęta - stąd taka gorliwość w wyjadaniu wiśni, malin czy porzeczek. Co więcej, obecność ptaków w ogrodzie to też spora korzyść: zjadają owady, larwy, ślimaki, czyli naszych potencjalnych szkodników. Dlatego najlepiej nie prowadzić wojny totalnej, tylko sprytnie zniechęcić ich do plądrowania sadów.
Zamiast walczyć - przechytrz ptaki!
Jedną z najstarszych metod są różnego rodzaju straszaki. Klasyką są błyszczące taśmy, płyty CD zawieszone na gałęziach czy foliowe torebki szeleszczące na wietrze. Migające światło i dźwięki potrafią skutecznie wybić ptakom z głowy wizyty w sadzie.
Problem w tym, że ptaki to bardzo inteligentne stworzenia i dość szybko uczą się, że ta migająca błyskotka nie stanowi dla nich zagrożenia. Dlatego warto co kilka dni zmieniać lokalizację straszaków albo stosować kilka różnych jednocześnie. Błyszczące wstążki, wiatraczki czy nawet aluminiowe foremki na muffiny mogą w duecie z szelestem skutecznie odstraszać skrzydlatych amatorów deserów.
Coraz więcej ogrodników sięga też po siatki ochronne. To rozwiązanie nieco bardziej pracochłonne, bo wymaga starannego okrycia całego drzewka czy krzaka, ale za to daje najlepsze efekty.
Siatka powinna być na tyle drobna, żeby ptaki nie mogły się przez nią przecisnąć, a jednocześnie na tyle przewiewna, by owoce miały dostęp do powietrza i światła. Pamiętaj tylko, by dobrze ją przymocować, bo wiatr potrafi zrobić z niej ptasią huśtawkę.

Niektórzy decydują się także na odgłosy drapieżników - specjalne urządzenia emitujące dźwięki jastrzębi czy sokołów. To działa, ale pod warunkiem, że nagrania są dobrej jakości i emitowane losowo, by ptaki się nie przyzwyczaiły. W przeciwnym razie po kilku dniach ptaki nauczą się, że to tylko odgłos, bez fizycznej obecności drapieżnika i dalej będą się częstować.
Istnieje jeszcze jeden, coraz popularniejszy sposób - sadzenie roślin gdzieś na obrzeżach ogrodu. Kilka drzewek czy krzaków, które ptaki wolą bardziej niż nasze ukochane czereśnie. Na przykład morwy działają jak magnes na szpaki i kosy. Jeśli dasz im łatwiejszy dostęp do czegoś smaczniejszego, jest szansa, że twoje wiśnie zostaną w większym stopniu nietknięte.
Zobacz również: Powrót królowej PRL-owskich rabat. Poznaj firletkę
Zastosuj te sposoby zanim stracisz zbiory!
Dla tych, którzy mają duży ogród i lubią ornitologię, ciekawym rozwiązaniem mogą być nawet budki lęgowe dla drapieżników - na przykład dla sów czy jastrzębi. Obecność większych drapieżników w okolicy sprawia, że mniejsze ptaki wolą nie ryzykować wypraw po owoce na "terenie wroga".
I wreszcie: nie zapominajmy o podlewaniu ogrodu. W czasie upałów, gdy ptaki szukają wody, często podjadają owoce właśnie po to, by zaspokoić pragnienie. Jeśli zapewnimy im niewielkie poidełka z wodą w bezpiecznych miejscach, być może rzadziej będą zaglądać na nasze grządki w poszukiwaniu soczystych owoców.
Oczywiście nie ma rozwiązania doskonałego. Ptaki były, są i będą stałym gościem w naszych ogrodach. Ale z odrobiną sprytu, cierpliwości i konsekwencji możemy znacznie ograniczyć ich zapędy do podjadania naszych plonów, zachowując jednocześnie przyjazną atmosferę i symbiozę z naturą.
