Mamo, tato, gdzie jesteś?
Mamo, tato, gdzie jesteś? Co powinno wiedzieć dziecko, gdy się zgubi? Święta to czas relaksu i spotkań z rodziną. Jednak zanim zaczniemy wypatrywać pierwszej gwiazdki i usiądziemy do wigilijnej kolacji, czeka nas skreślanie kolejnych zadań z długiej listy świątecznych przygotowań. Często towarzyszą nam w nich dzieci.
Pomagają w kuchni, sprzątają swój pokój czy uczestniczą w wielkich, przedświątecznych zakupach, zwykle odbywających się w pośpiechu, w tłumnych centrach handlowych. W takich warunkach wystarczy sekunda, by dziecko straciło z oczu mamę czy tatę. Zarówno dzieci, jak i rodzice w tym czasie muszą być bardzo uważni. Jak przygotować dziecko do tego, by poradziło sobie i nie wpadło w panikę, gdy się zgubi?
Wyprawy do supermarketów i galerii handlowych to obecnie nieodłączny element świątecznych przygotowań. Niektóre z nich mają specjalne kąciki zabaw, gdzie można zostawić dzieci na czas zakupów, by bawiąc się czekały na powrót rodziców pod opieką dorosłych. Warto z takiej oferty skorzystać, by nie martwić się o bezpieczeństwo maluchów, a jednocześnie sprawniej załatwić zakupy. Jednak nie wszędzie są tego typu miejsca, a w dodatku nie wszystkie dzieci chętnie w nich zostają.
Tymczasem przedświąteczny czas, to także jeden z bardziej niebezpiecznych momentów, kiedy w tłumie ludzi, przy głośnej muzyce i komunikatach płynących z megafonów oraz migoczących wszędzie światełkach, dziecko bardzo łatwo może stracić orientację, rozproszyć się i wystarczy dosłownie moment, by zniknęło nam z oczu. Dlatego im lepiej przygotujemy je na taką ewentualność, tym szybciej, w sytuacji, gdy się zgubi, trafi z powrotem pod naszą opiekę.
Jedną z ważniejszych zasad bezpieczeństwa jest, by dziecko znało na pamięć swoje imię, nazwisko i miejsce zamieszkania. Powinno też znać imiona rodziców i ich numer telefonu. Warto uczyć tych danych już od najmłodszych lat. Możemy nawet co jakiś czas z zaskoczenia zapytać, np. o adres czy o numer telefonu mamy, aby dziecko umiało je powtórzyć nawet w stresie, nieprzygotowane do rozmowy na ten temat.
Inspektor Marek Konkolewski z Biura Ruchu Drogowego Komendy Głównej Policji, współpracujący z programem Akademia Bezpiecznego Puchatka przekonuje:
- Służbom wezwanym do zagubionego dziecka dużo czasu zajmuje ustalenie danych osobowych opiekunów. To stresujące przede wszystkim dla najmłodszych, warto więc zadbać wcześniej o to, aby ten czas był jak najkrótszy. Dlatego najlepiej zapisać niezbędne dane kontaktowe, np. na przyszytej wewnątrz kurtki dziecka adresówce lub silikonowej bransoletce, którą może zakładać podczas wyprawy do sklepów. Jeśli nie mamy takiej możliwości, wystarczy zwykła kartka w kieszeni, po którą dziecko będzie mogło sięgnąć. To bardzo przydatne, zwłaszcza, że nawet dzieci, które znają swoje dane, w stresie mogą o nich zapomnieć. Dzięki zaproponowanym działaniom, łatwiej będzie nam pomóc zaginionemu maluchowi.
Jeśli dziecko nie widzi rodziców przez moment, powinno najpierw spokojne rozejrzeć się wokoło, bo najczęściej jest tak, że rodzice są tuż obok, tylko na chwilę podeszli do innej półki czy stoiska. Dobrze też, by dziecko poznało wcześniej nasze zamiary: do jakich sklepów chcemy wejść, co po kolei mamy w planach. Warto po wejściu do centrum handlowego czy sklepu ustalić "miejsce zbiórki", czyli łatwo rozpoznawalny punkt spotkania na wypadek, gdybyśmy stracili się z oczu. Jeśli jednak rodziców nie ma w zasięgu wzroku przez dłuższą chwilę, to dziecko powinno umieć poprosić o pomoc.
Żeby czuło się możliwie komfortowo i podało niezbędne do odnalezienia rodziców informacje, warto taką rozmowę przećwiczyć w domu, w bezpiecznych warunkach. Dzięki temu nasza pociecha oswoi się z sytuacją i łatwiej pokona lęk czy wstyd. Koniecznie uczulmy je też na to, by o pomoc poprosiło właściwe osoby. Najlepiej, jeśli wejdzie do najbliższego sklepu i zwróci się do pani ekspedientki lub pracownika ochrony. W ten sposób pomoc uzyska najszybciej i nie będzie narażone na kontakt z przypadkową osobą.
To właśnie kontakt z obcymi, przypadkowymi osobami jest inną, potencjalnie niebezpieczną sytuacją, która poza zgubieniem się może spotkać malucha w tłumie ludzi. W galeriach handlowych, na świątecznych kiermaszach czy koncertach pojawiają się też osoby niezainteresowane świątecznymi przygotowaniami, które mogą mieć wobec dzieci złe intencje.
Jak dodaje inspektor Marek Konkolewski: - Dziecko koniecznie musi wiedzieć, że absolutnie nie wolno mu rozmawiać z obcymi, przyjmować od nich słodyczy czy prezentów, ani korzystać z oferty pójścia gdziekolwiek, aby zobaczyć coś ciekawego. Dobrze, aby w razie takiej sytuacji głośno i wyraźnie protestowało, tak by słyszeli to inni, dzięki czemu zwróci ich uwagę na sytuację. Osoby o złych zamiarach wiedzą, że dzieci bywają z natury ufne, dlatego uczulmy je także na osoby zachowujące się wyjątkowo przyjaźnie, np. podające za znajomych rodziców.
Niebezpieczne zdarzenia, takie jak zgubienie się dziecka czy zaczepianie go przez nieznajomego, mogą mieć miejsce nie tylko teraz, w szczególnie gorącym okresie przedświątecznych zakupów, ale także w innych, codziennych sytuacjach, np. podczas zbliżających się zimowych ferii czy nawet zabawy na podwórku. Dlatego warto na nie dzieci przygotowywać nie tylko od święta. Rodzice, ale też nauczyciele czy inni opiekunowie mogą korzystać w tym celu z porad na stronach różnych organizacji czy specjalnych materiałów edukacyjnych programów poświęconych bezpieczeństwu dzieci, takich jak np. Akademia Bezpiecznego Puchatka. Jeśli o bezpieczeństwo dzieci będziemy dbać cały rok, będziemy mogli czuć się spokojni o właściwe zachowania naszej pociechy w każdej, nawet trudnej sytuacji.