Grzybiarski Święty Graal znów w Polsce. Kto go znajdzie?
Nie trufla, nie borowik, nie rydz. Ten grzyb zna niewielu, a w Polsce, przez sto lat uchodził za wymarły. Teraz wrócił, rośnie ukryty w ściółce , a jego cena przyprawia o zawrót głowy. Dlaczego Japończycy płacą za niego fortunę i gdzie go szukać w polskich lasach?

Najdroższy grzyb świata wraca do Polski
Kiedy mówimy o najdroższych grzybach świata, pierwsze na myśl przychodzą oczywiście trufle. Tymczasem obok nich na podium stoi zupełnie inny, mniej znany bohater - gąska sosnowa, nazywana również matsutake.
Choć brzmi egzotycznie, od niedawna znów można ją spotkać także w polskich lasach. Dlaczego ten niepozorny grzyb kosztuje fortunę?
Stuletnia nieobecność i wielki powrót. Ten grzyb to rarytas
Gąska sosnowa to prawdziwa legenda w świecie grzybiarzy. Przez długie lata uważano, że w Polsce wyginęła. Po raz pierwszy opisano ją u nas w 1921 roku, później słuch o niej zaginął.
Aż do sensacyjnego odkrycia w 2021 roku na Pomorzu. Potem pojawiła się także w rejonie Babiej Góry. I choć nadal występuje bardzo rzadko, polscy grzybiarze znów mogą marzyć o spotkaniu z tym leśnym Świętym Graalem.
Zobacz również: Oto najzdrowszy nawyk kobiet 50+. Możesz go wdrożyć już dziś
Grzyb, który nie dał się okiełznać
Przez wiele lat utrzymywało się przekonanie, że matsutake jest praktycznie nie do hodowania na większą skalę. Wynika to z tego, że matsutake należy do tzw. grzybów mikoryzowych - rośnie w symbiozie z korzeniami konkretnych drzew (głównie sosen, ale też jodeł czy dębów w niektórych rejonach Azji).
Bez odpowiedniego drzewa i odpowiednich warunków glebowych nie wyrośnie.
Przez dekady nie udawało się jej uprawiać na skalę przemysłową w kontrolowanych warunkach, jak pieczarki czy boczniaki. Ale w ostatnich latach, w Japonii, Chinach i Korei pojawiły się pierwsze plantacje (jeszcze trochę eksperymentalne), w których sadzi się młode drzewa z zaszczepioną grzybnią matsutake, tworząc specjalne "półdzikie" plantacje.
Część takich hodowli odnosi sukcesy, choć nadal nie są to typowe hale uprawne jak w przypadku grzybów saprofitycznych. To raczej leśne plantacje na specjalnie przygotowanych terenach.
Czy łatwo znaleźć gąskę sosnową?

Choć gąska sosnowa wróciła do Polski, jej znalezienie graniczy z cudem. Potrzebuje specyficznego środowiska: suchych, dobrze nasłonecznionych borów sosnowych, odpowiedniej gleby i mikroklimatu.
Nie znajdziemy jej przy byle leśnej ścieżce. Do tego trzeba mieć naprawdę wprawne oko, bo grzyb dobrze się kamufluje w ściółce. Dla grzybiarzy to prawdziwe wyzwanie i zarazem ekscytująca przygoda.
Co ciekawe, w Polsce gąska sosnowa figuruje na liście gatunków pod ochroną częściową. Zbieranie na własny użytek jest dozwolone, ale handel już nie. Nie można jej więc legalnie sprzedawać ani skupować. To kolejny powód, dla którego na polskich bazarach matsutake raczej nie zobaczymy.
I tu właśnie tkwi sekret jej wartości: rzadkość, trudna dostępność i brak możliwości uprawy na większą skalę, windują ceny na niebotyczne poziomy.
Jak pachnie 8,5 tysiąca złotych? Cynamonem i lasem
W Japonii, gdzie matsutake jest narodowym rarytasem, kilogram tego grzyba potrafi kosztować nawet 8,5 tysiąca złotych, a w niektórych sezonach i za wyjątkowo piękne okazy - jeszcze więcej.
Najbardziej cenione są grzyby młode, jędrne, zamknięte, o idealnym kształcie. Traktuje się je tam niemal jak biżuterię - są prezentem na śluby, awanse, ważne święta. Japończycy kochają ich intensywny, cynamonowo-korzenny aromat, którego nie da się pomylić z żadnym innym grzybem.
Gąska sosnowa nie tylko pachnie obłędnie, ale też świetnie smakuje. Idealnie sprawdza się w zupach, daniach z ryżem, jajkach, a nawet w połączeniu z glonami morskimi. Japońska kuchnia potrafi wykorzystać matsutake na dziesiątki sposobów, tworząc z nich dania niemal ceremonialne.

Czy matsutake to zdrowy przysmak?
Smak to nie wszystko. Gąska sosnowa ma także sporo właściwości zdrowotnych. Zawiera witaminy, białko, aminokwasy i substancje wspierające odporność. Przypisuje się jej działanie przeciwnowotworowe, przeciwzapalne i uspokajające.
W tradycyjnej medycynie azjatyckiej ceniona jest za pozytywny wpływ na nastrój i redukcję stresu. Niektóre badania sugerują nawet, że składniki zawarte w matsutake mogą hamować rozwój niektórych nowotworów, choć oczywiście potrzebne są dalsze badania naukowe.
Uwaga na pomyłki - może być niebezpiecznie
Warto też wiedzieć, że gąskę sosnową łatwo pomylić z niektórymi trującymi grzybami, np. włośnianką korzeniastą czy gąską ognistą. A to już nie przelewki, bo spożycie tych grzybów może skończyć się tragicznie.
Dlatego jeśli nie mamy stuprocentowej pewności, co znaleźliśmy, lepiej skorzystać z pomocy specjalistów w stacjach sanitarno-epidemiologicznych, gdzie identyfikacja grzybów jest darmowa.
Zobacz również: Dietetyczny skarb z Azji - pokochają go twoje jelita
Czy w Polsce czeka nas boom na matsutake?
Trudno powiedzieć. Klimat się zmienia, a wraz z nim warunki w lasach. Może się okazać, że gąska sosnowa zacznie się u nas pojawiać częściej. Dla grzybiarzy to byłaby sensacja, dla smakoszy prawdziwa gratka, a dla naukowców szansa na dalsze badania nad tym niezwykłym grzybem.
Na razie jednak matsutake pozostaje rzadkim skarbem naszych lasów, który - jeśli już uda się go spotkać - wywołuje dreszczyk emocji większy niż pełny kosz borowików.