Ukochany jak duże dziecko
Partner zachowuje się czasem beztrosko jak Piotruś Pan, a ty jesteś bezradna. Czy można to jakoś zmienić? Pora na skuteczne metody!
Mężczyzna o typie Piotrusia Pana dobrze odnajduje się w związku przez rok, dwa. Potem, kiedy dochodzą życiowe trudności, ucieka od nich na różne sposoby, czasem nawet nieświadomie. Podpowiemy ci, jak najlepiej możesz temu zaradzić.
Powiedział, że zrobi zakupy i nie dotrzymał słowa? Miał zawieźć cię do rodziców, a umówił się na piwo?
Tak możesz reagować:
Zawsze mów partnerowi o skutkach, które wynikły z jego zachowania, np. "Jestem rozczarowana, jest mi smutno. Musiałam zmienić plany i było to dla mnie bardzo przykre".
Zapytaj, kiedy on zamierza wywiązać się z obietnicy i ewentualnie od czego to będzie zależało.
Upewnij się, że to, co ty uważasz za obietnicę, on też tak rozumie. Czasem to, co my, kobiety, odbieramy jako obietnicę, mężczyźni traktują jedynie jako gotowość do zrobienia czegoś. Zapytaj, jak zareagowałby, gdybyś to ty nie dotrzymała słowa. A jak się czuł jako dziecko, gdy dorośli go zawodzili? Czasem powrót do lat dzieciństwa wywołuje refleksje i powoduje chęć zmienienia w sobie tego, co krzywdzi innych.
Bo źle się czuje, bo ma coś pilnego do zrobienia, bo musi gdzieś wyjść.
Tak możesz reagować:
Nie wyręczaj go. Nawet za cenę nawarstwienia się obowiązków czy bałaganu. On tylko wtedy może doświadczyć skutków swojej postawy, gdy sam poczuje się niekomfortowo.
Nie poprawiaj po nim. To go tylko utwierdzi w przekonaniu, że nie potrzebujesz jego pomocy.
Proś, nie rozkazuj. Rozkazy wywołają u partnera odwrotny skutek.
Poproś kogoś z rodziny albo znajomych o pomoc, gdy on odmawia. To może wpłynąć na jego ambicję.
Szasta pieniędzmi, unika planowania, nie angażuje się w sprawy domu.
Tak możesz reagować:
Okazuj niezadowolenie za każdym razem, gdy on zachowuje się nieodpowiedzialnie. Milczenie "dla świętego spokoju" tylko go demoralizuje.
Nie ustępuj, gdy nie dostajesz tego, co chcesz. Im więcej bierzesz na siebie i pokazujesz, że dajesz radę, tym bardziej on pozwala sobie na to, by nie brać odpowiedzialności. Nigdy nie naprawiaj jego błędów. Musi sam ponieść ich konsekwencje, jeżeli chcesz, żeby kiedykolwiek dojrzał choćby do najmniejszej zmiany.