Co dobrego daje smykowi telewizja
Czy siedzenie przed szklanym ekranem może przynieść maluchowi jakieś korzyści? Owszem, ale pod warunkiem, że zaproponujesz dziecku odpowiednie filmy i programy.
Każdy szkrab prędzej czy później zetknie się z bajkami telewizyjnymi. Wielu rodziców zastanawia się więc, jaki wpływ mają one na maluszka. Według psychologów wszystko zależy od tego, co i jak długo ogląda malec. Jeśli będziesz świadomie wybierać filmy i programy, mogą być dla niego pożyteczne.
Sprawdź na przykładzie popularnych i bardzo lubianych seriali dla maluchów, co może dać dziecku telewizja.
Bohaterowie filmowych seriali, takich jak np. "Kotka Pusia", swoje przygody często przeżywają w świecie, który ma niewiele wspólnego z tym realnym. Odwiedzają fantastyczne krainy, podróżują w czasie, zamieniają się w kogoś innego itp. Dzięki temu brzdąc przekonuje się, że może wymyślić wszystko, na co tylko ma ochotę. I że w takiej wykreowanej rzeczywistości nie muszą wcale obowiązywać reguły, które dobrze znamy.
Wykorzystuj obrazy pojawiające się na ekranie jako pretekst do snucia wraz z maleństwem różnych historii. Gdy bajka już się skończy, zapytaj np. swoją pociechę, co by zrobiła na miejscu głównego bohatera. Spróbujcie się też zastanowić, jaki mógłby być dalszy ciąg opowieści, którą właśnie obejrzeliście.
W ofercie niektórych stacji telewizyjnych dla dzieci można znaleźć seriale i programy edukacyjne. Wśród nich są m.in. takie, które zapoznają malca ze zwyczajami panującymi w różnych zakątkach naszego globu. Poszerzają one wiedzę o świecie, rozwijają wrażliwość i uczą szkraba tolerancji (uświadamiają bowiem dziecku, że ludzie różnią się pod wieloma względami). Inne bajki, np. "Chmurkowe opowieści", tłumaczą najmłodszym widzom zjawiska, które łatwo zaobserwować na co dzień (jak powstaje deszcz, skąd bierze się tęcza itd.).
Maluchy, które mają ograniczony kontakt z dziećmi (np. nie chodzą do przedszkola), dzięki filmom poznają zasady postępowania z innymi. Bohaterowie bajek "Franklin i przyjaciele" czy "Clifford, wielki czerwony pies" pokazują maluchom, na czym polega bycie przyjacielem i jak ważne jest wsparcie najbliższych. Czasem odcinki kończą się prostym morałem: np. że aby być lubianym, nie warto udawać kogoś, kim się nie jest ("Parauszek i przyjaciele").
Dodatkowo perypetie postaci, z którymi szkrab się identyfikuje, uczą go zasad współpracy z innymi i tego, że dobrze jest razem rozwiązywać problemy.
Gdy brzdąc widzi coś na ekranie telewizora, jest prawdopodobne, że będzie chciał zobaczyć to także w rzeczywistości. Dlatego nie zdziw się, jeśli zacznie cię namawiać na wizytę w zoo, by przekonać się, czy lew ryczy tak głośno jak w telewizji. Z kolei za sprawą seriali, w których prezentowane są eksperymenty naukowe ("Detektyw Łodyga"), dziecko może poprosić o zrobienie w domu tego, co zaobserwowało.
To doskonała okazja do wspólnej aktywności. Ale nie zawsze pomoc rodziców jest potrzebna. Niektóre filmy, np. "Pamiętniki Florki" zachęcają brzdąca do samodzielnego szukania odpowiedzi na trudne pytania.
- Nie pozwalaj, żeby smyk długo przesiadywał przed telewizorem. Do 18. miesiąca w ogóle nie powinien oglądać telewizji, a później, do końca 3. roku życia, wystarczy mu 20 minut dziennie.
- Wspólnie oglądajcie bajki. Będziesz mogła wytłumaczyć dziecku, co się dzieje na ekranie, gdy coś wzbudzi jego niepokój. Poza tym dobrze jest w trakcie zagadywać do szkraba i zadawać mu pytania. Dzięki temu jego odbiór nie będzie bierny.
- Zwracaj uwagę na to, jakie filmy ogląda twoja pociecha. Zadbaj, żeby były dostosowane do jego wieku.
- Ustalcie, że telewizor nie jest włączany podczas posiłków. Nie powinien być kolejnym "członkiem rodziny".
Tekst: Maria Skrzypek