Reklama

Ten Pierwszy Raz - co dalej?

Kiedy już opadną emocje Tego Pierwszego Razu, kiedy oba serca zaczną bić w miarę rytmicznie a umysły funkcjonować na poziomie rzeczywistości, pojawia się zawsze pytanie: co teraz?

W miarę upływu kolejnych minut po miłosnych uniesieniach, zwłaszcza wtedy, kiedy robiliśmy TO pierwszy raz, w naszej głowie pojawia się coraz więcej pytań w rodzaju: jak to było dokładnie? zostałem? został? co mówiła? gdzie jesteśmy? czy mam tak ot, wstać i bez niczego do łazienki? powiedzieć dzień dobry? czy się nie ośmieszyłam?

Głowa pęka od wątpliwości, nie wiadomo, co robić...

Nie jest źle, jak któreś śpi - można wtedy wstać, przemknąć do łazienki, tam dokonać oceny sytuacji i podjąć jakieś decyzje. Gorzej, jak te i inne dylematy pojawią się w obu głowach jednocześnie.

Reklama

Niestety, w najbardziej nawet precyzyjnych podręcznikach do TEGO niełatwo znaleźć jakieś rzeczowe wskazówki, dotyczące pierwszych chwil po...

Praktycy-prześmiewcy mają różne poglądy na te chwile i różne rady. "Jak znasz jej imię, to wszystko gra" - mówią jedni. "Najlepiej, jak jest to nasz mąż" - dodają drudzy. "Najważniejsze jest, byśmy nie musieli odwracać od siebie wzroku i udawać, że właśnie bardzo spieszymy się na spotkanie..." - twierdzą jeszcze inni.

Życie - rozumiane jako suma doświadczeń osób, które podzieliły się z nami swoimi opiniami na temat zachowań bezpośrednio PO TYM - podsuwa jak zwykle rozwiązania najprostsze, wręcz banalne.

Szanowni Panowie: PO należy starać się zachowywać jak najbardziej naturalnie! Mówić o swoich wrażeniach, potrzebach, uczuciach (lub ich braku...), rozmawiać o na dowolny temat, planować kolejne zachowania, wziąć wspólnie kąpiel, zjeść razem posiłek itd. itp. Naturalność w tym przypadku trzeba rozumieć jako naturalność właśnie, czyli - tłumacząc najprościej: jak chce nam się śmiać, to się śmiejemy, jak jesteśmy głodni, to jemy, a jak mamy mieszane odczucia, to... też ich sztucznie nie ukrywamy! To samo dotyczy zachowania pań!

Jeżeli już do czegoś doszło, to nie da się przecież cofnąć czasu. Dlatego nie można udawać, że nic się nie stało. Stało się i trzeba z tym żyć - ze wszystkimi konsekwencjami, jakie mogą nastapić.

I jeszcze jedno - uwaga odnosząca się w i do pań, i do panów: zachowajmy dyskrecję! Im mniej osób wie, co nas właśnie połączyło, tym łatwiej będzie żyć z tym w przyszłości.

Podziel się z nami swoją opinią na ten temat

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy