Edukować nie blokować
Programy do kontroli rodzicielskiej nie spełniają swojej roli – informują na łamach pisma „Journal of Pediatrics” naukowcy z Uniwersytetu w Oksfordzie. Zamiast stosowania programów blokujących treści w internecie, zalecają edukację młodzieży w kwestii zagrożeń.
Skuteczność filtrów internetowych w ochronie dzieci i młodzieży przed zagrożeniami w sieci jest "wątpliwa", co oznacza, że lepiej zainwestować w uczenie młodych ludzi sposobów na radzenie sobie z negatywnymi treściami w internecie - twierdzą naukowcy z Oxford Internet Institute działającego przy Uniwersytecie w Oksfordzie.
Badacze doszli do tych wniosków po przeanalizowaniu danych pochodzących z ponad tysiąca rozmów przeprowadzonych przez Ofcom - brytyjski urząd nadzorujący rynek mediów i telekomunikacji - w domach 515 nastolatków mieszkających w Wielkiej Brytanii.
14 proc. badanych nastolatków miało w ciągu poprzedniego roku co najmniej jedno "poważne" negatywne doświadczenie w internecie, 8 proc. zostało zaczepionych w sieci przez nieznajomego, który chciał nawiązać z nimi bliższą znajomość, zaś ok. 4 proc. napotkało kogoś, kto się pod nich podszywał.
Programy do kontroli rodzicielskiej były stosowane przez ok. jedną trzecią z rodziców. Jak jednak podają badacze, obecność tego typu programów nie miała większego wpływu na prawdopodobieństwo wystąpienia u młodych ludzi negatywnych doświadczeń. Wręcz przeciwnie, filtry internetowe z dużym prawdopodobieństwem mogą zablokować nastolatkom dostęp do informacji dotyczących ważnych dla nich problemów, bądź też przyzwyczaić je do autocenzury.
Na dłuższą metę skuteczniejsze jest uczenie młodych ludzi odpowiedzialnego korzystania z internetu, zwłaszcza biorąc pod uwagę popularność urządzeń mobilnych i fakt, że blokada rodzicielska nie ochroni dzieci i młodzieży przed wszystkimi negatywnymi doświadczeniami w internecie - twierdzą naukowcy z Oxfordu.
- Nasze wyniki sugerują, że w dalszych badaniach powinno się dokładnie przeanalizować długoterminową skuteczność filtrów i zbadać, czy chronią one młodych ludzi w szerszym zakresie wiekowym - podsumowuje główny autor artykułu dr Andrew Przybylski.
PAP Nauka