Anita ze "Ślubu od pierwszego wejrzenia" wspomina wybór sukni ślubnej. Nie posłuchała mamy

Anita Szydłowska i Adrian Szymaniak są jedną z najbardziej znanych par z programu "Ślub od pierwszego wejrzenia". Ostatnio kobieta powróciła wspomnieniami do chwili wyboru sukni ślubnej. Wyznała, że jej mamie nie spodobała się ta wybrana przez nią. Ostatecznie jednak postanowiła posłuchać głosu własnego serca.

Anita i Adrian ze "Ślubu od pierwszego wejrzenia"
Anita i Adrian ze "Ślubu od pierwszego wejrzenia"Anita SzydłowskaInstagram

Anita i Adrian - udane małżeństwo ze "Ślubu od pierwszego wejrzenia"

"Ślub od pierwszego wejrzenia" to program, który od samego początku budził spore kontrowersje. Ślub dwójki nieznajomych był eksperymentem, jednak ekspertom udało się połączyć kilka par w trwałe związki. Jedną z nich była Anita Szydłowska wraz z Adrianem Szymaniakiem.

Małżeństwo brało udział w trzeciej edycji programu i stało się jedną z najbardziej lubianych przez widzów par. Mają dwójkę dzieci i mimo ostatnich plotek o kryzysie w ich związku wciąż się kochają i są ze sobą szczęśliwi. Często dodają aktualizacje na temat swojego życia w mediach społecznościowych.

Anita Szydłowska nie posłuchała mamy w ważnej sprawie

Ostatnio Anita dodała na Instagrama post, w którym wróciła wspomnieniami do momentu wyboru sukni ślubnej. Przyznała, że wizyty w kilku salonach nie przyniosły efektu, bo żaden model jej nie zachwycił.

Pamiętam, że w poszukiwaniu sukni ślubnej wybrałam się do kilku salonów. Liczyłam na ten filmowy efekt wow, że łzy staną mi w oczach... no ale, nic z tego. Nie chciałam, też wydać na suknię milionów, podchodziłam do tematu racjonalnie, chociaż oczywiście chciałam się czuć pięknie.

Kobieta wyjawiła, że nie chciała wydać zbyt dużo na suknię i postanowiła poszukać tej wymarzonej w internecie. Okazało się, że jedna z kreacji z drugiej ręki zachwyciła ją tak bardzo, że nie posłuchała nawet mamy, której nie przypadła do gustu.

Mimo wszystko podjęłam tą decyzję sama i do dziś nie żałuję. Po małych poprawkach stała się wymarzoną. Czasem mówi się też błędnie, że używana suknia przynosi pecha. Hmm.. nasza historia chyba może stanowić dowód na to, że przynosi szczęście

Ostatecznie zatem Anita postawiła na swoim i nie żałuje tej decyzji. Jej fanki przyznały w komentarzach, że postąpiła słusznie, a przede wszystkim komplementowały ją, że wyglądała przepięknie.

„Ewa gotuje”: Ciasto drożdżowe z konfiturą i kruszonkąPolsat
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas