Reklama

Przenoszone czy tylko przeterminowane?

Większość przyszłych mam obawia się przedwczesnego porodu, ale gdy minie 42 tydzień ciąży, a oznak zbliżającego się rozwiązania nie ma, znów zaczynają się martwić – tym razem o stan dziecka przenoszonego.

Jeśli poród nie nastąpi w terminie, zwykle mówi się, że ciąża została przenoszona. To błąd - według medycznej terminologii w takim wypadku mamy bowiem do czynienia z ciążą przeterminowaną. 

Jest to sytuacja, w której dziecko przychodzi na świat po wyznaczonym terminie. Obliczenia dokonywane zgodnie z tzw. regułą Naegelego nie są tak dokładne, jak życzyłyby sobie tego ciężarne, gdyż jedynie pięć proc. noworodków rodzi się w wyznaczonym dniu.

Ponadto, jest wiele czynników, które wpływają na czas trwania ciąży, jak np. wiek, tryb życia, stan zdrowia czy długość cyklu miesięcznego matki. Z tego względu dwutygodniowe odchylenia w każdą ze stron uchodzą za normę.

Reklama

Z kolei ciąże przenoszone, poza długością trwania, charakteryzują się innymi niepokojącymi objawami (m.in. niewydolnością łożyska i mniejszą ruchliwością płodu) i stanowią już zagrożenie dla dziecka. Wystąpienie symptomów wskazujących na przenoszoną ciążę stanowi wskazanie do indukcji porodu bądź rozwiązania drogą cesarskiego cięcia. 

Dzieci urodzone po terminie bywają w gorszej kondycji niż te, które przyszły na świat o czasie. Należy jednak zaznaczyć, że wcale tak być nie musi. Wbrew powszechnym wyobrażeniom mogą być one szczuplejsze niż maluchy powite wcześniej, ponieważ podczas przedłużającego się pobytu w macicy wykorzystały część zgromadzonej tkanki tłuszczowej. Również wygląd niekiedy odróżnia je od pozostałych noworodków - miewają one przemijające deformacje w obrębie twarzy lub kończyn wynikłe z konieczności przebywania w zbyt ciasnej już przestrzeni macicznej. Dodatkową komplikacją są czasem trudności z oddychaniem.

***Zobacz także***

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy