Superochrona przed chłodem
O tym, w jaki sposób zabezpieczyć maluszka przed wyjściem na zimowy spacer, Oto wskazówki, jak nanosić go na skórę: mówi dr Agnieszka Jarymowicz, pediatra z Zakładu Opieki Zdrowotnej w Markach.
Chłód nie powinien być argumentem, dla którego zostajemy z maluszkiem w domu. - Jeżeli temperatura na dworze nie spada poniżej -5oC, można śmiało wyjść z niemowlęciem nawet na godzinny spacer - mówi dr Agnieszka Jarymowicz, pediatra.
- Czyste, pozbawione zarazków powietrze doskonale wzmacnia i hartuje organizm dziecka - przekonuje lekarz. Nawet lekko zakatarzony malec (jeśli nie gorączkuje), może wyjść na krótką przechadzkę.
Chłodne powietrze obkurcza bowiem obrzęknięte śluzówki, co ułatwia dziecku oddychanie. Wybierając się na dwór, trzeba tylko pamiętać o odpowiednim zabezpieczeniu niemowlęcia przed działaniem wiatru i chłodu.
W jaki sposób? Oto nasze rady.
Dodatkowe okrycie: na wierzch i dno wózka
Przygotowania trzeba zacząć od ocieplenia wózka np. polarowym kocykiem. Choć lekki, doskonale izoluje przed chłodem.
Zimą warto ułożyć jeden na dnie gondoli. Niemowlę podróżuje na leżąco - a zatem przylega znaczną powierzchnią swojego ciała do dość cienkiego materacyka - tą drogą może więc tracić sporo ciepła. Dodatkowa warstwa tkaniny może temu zapobiec.
Drugi kocyk przyda się do okrycia dziecka. Zimą zawsze warto mieć go zawsze w pogotowiu - będzie w sam raz, gdy wiatr się nasili lub np. po zmroku nagle spadnie temperatura. Jeżeli wózek jest wyposażony w specjalną osłonkę przeciwdeszczową, lepiej zrezygnować z dodatkowego okrycia, ponieważ skutecznie zabezpiecza ona także przed utratą ciepła.
Oczywiście maluszek powinien być odpowiednio ubrany (np. w ciepły kombinezon) lub zapięty w śpiworku.
Z kolei dziecko, które jeździ w odkrytym wózku, jest bardziej narażone na działanie wiatru oraz mrozu (zwłaszcza jego twarz i dłonie). Dobrze, aby spacerówka była wyposażona w budkę, która ograniczy działanie czynników atmosferycznych.
W takim wózku dziecko powinno mieć założony kombinezon, a dodatkowo siedzieć zapięte w ciepłym śpiworku.
Chroni on najskuteczniej przed zimnem (jest to ważne zwłaszcza dla małych stópek, które znajdują się bardzo blisko zmarzniętej ziemi).
Podczas zimowego spaceru lepiej nie korzystać z chust i nosidełek. Ze względu na bliskość ciała mamy, tułów dziecka zbytnio się ogrzewa, zaś nóżki - mogą się znacznie wychłodzić. Nie jest to korzystne dla zdrowia malucha.
!Kiedy na dworze bardzo wieje, odczuwalna temperatura może być nawet o 10oC niższa, niż wskazuje termometr. W takich warunkach organizm szybciej się wychładza.
Kilka warstw ubrań: czyli na popularną cebulkę
Ubranko maluszka zawsze powinno być dostosowane do aury. Należy go ubrać ciepło, ale nie za grubo, by się nie przegrzał.
- Spocony maluch może łatwiej się przeziębić, dlatego trzeba zachować umiar przy jego ubieraniu - mówi dr Agnieszka Jarymowicz. - Niemowlę potrzebuje o jedną warstwę ubrania więcej niż dorosły. Maluch, który już sam biega, powinien być ubrany tak, jak mama i tata - przekonuje pediatra. Kilka warstw cieńszej odzieży chroni lepiej niż jedna - grubsza.
Zatem malcowi wystarczy koszulka i śpioszki, ciepły pajacyk oraz kombinezon. Konieczne są również grube skarpetki frotté (ale takie, które nie uciskają nóżek - bo to może utrudniać krążenie krwi i sprzyjać nadmiernemu ich wychłodzeniu!).
Dziecku, które nie potrafi jeszcze chodzić, nie zakładamy bucików.
- Bardzo ważnym elementem zimowej garderoby jest czapka, która zakrywa uszy - mówi dr Agnieszka Jarymowicz. Najlepsza jest dwuwarstwowa, wyłożona od wewnątrz polarem. - Rodzice powinni pamiętać o tym, że poprzez głowę dziecka ucieka nawet do 70 proc. ciepła - dodaje pediatra.
Niemowlę nie potrzebuje szalika, ponieważ ma bardzo krótką szyję i odpowiednie ubranko skutecznie zabezpiecza tę część ciała przed chłodem.
Z kolei rączki maleństwa warto chronić, ukrywając je w śpiworku lub długich rękawkach kombinezonu.
Niemowlęta nie przepadają za rękawiczkami, więc początkowo można się bez nich obejść (konieczne okażą się później, gdy szkrab zacznie już biegać). Warto pamiętać o tym, że malucha ubieramy przed samym wyjściem na dwór (aby się nie zgrzał i nie spocił - co grozi przeziębieniem).
Najpierw sami wkładamy kurtkę, a dopiero potem zakładamy kombinezon dziecku.
! Chcąc sprawdzić, czy niemowlę nie marznie, należy dotknąć jego karczku. Jeśli jest chłodny, dziecku może być za zimno, ale jeśli jest ciepły i spocony - maluch jest przegrzany.
Krem ochronny: dla delikatnej buźki
Niedojrzała skóra niemowlęcia jest szczególnie narażona na działanie chłodu. - Wiatr i mróz szybko ją wysuszają i mogą nawet uszkodzić jej delikatną strukturę - mówi dr Agnieszka Jarymowicz. - Odmrożenia są równie groźne, jak oparzenia, dlatego trzeba odpowiednio chronić zarówno policzki i nos dziecka, jak i jego uszy oraz palce dłoni i stóp - dodaje pediatra.
Wiele osób zapomina, że zimą trzeba zabezpieczyć niemowlę także przed szkodliwym działaniem słońca, zwłaszcza w górach, gdzie promieniowanie UV jest silniejsze.
Najskuteczniejszą ochronę przed działaniem czynników atmosferycznych zapewnia skórze dziecka krem ochronny przeznaczony na każdą pogodę.
Zawiera on substancje o działaniu natłuszczającym, dzięki czemu tworzy na skórze warstewkę, która stanowi barierę dla czynników zewnętrznych. Jednocześnie zabezpiecza ją przed nadmierną utratą ciepła "z wewnątrz".
Warto zwrócić uwagę, czy krem, który jest przeznaczony do zimowej ochrony skóry, nie zawiera wody (jej drobinki mogą zamarzać na powierzchni naskórka, co jest dla niego szkodliwe). Taka informacja znajduje się na etykiecie.
! Krem ochronny przeznaczony na każdą pogodę można stosować także po powrocie do domu, ponieważ zawiera substancje które łagodzą zaczerwienienia i podrażnienia.