Pora na potwora
Nie bez powodu książki Wydawnictwa Dwie Siostry są nagradzane na festiwalach literatury dziecięcej. Pomysłowe, czasem trochę szalone, kolorowe i pełne detali rozpalają dziecięcą wyobraźnię do czerwoności. Nie inaczej jest z "Porą na potwora".
Autorami tej nietypowej pozycji wydawniczej są Aleksandra i Daniel Mizielińscy. Czytelnicy, a raczej oglądacze znają ich już m.in. z fantastycznej serii "Mamoko". Charakterystyczny styl ilustracji i multum detali w nich zawartych, powodują, że nad ich książkami spędza się długie godziny. "Pora na potwora" również przyciąga na długo, ale z trochę innych powodów.
Istotą książki jest możliwość stworzenia przez dziecko różnorodnych potworów. Każdy składa się z trzech elementów, a te można dowolnie zmieniać. Dlatego za każdym razem powstaje inny stwór np. z głową rysia, tułowiem żubra i ogonem węża. Kombinacji jest wiele. Czasem pojawiają się stworzenia z dwoma ogonami, a czasem z dwoma głowami. Zabawy jest co nie miara. Do tego każda z trzech części stworzenia jest opisana jedną literą. Po pomieszaniu tworzą one naprawdę zabawne kombinacje, będące jednocześnie ich imionami.
Może się wydawać, że mimo sporej liczby stron, z których można układać potwory, książka szybko znudzi się dzieciom. Też tak początkowo myślałem, ale syn skutecznie wyprowadził mnie z błędu.
"Pora na potwora" była eksploatowana bez przerwy przez dwa dni z rzędu po przyniesieniu do domu. Potem wylądowała na półce na jakieś dwa tygodnie. Następnie niespodziewanie wypłynęła ponownie i od tygodnia jest wałkowana codziennie z lewa na prawo, a raczej z góry na dół.
Młody tworzy kolejne potwory po czym z zapałem wymyśla ich historie. Dowiadujemy się skąd pochodzą, co lubią jeść, czy są przyjazne, czy wrogie, a także z jakimi innymi stworami się przyjaźnią, ile mają lat, czy mają dzieci i milion innych rzeczy. Wyobraźnia dziecka pracuje na pełnych obrotach uruchamiając pokłady niewiarygodnej kreatywności. Codziennie dowiadujemy się czegoś nowego i ciekawego.
"Pora na potwora", mimo nieskomplikowanej formy, okazuje się wciągającą i rozwijającą zabawą. Piękne wydanie, na grubej tekturze, powoduje, że powinna wytrzymać długotrwałe testowanie przez dzieci. Na pewno dostarcza rozrywki i skłania do kreatywności. Jest po prostu świetna.