Reklama

Mama też człowiek

Twój maluszek jest już na świecie. Czujesz się bardzo szczęśliwa, choć także zmęczona. Na szczęście możesz troszczyć się o dziecko, nie zaniedbując siebie. Podpowiadamy, jak pogodzić wasze potrzeby.

Nawet jeśli w tej chwili jesteś tak wykończona, że na widok wirującego prania dostajesz zawrotów głowy, możesz to zmienić.

Urlop macierzyński i wychowawczy jest nie tylko dla dziecka, ale i dla ciebie. Zaspokajając potrzeby maleństwa, nie musisz zapominać o swoich.

Pierwsze miesiące z małym dzieckiem to czas pełen niepewności i wyzwań, ale także dobry moment, żeby zwolnić tempo i pozwolić sobie na relaks.

Naucz się żyć z maleństwem

Staraj się, by wspólne dni upływały przyjemnie i bezstresowo zarówno jemu, jak tobie. Choć warto, by drzemki i główne posiłki czy kąpiel wypadały co dzień o zbliżonych porach, nie planuj wszystkiego z zegarkiem w ręku i naucz się znajdować własne rozwiązania problemów, które będziesz napotykać każdego dnia.

Reklama

Smyk miał ciężką noc, więc zaspaliście i nie zdążyłaś wziąć prysznica, zanim wszyscy wyszli z domu do swoich zajęć?

Powinnaś zrobić porządki przed wizytą znajomych? Ugotować zupę? Nie musisz czekać aż dziecko zaśnie, ani zostawiać go w łóżeczku, licząc na to, że zdążysz coś zrobić, zanim straci cierpliwość. To najgorsze możliwe wyjście.

Zamiast tego nakarm smyka (aby miał dobry humor), włóż do leżaczka lub fotelika samochodowego i zabierz ze sobą.

Zapewnij mu jakąś zabawkę, aby miał się czym zająć. Będziecie się mieli nawzajem na oku (co was oboje uspokoi), a ty będziesz mogła zająć się sobą lub domem. W końcu kontakt matki z dzieckiem to niekoniecznie ciągłe trzymanie go na rękach.

Zamiast tego mów do smyka, spoglądaj czule w jego stronę, a jednocześnie rób to, co musisz. Ponieważ w twoim towarzystwie maluch będzie się czuł bezpieczniej, więc powinien wykazać więcej cierpliwości i dać ci szanse na wykonanie zadania.

Nie narzucaj sobie zbędnych rygorów

To, że urodziłaś dziecko, nie oznacza, że automatycznie zmieniłaś się o 180°. Skoro zawsze po przebudzeniu potrzebowałaś czasu, by dojść do siebie, pozwól sobie na to i teraz.

Kawa, również zbożowa, bez kofeiny, pozwoli ci zebrać myśli i siły przed całym dniem.

Warto sobie pozwolić na taki spokojny start, nawet jeśli tuzin koleżanek zapewnia, że wczesny poranek to najlepszy moment, by wysprzątać cały dom.

Także chwile, gdy maluch śpi, staraj się traktować jak czas dla siebie.

Gdy jesteś zmęczona, prześpij się razem z nim.

A jeśli nie, przejrzyj gazetę, zadbaj o siebie. Pamiętaj, że chwila spokoju jest bezcenna, a część prac domowych możesz wykonać, gdy brzdąc się obudzi.

Spraw, by rutyna była mniej męcząca

Jeśli masz problem z prasowaniem małych ciuszków czy chodzeniem na spacery, postaraj się zmienić te czynności, by przynosiły korzyść nie tylko dziecku, ale i tobie.

Z żelazkiem w dłoni można przecież oglądać filmy czy wiadomości, słuchać muzyki, a nawet - jeśli masz zestaw głośno mówiący - plotkować przez telefon.

Gdy nie znosisz błąkać się bez celu po lasach i parkach, wyznacz sobie cel - np. załóż, że trzy razy obejdziesz skwer dookoła albo sprawdzisz, czy daleko jest do placu zabaw, o którym mówiła ci sąsiadka.

Przy okazji możesz schudnąć - spacer w umiarkowanym (nie żółwim!) tempie, trwający 45 minut lub więcej, znacznie przyspieszy spalanie pociążowego tłuszczyku.

Jeśli lubisz słuchać muzyki, poczekaj aż brzdąc zaśnie i nie będzie potrzebował całej twojej uwagi, a potem włącz ją sobie, np. w telefonie.

Wolisz poczytać? Gdy tylko brzdąc zmruży oczka, usiądź na ławce i oddaj się lekturze.

Nie staraj się robić wszystkiego sama

Część mam próbuje samodzielnie dźwigać 100 proc. obowiązków wzorowej matki i pani domu. To bardzo trudne i nie do końca potrzebne.

Jest wiele osób, np. mama, teściowa, tata brzdąca, przyjaciółka, które na pewno chętnie ci pomogą w niektórych obowiązkach - ugotują posiłek, zabiorą dziecko na spacer, żebyś mogła odpocząć lub zajmą się nim, jeśli zechcesz wyjść. Jeśli nie słyszysz żadnych ofert, poproś, a raczej nie spotkasz się z odmową.

Nie zamykaj się w domu i... w sobie

Trudno ci umówić się z bezdzietną przyjaciółką, bo kiedy ona kończy pracę, ty usypiasz dziecko, a potem padasz?

Gdy rozmawiacie przez telefon po raz pierwszy w życiu masz wrażenie, że cię nie rozumie? To minie, ale na razie jesteście na zupełnie innych etapach.

Tymczasem warto, byś poznała inną młodą mamę, bo nikt nie zrozumie cię tak, jak osoba w identycznej sytuacji.

Wspólne spacery są ciekawsze, zwłaszcza, jeśli w ich trakcie można porozmawiać o problemach i emocjach, o których trudno mówić z bliskimi.

Poza tym kilka miesięcy spotkań i osobistych pogawędek przy ulubionej kawie, może być początkiem długiej przyjaźni.

Mam dziecko
Dowiedz się więcej na temat: dziecko
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy