Reklama

10 powodów, by zachęcić malca do ruchu

Machanie nóżkami, turlanie się z boku na bok, raczkowanie – aktywna zabawa nie tylko wzmacnia ciało maleństwa, ale też korzystnie wpływa na jego inteligencję. Sprawdź, dlaczego jeszcze warto stwarzać malcowi jak najwięcej okazji do aktywności.

Każda czynność, którą wykonuje twoje dziecko - zabawa czy nowo zdobyta umiejętność - wpływa na jego dalszy rozwój. Najpierw jest to mimowolne machanie rączkami i nóżkami, które stopniowo przeradza się w zdobywanie kontroli nad mięśniami szyi, brzucha, kończyn i grzbietu. To z kolei prowadzi do opanowania przez dziecko umiejętności siedzenia, stania oraz samodzielnego przemieszczania się - początkowo na czworakach, potem na dwóch nóżkach.

A im więcej maluszek się rusza, tym jest sprawniejszy fizycznie i... umysłowo! Aktywność fizyczna stymuluje nie tylko rozwój kości i mięśni, ale także przynosi nowe doświadczenia zmysłowe oraz poznawcze. Każda wykonywana czynność i każdy bodziec z otoczenia aktywizuje bowiem do pracy mózg maleństwa, który tworzy w ten sposób nowe połączenia nerwowe. Dlatego już od pierwszych miesięcy życia należy stwarzać maluszkowi jak najwięcej okazji do aktywności. To naprawdę procentuje! Dowiedz się, jak.

Reklama

Poprawiamy sprawność

Niemowlę w pierwszych miesiącach życia potrzebuje ruchu, by właściwie się rozwijać. Energicznie kopiąc nóżkami i wyciągając rączki w kierunku przyciągających jego uwagę przedmiotów, stopniowo przygotowuje się do unoszenia główki, przekręcania się z plecków na brzuszek, raczkowania, siadania, a wreszcie chodzenia. Zdrowy brzdąc opanuje wszystkie te umiejętności bez pomocy - wystarczy jedynie zapewnić dziecku swobodę ruchu.

Skutecznie zapobiegamy nadwadze

Dietetycy i pediatrzy są w tej sprawie zgodni. Odpowiednie żywienie to kluczowa sprawa dla zdrowia malca, ale sam wzorowy jadłospis - bez codziennej porcji ruchu - nie wystarczy, by smyk był szczupły i sprawny. Dlatego wiosną i latem maluch powinien aktywnie spędzać na świeżym powietrzu jak najwięcej czasu (przynajmniej 2 godziny dziennie, a jesienią i zimą - 30-60 minut dziennie).

Pozwalamy uniknąć wad postawy 

Raczkowanie, bieganie, pływanie, gra w piłkę oraz wszelkie zabawy wymagające wysiłku fizycznego wzmacniają nie tylko mięśnie, ale i kości brzdąca (ruch jest niezbędny, by właściwie się mineralizowały). Poza tym aktywność fizyczna pomaga przyzwyczajać maluszka do zachowywania właściwej postawy. Warto zwrócić uwagę na to, że małe dzieci garbią się głównie w pozycji siedzącej.

Zwiększamy odporność malucha

 

Codzienny ruch, zwłaszcza ten na świeżym powietrzu, wzmacnia organizm na wiele sposobów. Poza tym, gdy dziecko przebywa na dworze - w słońcu, w cieniu, w upale i na wietrze - jego organizm uczy się odpowiednio reagować na zmiany temperatury, więc z czasem staje się na nie mniej wrażliwy. Dzięki temu nie musimy się obawiać, że kilka minut w zachlapanym wodą ubranku czy wejście w upalny dzień do klimatyzowanego sklepu skończy się dla malucha przeziębieniem. Poza tym, przebywanie na dworze pobudza organizm do produkcji naturalnej witaminy D, której niedobór zwiększa podatność na infekcje.

Przygotowujemy do współpracy w grupie

Bujając się na huśtawce z innym dzieckiem, maluch odkryje, że zabawa we dwoje jest fajniejsza, niż samemu, a budując z kolegą zamek z piasku, zauważy, że wspólnie łatwiej jest osiągnąć sukces. Z kolei grając w kręgle, nauczy się czekać na swoją kolej, a bawiąc się w chowanego, dowie się, że czasami trzeba przestrzegać określonych zasad.

Ułatwiamy dziecku naukę 

Podczas raczkowania, chodzenia, jazdy na rowerku lub innych ruchów, które angażują symetrycznie obydwie strony ciała, mózg malca wytwarza kolejne połączenia nerwowe pomiędzy prawą i lewą półkulą. A im więcej ich powstanie, tym lepiej obydwie półkule będą ze sobą współdziałać, co m.in. zwiększy zdolność smyka do zapamiętywania. Poprawi się też współpraca obydwóch stron ciała, co przyda się dziecku np. przy nauce pisania, gdzie jedna ręka trzyma zeszyt, a druga prowadzi długopis.

Kształtujemy silny charakter

Nauka chwytania piłki czy jazdy na rowerku wymaga od maluszka cierpliwości oraz wytrwałości. To one sprawiają, że mimo trudności, niezręczny jeszcze brzdąc podejmuje kolejne próby. Te cechy przydadzą się smykowi później zarówno w szkole, jak i w dorosłym życiu - podobnie jak umiejętność radzenia sobie z porażką. Gdy maluch kilka razy przegra w zbijaka albo dobiegnie do huśtawki jako drugi, któregoś dnia w szkole łatwiej pogodzi się z tym, że dostał niższy stopień niż zwykle.

Zapewniamy spokojny i długi sen 

Gdy brzdąc wyszaleje się na powietrzu, ma okazję zużyć rozsadzającą go energię i rozładować emocje. A potem zazwyczaj znacznie lepiej śpi. To ważne, bo gdy dziecko odpoczywa, jego organizm produkuje hormon wzrostu, który sprawia, że maluszek z miesiąca na miesiąc staje się coraz większy, a jego kości i mięśnie wzmacniają się.

Tworzymy rodzinne więzi

Wyprawa na basen, plac zabaw czy przechadzkę do parku stwarza znacznie więcej okazji do rozmowy z dzieckiem niż wspólne oglądanie telewizji. Aktywny pobyt poza domem to nie tylko szansa na pokazanie dziecku otaczającego świata i objaśnienie rządzących nim reguł. To także możliwość przeżycia razem przygód, które dostarczą wam niezapomnianych wrażeń oraz wielu powodów do śmiechu.

Budujemy wiarę w siebie 

Dla szczupłego i zwinnego maluszka, który spędza dużo czasu na powietrzu, wdrapanie się na drabinkę, skakanie na skakance czy przechodzenie po ruchomej kładce jest prostsze niż dla dziecka, które większość czasu spędza na siedząco. A drobne sukcesy odnoszone na placu zabaw czy basenie pozwalają smykowi wierzyć, że wszystko mu się uda - wystarczy jedynie, że się o to postara.

Jaki sport dla smyka?

Dla dzieci dobre są te dyscypliny sportowe, które poprawiają ko ordynację ruchową i nie przeciążają stawów:

● Jazda na rowerze - na początek polecany jest biegowy, do odpychania nogami, który naturalnie uczy maluszka utrzymywania równowagi.

● Gra w piłkę - od turlania, poprzez rzucani e i kopanie, aż do odbijania.

● Pływanie - można zacząć już po 3. miesiącu życia, najlepiej na specjalnych zajęciach z instruktorem.

Zdrowa gimnastyka niemowlęcia

Czy wiesz, że już 2, 3-miesięczny smyk może się gimnastykować? Musisz mu jednak w tym pomóc. Ćwiczenia, które polecamy, to bardziej zabawa niż sport, jednak nawet taka aktywność jest cenna. Poćwicz ze swoim malcem i pomóż mu w rozwoju.

Rowerek

● Połóż dziecko na wznak, a sama klęknij przed nim. Smyk wierzga? To świetnie! Wykorzystaj ten naturalny odruch kopania, aby wzmocnić jego nóżki. Chwyć stópki malca i z wyczuciem stawiaj opór kopniaczkom tak, aby bobas zaczął robić "rowerek". Ćwicz obiema nóżkami naraz.

Wańka-wstańka

● Gdy twój brzdąc ma 5 miesięcy i potrafi już sam trzymać główkę, możesz pobawić się z nim w wańkę-wstańkę. Gdy malec leży na poduszce, klęknij przed nim i chwyć go za rączki, kołysząc do przodu i do tyłu, a potem z boku na bok. Jeśli mu się to spodoba, spróbuj kołysać go w kółeczko.

Z boczku na boczek

● Połóż zabawkę obok maleństwa leżącego na pleckach, ale w pewnej odległości, tak aby nie mogło jej od razu chwycić. Delikatnie zegnij smykowi kolanka i pomóż przekręcić się w stronę zabawki. Powtórz ćwiczenie również w drugą stronę. Takie turlanie przygotowuje dziecko do samodzielnego obracania się, dlatego jest doskonałym ćwiczeniem dla malców między 4. a 5. miesiącem życia.

Jak rozruszać maluszka

Oto kilka prostych sposobów, które sprawią, że maluch będzie spędzał czas aktywnie.

Niemowlę:

● Po 1. miesiącu unikaj ciasnego owijania dziecka kocykiem.

● Nie zostawiaj go na dłużej niż to konieczne w leżaczku, foteliku samochodowym, łóżeczku lub kojcu.

● Codziennie układaj maleństwo na kocu na podłodze lub na macie, żeby miało swobodę ruchów.

● Zakładaj dziecku wygodne ubranka, które ułatwią pełzanie i raczkowanie, np. body i spodenki lub cienki dres.

Dziecko po 1. roku:

● Zamiast wszędzie wozić malucha wózkiem, jak najczęściej zachęcaj dziecko do samodzielnego chodzenia.

● Pomagaj maluszkowi korzystać z drabinek, zjeżdżalni oraz torów przeszkód na placu zabaw.

● Wybierając malcowi zabawki, sięgaj po te, które zachęcą go do ruchu: pieska do popychania na kijku, kosiarkę, piłkę, kółko ratunkowe, rowerek, hulajnogę, skakankę.


Konsultacja: lek. med. Barbara Gierowska-Bogusz, pediatra z Instytutu Matki i Dziecka w Warszawie. Tekst: Magdalena Kowalska-Sokołowska

Mam dziecko
Dowiedz się więcej na temat: rozwój dziecka
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy