Reklama

W czym zabrać malca na spacer?

Chusta, nosidełko czy może tradycyjna gondola? Podpowiadamy, co najlepiej sprawdzi się podczas wyjścia na dwór z niemowlęciem i starszakiem.

Regularne spacery korzystnie wpływają na zdrowie i rozwój maluszka. Świeże powietrze doskonale hartuje organizm, dlatego dzieci, z którymi codziennie się wychodzi, są bardziej odporne i rzadziej chorują.

Ponadto pod wpływem promieni słonecznych w ich skórze wytwarza się witamina D, niezbędna do prawidłowego rozwoju kości i zębów. Spacery są dziecku potrzebne także z innego powodu.

Na dworze ciągle dzieje się coś ciekawego: śpiewają ptaki, jeżdżą samochody, można spotkać dzieci. To wszystko pobudza ciekawość smyka i wpływa na rozwój jego zmysłów. Aby brzdąc mógł skorzystać na codziennych spacerach, musi każdego dnia spędzać na dworze minimum 2-3 godziny. Sprawdź, w czym najlepiej go wozić lub nosić, tak by zarówno dla dziecka, jak i dla ciebie był to wygodny środek transportu.

Reklama

Wózek głęboki

Maluszek może podróżować w nim bezpiecznie i komfortowo już od pierwszych dni życia. Klasyczny wózek gondolowy służy do przewożenia dziecka w pozycji leżącej tylko przez kilka miesięcy (zwykle 6-8).

Plusy

Jest solidny i stabilny. Zwykle ma miękkie amortyzatory, dzięki czemu doskonale amortyzuje wszelkie wstrząsy podczas jazdy. Szeroki dach latem osłania brzdąca przed słońcem, zaś w zimie - przed śniegiem i wiatrem. Duże pompowane koła z łatwością pokonują nie tylko krzywe chodniki i krawężniki w mieście, ale też bardzo ułatwiają prowadzenie wózka po plaży czy lesie. Zaletą większości wózków gondolowych jest pojemny i wytrzymały kosz na zakupy.

Minusy

Klasyczne wózki głębokie są dość ciężkie, więc mamie trudno jest samej go wnosić i znosić po schodach lub też wsiadać z dzieckiem do autobusu lub tramwaju. Poza tym wózki tego typu (ze względu na swą wagę) są mało zwrotne, dlatego też ciężko się nimi manewruje. Ponieważ z reguły są duże, trudno też - nawet po złożeniu - zmieścić je w bagażniku przeciętnego auta.

Chusta

Dziecko może przebywać w niej już od urodzenia. Dopóki nie skończy 4 miesięcy, można je nosić z przodu, w pozycji półleżącej, z podpartą główką i nóżkami odwiedzionymi na boki. Potem - także na biodrze i plecach. Niemowlę może spędzać w chuście maksymalnie 2 godziny dziennie.

Plusy

Dzieci noszone w chustach są spokojniejsze, nie mają kolek i częściej się uśmiechają. Kokon z tkaniny ułatwia maluszkowi przystosowanie się do życia po drugiej stronie brzucha. Podczas noszenia w chuście smyk jest łagodnie kołysany, co go uspokaja i rozwija u niego zmysł równowagi.

Noszenie w chuście dobrze wpływa także na układ ruchowy niemowlęcia. Pozycja żabki, którą przyjmuje dziecko, nie obciąża kręgosłupa i zapewnia prawidłowy rozwój stawów biodrowych. Poza tym chusta świetnie sprawdzi się w sytuacji, gdy mama chce dyskretnie nakarmić brzdąca w miejscu publicznym.

Minusy

Wiązanie chusty wymaga pewnej wprawy. Choć mówi się, że chusta odciąża kręgosłup, to praktyka wielu mam (świadczą o tym liczne wypowiedzi na forach) mówi coś innego.

Nosidełko

Jest idealne na dłuższe wyjazdy. Doskonale sprawdzi się również podczas spaceru w mieście oraz na krótkiej wycieczce na łono natury. Zazwyczaj jest przeznaczone dla maluchów o wadze do 12 kg.

Plusy

To jeden z najlepszych wynalazków dla aktywnych rodziców. Używając nosidełka, można bowiem zarówno z niemowlakiem, jak i trzylatkiem dotrzeć niemal wszędzie. W nosidle możesz nosić maluszka na swoim brzuchu, biodrze lub plecach, dzięki czemu smyk może obserwować świat z różnej perspektywy. Ty zaś masz wolne obie ręce, więc możesz np. trzymać za rączkę drugie dziecko lub po prostu wygodnie robić zakupy.

Minusy

W klasycznym nosidełku nie powinno się przenosić maluszka, który nie ma jeszcze 4 miesięcy (chyba że jest to model, w którym malca można ułożyć w pozycji leżącej!). Wcześniej nie jest ono zalecane, bo dziecko wisi w nim na kroczu, ma niepodparty kręgosłup i niepodtrzymaną główkę, a to nie wpływa dobrze na jego rozwój.

Spacerówka

Maluszek może zacząć korzystać z niej dopiero wtedy, gdy ma na tyle silne mięśnie karku i pleców, że jest w stanie samodzielnie usiąść, czyli od ok. 7. miesiąca życia. Na początku bezpieczniej zamocować ją tyłem do kierunku jazdy - tak, by można było przez cały czas widzieć dziecko. Podróżować przodem może maluch, który skończył już półtora roku.

Plusy

Jest lekka, ale stabilna, ma regulowaną rączkę i skrętne koła, więc łatwo nią manewrować. Typowa spacerówka ma też regulowane oparcie, które można ustawić pionowo, w pozycji półleżącej i na płasko. Dzięki temu dziecko na spacerze może nie tylko wygodnie siedzieć, ale też położyć się i zdrzemnąć. Tradycyjna spacerówka ma również duże, amortyzowane kółka, które eliminują wstrząsy na nierównym terenie - dlatego ten typ wózka doskonale sprawdzi się zarówno w mieście, jak i poza nim. Co ważne dla zabieganych mam - większość modeli ma praktyczny kosz, który pomieści podstawowe zakupy.

Minusy

Jest dość "przewiewna", więc jesienią i zimą smyk powinien jeździć w niej w śpiworku.

"Parasolka"

Swoją nazwę zawdzięcza temu, że jest mała i lekka, więc po złożeniu możesz ją nieść w jednej ręce. Jest idealna na krótkie trasy po mieście. PLUSY Łatwo się ją prowadzi, bez problemu mieści się w tramwaju, windzie oraz niemal każdych drzwiach i jest lekka (zwykle waży tylko kilka kilogramów), więc bez niczyjej pomocy wniesiesz ją po schodach.

Minus

Niestesty to wózek, w którym można codziennie wozić malucha na dłuższe spacery po parku - większość parasolek nie ma bowiem dobrego oparcia, odpowiedniego dla kręgosłupa smyka, a ich małe kółka słabo amortyzują wyboje i nierówności drogi. Kształt tego rodzaju wózków sprawia, że nie nadają się one dla dzieci poniżej 18. miesiąca życia. Z uwagi na wstrząsy odczuwalne podczas jazdy mogą w nich podróżować dopiero maluchy, które już samodzielnie siedzą i mają silne mięśnie karku oraz pleców.

Sporadycznie możesz też zabierać smyka na spacer w foteliku samochodowym wpiętym w stelaż wózka. W ten sposób jednak malec może być wożony najwyżej 2 godziny, ponieważ nie jest to korzystne dla jego kręgosłupa.


Konsultacja: dr Barbara Gierowska-Bogusz, pediatra z Instytutu Matki i Dziecka w Warszawie. Tekst: Magdalena Kowalska-Sokołowska

Mam dziecko
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy