Reklama

Mamo, moja pani nie ma racji

Prędzej czy później każde dziecko odkrywa, że pani nie jest nieomylna, ma wady i bywa niesprawiedliwa. Czy wiesz, jak się zachować, gdy poruszona czy wręcz wściekła latorośl nie zostawia na nauczycielu suchej nitki?

Nie lubię pani! Nie pójdę do szkoły, bo ona jest głupia! Fizyczka się na mnie uwzięła - gdy po raz pierwszy dziecko wygłasza podobną opinię pod adresem któregoś z nauczycieli, nie bardzo wiesz, jak się zachować. Skarcić? Powiedzieć, że nauczyciel ma zawsze rację czy solidarnie trzymać stronę dziecka? Jesteś w rozterce. Dlaczego? Bo większość z nas nosi w sobie syndrom wzorowej uczennicy. Dawniej z nauczycielem nikt nie dyskutował. On był wyrocznią. I choć edukację skończyłaś dawno temu, wciąż wchodzisz do szkoły nie jako partner nauczyciela, ale jako uczennica. I albo pokornie wysłuchujesz tyrady pod adresem dziecka i swoim, albo niczym nastolatka buntujesz się i wchodzisz w konflikt. A to droga donikąd. Jak zatem się zachować? Bez względu na to, czy dziecko palnęło coś pod wpływem impulsu, czy rzeczywiście ma powód, by złościć się na nauczyciela, zainteresuj się tym, co mu doskwiera. Pomóż znaleźć wyjście z sytuacji. A jeśli sprawa jest poważna, zostań mediatorem między dzieckiem a wychowawcą.

Reklama

Przedszkolak: Ta pani mi się nie podoba!

Kilkulatek do niedawna był związany tylko z tobą. Znał cię doskonale, umiał przewidzieć twoje reakcje. Czuł się komfortowo, bo odgadywałaś w lot jego zachcianki. Nie musiał się tobą z nikim dzielić. W przedszkolu zastąpiła cię pani. To na niej skupia się uwaga dziecka - bacznie ją obserwuje i porównuje z tobą, babcią czy nianią. Upłynie trochę czasu, zanim zaakceptuje jej sposób mówienia, zachowanie, wymagania. Czego możesz się spodziewać? Pani na mnie krzyczy!Często tembr głosu pani jest dla dziecka problemem. W domu nikt nie przekrzykuje gromady urwisów, więc wszyscy mówią ciszej. Podniesiony głos nauczycielki - nawet jeśli czyta bajkę - może niepokoić dziecko. A w tym wieku często lęk budzą właśnie głośne dźwięki (zaobserwuj, jak pociecha się zachowuje, gdy np. w pobliżu szczeka pies). Jeśli maluch boi się hałasu, powiedz o tym nauczycielce. Na pewno postara się mówić do dziecka nieco ciszej. A maluchowi wytłumacz, że dzieci hałasują i pani musi mówić głośno. Ale może być i tak, że zbyt nerwowo, a nawet niegrzecznie zwraca się do podopiecznych. Jeśli dziecko powtórzyło ci, że nazwała je np. gówniarzem, zwróć jej uwagę. Nie słucha, więc się gniewa W domu wystarczyło, że malec westchnął, a już ktoś przy nim był. W przedszkolu ma dwudziestu kolegów i każdy czegoś chce. Może twoja pociecha nie jest tak przebojowa, jak ci się wydawało. Mówi cichutko, rękę podnosi nieśmiało, a gdy nikt nie reaguje - jest przekonana, że pani się gniewa. Potrenujcie głos. Pobawcie się, kto zawoła głośniej "hop-hop". Sięgnij po bajki, w których jest dużo wyrazów dźwiękonaśladowczych, np. po "Lokomotywę".

Uczeń podstawówki: Pani jest niesprawiedliwa

Pierwsze trzy lata w szkole dziecko spędza pod opieką jednej pani wychowawczyni - tak jak w przedszkolu. W czwartej klasie uczeń musi nagle sprostać oczekiwaniom kilku nauczycieli. Każdy z nich jest inny: mają różne wymagania, inaczej prowadzą lekcje. Jeśli w poprzednich latach twoje dziecko było pupilem wychowawczyni, może boleśnie przeżyć zmianę i czuć się odrzucone. Poza tym w wieku 9-10 lat zaczyna mieć własne zdanie. Do głosu dochodzą silniejsza niż dotąd wrażliwość na niesprawiedliwe traktowanie i poczucie krzywdy. Dziecko też coraz częściej i dobitniej ocenia innych, a w grupie rówieśników krytyczne opinie, również w stosunku do osób dorosłych, pojawiają się wyjątkowo łatwo. Mówiła, że ściągałem i rozmawiałem z Jaśkiem, a wcale tak nie było. W tym wieku dziecko jest bardzo wyczulone na to, że ktoś mu nie wierzy. A w licznej klasie łatwo niechcący źle ocenić zachowanie jednego ucznia. Nauczyciel nie ma też często czasu na roztrząsanie, kto rzeczywiście zawinił. Twoje dziecko natomiast całym sobą domaga się śledztwa, ukarania prawdziwych winnych i przeprosin za niesłuszne posądzenie. Pomóż mu wyjaśnić zarzuty - zwłaszcza dotyczące ściągania, za które np. obniżono mu ocenę. Zaproponuj, by przekonało panią, że naprawdę zna materiał, z którego pisało klasówkę i np. zgłosiło się następnego dnia do odpowiedzi. Zgłaszałem się, ale nie zauważała Ambitny maluch, zwłaszcza gdy w domu jest chwalony, nie znosi, jeśli jego praca idzie na marne. Jeżeli się zniechęci, przestanie się starać i straci zapał do nauki. Wytłumacz synowi czy córce, że pani nie zawsze może poświęcić mu tyle czasu, ile by chciała. Są inne dzieci, czasem słabsze, które trzeba chwalić częściej niż inne. Na chwalenie wszystkich zabrakłoby czasu! Powiedz też, że pani wie o ładnie odrobionych lekcjach i nawet jeśli nie powie tego od razu, to oglądając zeszyt, za kilka dni doceni pięknie napisane opowiadanie. Poza tym podniesiona do góry ręka to dla pani sygnał, że dziecko jest dobrze przygotowane. Wpisała mi uwagę za spóźnienie, a sama się spóźnia. Tu znowu dochodzi do głosu poczucie sprawiedliwości. Dlaczego pani krytykuje za coś, co jej uchodzi bezkarnie? Dlaczego nie wszyscy są traktowani jednakowo? Czy w takim razie spóźnienie dziecka jest złe, a spóźnienie dorosłego - dobre? I dlaczego tak jest? Trudno dziwić się, że dziecko, które niedawno wyrwało się spod twojej kurateli i próbuje stawiać samodzielne kroki w prawie dorosłym świecie, zaczyna się w tym wszystkim gubić.

Co możesz zrobić? Skup się na tym, co dziecko robi dobrze, a nie na tym, co pani robi źle. Powiedz córce czy synowi, że cieszysz się, gdy jest punktualny, ma starannie odrobione lekcje i pamięta, by nakarmić chomika. To oznacza, że jest mądrym i odpowiedzialnym dzieckiem. Porozmawiaj też z nauczycielką - jeśli ona się spóźnia, daje uczniom zły przykład.

Pamiętaj, by słysząc skargę małego ucznia, zawsze odłożyć na bok zajęcia i okazać mu szczere zainteresowanie.Wysłuchaj go uważnie do końca. W przeciwieństwie do nauczycielki, nie masz przecież gromady dzieciaków! Dzięki temu pociecha nie pomyśli, że ty również ją ignorujesz i jesteś niesprawiedliwa.

Nastolatek: Ona jest beznadziejna!

Gdy dziecko ma kilkanaście lat, konflikt z nauczycielem może przybierać najostrzejsze formy. Młody, zbuntowany człowiek kwestionuje zastane wzorce i normy ot tak, dla zasady. To naturalny etap w życiu, dzięki któremu w przyszłości zbuduje własny światopogląd i będzie go bronił. Nastolatek prowokuje dyskusje z nauczycielem i spiera się z nim, często całkiem niepotrzebnie. Dlaczego? Bo nikt dorosły nie jest już dla niego autorytetem. Najważniejsi są rówieśnicy. Jakie słowa padają najczęściej, gdy wraca ze szkoły? Uwzięła się na mnie, czepia się Konflikt między nastolatkiem a nauczycielem często zaczyna się od drobiazgu, np. nieprzygotowania do lekcji. Gdy nauczyciel próbuje dać uczniowi szansę i zachęca do poprawienia oceny, nastolatek odbiera to jako kolejny atak ("Teraz już nie da mi spokoju!"). Reaguje emocjonalnie, staje się opryskliwy i arogancki. Czasem też, by zyskać w oczach rówieśników, prowokuje nauczyciela.

Przerwij to błędne koło. Niech dziecko opowie ci, kiedy i od czego zaczął się konflikt. Nie narzucaj rozwiązania, tylko spytaj, jak zamierza to "odkręcić" . Wytłumacz, że nauczyciel czuje się lekceważony, gdy nie wykonuje jego poleceń, szczególnie gdy dzieje się to na forum klasy. Dobrym pomysłem jest rozmowa w cztery oczy: podsuń dziecku takie rozwiązanie. Jeśli to wszystko nie pomoże - musisz wkroczyć. Doprowadź do spotkania we trójkę.

Gada bzdury Choć nastolatek nie znosi krytyki, sam chętnie wytyka błędy innym. Wytłumacz, że nikt nie jest doskonały i może się pomylić czy przejęzyczyć. Jeśli dziecko zauważa błąd, to dobrze. Ale na tym powinno poprzestać i nie drwić czy wyśmiewać się z nauczyciela. To przecież tylko człowiek. Mówi, że wyglądam jak czupiradło Nastolatek jest bardzo czuły na krytykę, zwłaszcza wyglądu - stylu ubierania się czy fryzury. Strojem i uczesaniem sygnalizuje przynależność do grupy, z którą się utożsamia. Uwagi to zamach na niezależność. Co zrobić, gdy twój syn chce mieć np. włosy do pasa? Jeśli pozwalasz, niech je zapuści. Ale postaw warunek: muszą być czyste, a na lekcjach - jeśli nauczyciel sobie tego życzy - spięte gumką. Jeśli natomiast wychowawca nie zgadza się na kolczyk w nosie, na pewno troszczy się o bezpieczeństwo dziecka. Niech więc, idąc do szkoły, odpina ozdobę. Jest głupia, nic nie rozumie Nastolatek ma skłonność do generalizowania. Dlaczego? W jego poczuciu istnieje on (plus ewentualnie jego kumple) i reszta świata. Zapytaj: "Czego konkretnie nie rozumie nauczyciel? Czy tego, że nosisz za krótkie spódnice? A może nie podziela twoich kontrowersyjnych poglądów?". Wytłumacz młodemu człowiekowi, że powinien dać innym prawo do własnego zdania. Wyjaśnij też, że na to, jacy jesteśmy, ma wpływ wiele przeżyć i doświadczeń. Powiedz: "Nie znamy na tyle dobrze twojej matematyczki, by wiedzieć, dlaczego tak uważa". Daj przykład kogoś, kogo dziecko szanuje, np. dziadka, który też ma konserwatywne poglądy, a jest wspaniały.

Krystyna Kochańska

Świat kobiety
Dowiedz się więcej na temat: nauczyciele | konflikt | nastolatek | szkoły | dziecko
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy