Anna Guzik: wiara daje mi spokój

Był czas, kiedy wątpiła, czy kiedykolwiek wyjdzie za mąż. To, że poznała mężczyznę, któremu przysięgała miłość do końca życia, uważa za prawdziwy cud.

Anna Guzik jest szczęśliwą żoną i matką. Wiara daje jej siłę
Anna Guzik jest szczęśliwą żoną i matką. Wiara daje jej siłę Tomasz UrbanekEast News

Miała 34 lata,  a w jej życiu nie było mężczyzny, z którym wiązałaby przyszłość. Jej koleżanki już dawno powychodziły za mąż i miały dzieci. Anna Guzik osiągnęła sukces jako aktorka, jej twarz rozpoznawano  w całej Polsce, ale ona nie była szczęśliwa. Żeby zagłuszyć samotność, bardzo dużo pracowała. Serial "Hela w opałach" trwał pięć lat, w "Na Wspólnej" występuje do dziś. Angażując się całkowicie w życie zawodowe, nie miała okazji poznawać mężczyzn.

Tak błędne koło się zamykało. - Przez wiele lat byłam sama. To był okres wytężonej pracy, która wtedy była w moim życiu na pierwszym miejscu - mówiła. Jej popularność po zwycięstwie w "Tańcu z Gwiazdami" sięgnęła zenitu. Propozycje posypały się jak z rękawa. Dlatego spotkanie na stoku zimą 2010 roku wydaje jej się nieprawdopodobne. 

Aktorka uczyła się jazdy  na snowboardzie. Jej instruktorem był przystojny młodzieniec. Urzekł ją z miejsca ciepłym usposobieniem oraz przenikającym spojrzeniem. Jednak nie brała go poważnie pod uwagę, wydał jej się za młody. Wojciech Tylka liczy sobie 10 wiosen mniej niż Anna. Jednak on zakochał się od pierwszego wejrzenia.

Ani spodobało się, że chłopak jest szczery oraz wyznaje wartości, które również ona wyniosła z katolickiego domu. Miłość, małżeństwo, rodzina  - to było dla niego bardzo ważne. Wojciech okazał się głęboko wierzący. - To prawdziwy mężczyzna z mocnym charakterem. Silna kobieta jak ja potrzebuje silnego mężczyzny. Trafiła kosa na kamień. - śmiała się gwiazda. 

Po trzech latach para zaczęła rozmowy o małżeństwie. - To, że przy tempie mojego życia, i co tu kryć, trudnym charakterze, spotkałam męża postrzegam w kategorii cudu - mówiła.  Na ślubnym kobiercu stanęła jako 37-latka. Była ogromnie szczęśliwa.  - Mam nadzieję, że będziemy razem do końca życia. Taki jest plan - podkreślała. Uroczystość odbyła się  w sanktuarium Matki Bożej Fatimskiej na Krzeptówkach w Zakopanem.

- Obrączka jest symbolem związania  z drugim człowiekiem. Nosząc ją, wysyłamy sygnał: "Moje serce należy już do kogoś". Oczywiście są sytuacje, gdy ją zdejmuję, ale dzieje się tak jedynie wtedy, gdy wchodzę na scenę lub plan zdjęciowy. Wojciech zdejmuje ją, kiedy idzie grać w tenisa. Tylko wtedy jest usprawiedliwiony  - żartuje. Każdą rocznicę ślubu małżonkowie zamawiają mszę św. i idą do kościoła. - Myślę, że to jest taki bardzo ważny, rodzinny moment  - podkreśla aktorka.

Wiara Wojciecha spowodowała, że Ania po latach zaniedbywania spraw religii w pełni wróciła do Kościoła. - Odczułam potrzebę praktykowania, bycia we wspólnocie religijnej. Kiedy modlę się w kościele, czuję inny rodzaj skupienia, wyciszenia. Mam świadomość tego, że jestem blisko Jezusa - wyznaje. Wielka była radość Anny, kiedy dwa lata po ślubie dowiedziała się,  że jest w ciąży. Pomnożyła się, gdy USG wykazało, że na świat przyjdą bliźniaczki. Nina i Basia urodziły się w marcu 2016 roku. Kiedy Aktorka myślała, że już nie może być szczęśliwsza, zaszła w ciążę  z trzecim dzieckiem. W czerwcu 2017 roku rodzina powitała maleńką Bognę.

- To imię oznacza "dana od Boga"  - podkreśla Anna. Jako mama spełnia się doskonale. Choć wróciła do pracy na planie "Na Wspólnej", nie przeprowadziła się do Warszawy. Uwielbia swój dom w Bielsku-Białej i tam chce wychowywać dzieci. Ma tylko nadzieję, że będę grzeczniejsze niż ona. Ania śmieje się, że po raz pierwszy uciekła z domu, gdy miała  5 lat. Udała się do dziadków.  - Wystarczyło, że dziadek spojrzał na mnie, a zrozumiałam, że to było złe - wspomina. 

Anna Guzik wyszła za Wojciecha Tylkę w 2013 roku
Anna Guzik wyszła za Wojciecha Tylkę w 2013 rokuMaciej GillertEast News

Cieszy się, że jej córeczki mają wspaniały kontakt z jej mamą Heleną, która zawsze była dla aktorki wzorem.  - Jest dla mnie przykładem, że z najcięższych życiowych sytuacji można się podnieść. Zawsze powtarzała mnie  i bratu, że musimy w siebie wierzyć - opowiada. Swój dom rodzinny wspomina jako ciepły i pełen miłości. Udane małżeństwo rodziców, kochający dziadkowie. Ona chce swoim dzieciom dać taki sam. Jest przekonana, że Matka Boża Fatimska, patronka  jej małżeństwa, pomoże  osiągnąć ten cel.

Wyjazdy do Warszawy są męczące i zajmują dużo czasu, ale Anna zawsze może liczyć na męża. Wojciech podczas jej nieobecności opiekuje się córeczkami. Nie zaniedbuje też żony. - W związku ważna jest czułość, troska, bycie ze sobą, także wtedy, kiedy przychodzą trudne momenty. Mamy silne charaktery, ale dzięki miłości wszystko się udaje - wyznaje aktorka. 

Kiedy tylko pojawiają się jakieś problemy, oddaje je Bogu. - Dzięki wierze nie przejmuję się drobiazgami. Religia jest buforem bezpieczeństwa. Jeśli coś nie wyjdzie, to znaczy, że tak miało być. Ty zrobiłeś, co do Ciebie należy, ale nie wszystko przecież zależy od Ciebie. Wiara daje spokój - uważa gwiazda.

Gdy przyjaciele ze środowiska nie zawsze przychylnie odnoszą się do instytucji Kościoła i księży, ona staje w ich obronie. - Tworzą ją ludzie, a przecież bywają omylni. Jestem praktykującą katoliczką, choć wiem, że wśród moich znajomych to niemodne - mówi.

Ludzie i wiara
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas