Reklama

Emocje przyszłej mamy

Radość miesza się z niepokojem, strach z oczekiwaniem... Raz rozsadza cię energia, a za chwilę brak ci sił. To zupełnie normalne!

Planując ciążę, mamy wiele wspaniałych, romantycznych wizji: damy mężowi test z malutkimi bucikami, jak w reklamie, a on wręczy nam bukiet kwiatów. Będziemy z dumą pokazywać zgrabny brzuszek i ciągle się uśmiechać...

Ale kiedy okazuje się, że faktycznie jesteśmy w ciąży, wszystko się zmienia! Zamiast szczęścia często pojawia się smutek, a wraz z nim poczucie winy, że może nie będziemy dobrymi matkami, skoro nie potrafimy tak po prostu cieszyć się odmiennym stanem.

- Ciąża niemal nigdy nie wygląda tak, jak w naszych planach, a emocje, które jej towarzyszą, często są trudne - mówi dr Ewa Jarczewska-Gerc, psycholog. Nie należy jednak bać się stresów, niepewności, a nawet niechęci do dziecka, która może się w pewnej chwili pojawić. - Fakt, że przeżywamy takie emocje, nie oznacza, że coś jest z nami nie tak - uspokaja specjalistka.

Reklama

Sprawdź, jakie odczucia mogą ci towarzyszyć na kolejnych etapach ciąży, i co możesz zrobić, by przezwyciężyć trudności.

I trymestr - od euforii do depresji

Wiele kobiet na wiadomość o ciąży reaguje... chwilowym załamaniem. Może to dotyczyć nawet tych, które bardzo chciały mieć dziecko i długo się o nie starały. Dodatkowo pojawia się niepewność, jak zareaguje partner, a potem często rozczarowanie, że nie ucieszył się tak, jak powinien. Tymczasem nawet pragnący mieć dziecko mężczyźni często nie wiedzą, jak się zachowywać, więc odsuwają się od kobiety, zamiast ją wspierać.

Największym źródłem stresów jest jednak sama ciąża. Przyszła mama wsłuchuje się w swój organizm. Martwi się mdłościami, zmęczeniem, ale niepokoi się również wtedy, gdy nie widzi żadnych zmian, bo przecież powinna czuć się "chyba jakoś bardziej ciążowo".

Strategia dla ciebie: Znajdź lekarza, na którym będziesz mogła polegać. Zrób zlecone przez niego badania, powiedz o swoich niepokojach. Wsparcie autorytetu i zaufanie do niego zmniejszy twój stres. Poproś partnera, by razem z tobą wybrał się na USG. To pomoże mu uwierzyć, że w twoim płaskim wciąż brzuchu rozwija się jego dziecko.

Pozwól mu porozmawiać z lekarzem, niech upewni się, że ciąża to nie choroba i że nadal możesz normalnie chodzić, pracować i uprawiać seks. Dzięki temu pokona swoje obawy i udzieli ci potrzebnego wsparcia.

II trymestr - poczucie siły i pewność siebie

Pod koniec trzeciego miesiąca ciąży ustępują mdłości i przemęczenie. Kobieta rozkwita, ma dużo energii i siły. Wiele przyszłych mam właśnie w tym momencie mówi: "Nigdy nie czułam się tak piękna i seksowna jak teraz". W drugim trymestrze ciąży zwykle rośnie też libido kobiety - ku radości partnera, który już oswoił się z myślą, że zostanie tatą i chętnie zaspokaja większy apetyt seksualny żony.

Wiele przyszłych mam odkrywa również, że nagle stały się bardziej pewne siebie, są przekonane, czego chcą i zaczynają o to walczyć, nawet jeśli przedtem były potulne jak owieczki. Wiedzą, że teraz robią coś nie tylko dla siebie, ale przede wszystkim dla dziecka. Właśnie ta świadomość dodaje im siły i wyzwala pokłady asertywności.

Strategia dla ciebie: Wykorzystaj ten moment, gdy hormony zamieniają cię w lwicę, by uporządkować stosunki w pracy, jasno postawić sprawę w jakimś niepokojącym cię od dawna rodzinnym konflikcie, albo podjąć decyzję o przeprowadzce. Zapisz się na zajęcia dla przyszłych mam: jogę, basen, gimnastykę.

Chodź na długie spacery. Twoja energia znajdzie dzięki temu ujście, i będziesz w świetnej formie aż do porodu. Pod koniec tego trymestru warto zacząć uczęszczać na zajęcia do szkoły rodzenia, najlepiej razem z partnerem. Dzięki temu będziecie czuli się lepiej przygotowani do porodu i opieki nad maluszkiem, a to zmniejszy wasz lęk przed nieznanym i ułatwi odnalezienie się w nowych rolach.

III trymestr - przedporodowy lęk i mobilizacja

Brzuch staje się coraz większy, energii jest już mniej niż w drugim trymestrze, poczucie, że jest się piękną i seksowną też powoli znika. Nogi puchną, kręgosłup boli. Kobiety często mówią, że czują się jak wieloryby. Nie chcą patrzeć w lustro, mają już dość, liczą dni do porodu. Marzenie, by było już po wszystkim, miesza się ze strachem, że zaczną rodzić w najmniej spodziewanym momencie, albo że coś pójdzie nie tak.

Mimo zwolnionych obrotów, kobiecie w trzecim trymestrze zdarzają się chwile, gdy zaczyna działać bardzo szybko. Pojawia się syndrom wicia gniazda: przyszła mama z zapałem robi zakupy, urządza pokoik dziecięcy. Staje się lepiej zorganizowana, bo wie, że ta cecha bardzo jej się przyda już za kilka tygodni. Stara się ze wszystkim zdążyć przed porodem, pogania partnera... i w kółko zerka na kalendarz.

Strategia dla ciebie: Zaplanuj wszystko odpowiednio wcześniej. Wybierz szpital, umów się z lekarzem lub położną. Zapisz na kartce ważne telefony: do męża, szpitala, lekarza, położnej i powieś na lodówce. A potem zapakuj torbę do szpitala, schowaj ją do szafy i zajmij się czymś zupełnie innym. Nie siedź i nie czekaj na poród.

To niczego nie przyspieszy: przeciwnie, godziny będą się wlec w nieskończoność. Lepiej obejrzyj film albo wybierz się z partnerem na dobry obiad. Zrób sobie pamiątkowe zdjęcie z wielkim brzuchem. On naprawdę już niedługo będzie tylko wspomnieniem:)


Liliana Fabisińska

Konsultacja: dr Ewa Jarczewska-Gerc, psycholog z SWPS

Mam dziecko
Dowiedz się więcej na temat: ciąża
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy