Zbierasz deszczówkę? Upewnij się, że robisz to legalnie
Nielegalne odprowadzanie deszczówki może słono kosztować – nawet 10 tysięcy złotych kary! Choć wielu właścicieli domów nie zdaje sobie z tego sprawy, podłączenie rynny do kanalizacji sanitarnej to wykroczenie. Sprawdź, na co uważać i jak legalnie zagospodarować wodę z dachu.

Deszczówka? Tak, ale zgodnie z prawem
Choć deszczówka wydaje się czymś zupełnie naturalnym, jej odprowadzanie w niewłaściwy sposób może prowadzić do poważnych konsekwencji prawnych - i finansowych.
Problem dotyczy głównie właścicieli domów jednorodzinnych, którzy bez pozwolenia podłączają rynny do kanalizacji sanitarnej. W wielu gminach taka praktyka jest zakazana i może skutkować grzywną w wysokości nawet 10 000 zł.
Dlaczego? Bo kanalizacja sanitarna jest przeznaczona wyłącznie do ścieków bytowych. Jeśli nagle zacznie płynąć do niej również woda opadowa, może dojść do jej przeciążenia, a w efekcie - do lokalnych podtopień, awarii przepompowni czy zanieczyszczenia środowiska.
Jakie przepisy regulują deszczówkę?
Odpowiedzialność za prawidłowe odprowadzanie wód opadowych i roztopowych wynika z przepisów Prawa wodnego oraz ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach. W dużym skrócie: właściciel nieruchomości ma obowiązek zadbać o to, by deszczówka nie trafiała tam, gdzie nie powinna.
To, co dzieje się z wodą spływającą z dachu, podjazdu czy tarasu, nie jest obojętne - ani dla systemu kanalizacyjnego, ani dla środowiska. Gminy i spółki wodociągowe mają prawo przeprowadzać kontrole, a wykrycie nielegalnych podłączeń może skończyć się nie tylko nakazem ich usunięcia, ale i karą finansową.
Jak wykrywają nielegalne podłączenia?
Właściciele domów często nie wiedzą, że są kontrolowani - aż do momentu, gdy otrzymują wezwanie lub rachunek z karą. Wykrywanie nielegalnego odprowadzania deszczówki odbywa się dziś metodami, które mogą zaskoczyć - jednym z popularniejszych sposobów jest "dymienie".
Przedsiębiorstwo wodociągowe wtłacza do kanalizacji specjalny, nieszkodliwy dym. Jeśli z rur spustowych lub rynien nagle zacznie unosić się biały obłok - wiadomo, że deszczówka trafia tam, gdzie nie powinna. Metoda jest prosta, skuteczna i nie daje pola do dyskusji.
Jak legalnie zagospodarować deszczówkę?

Zamiast ryzykować karę, lepiej wykorzystać wodę opadową w sposób zgodny z prawem - i przy okazji zaoszczędzić. Rozwiązań jest kilka:
- Zbiornik naziemny - klasyczna beczka, którą podłącza się do rynny. Można wykorzystać zebrane zasoby do podlewania ogrodu czy mycia auta.
- Zbiornik podziemny - bardziej zaawansowane rozwiązanie, wymagające inwestycji, ale pozwalające zgromadzić znacznie więcej wody.
- Ogród deszczowy - czyli specjalnie zaprojektowana przestrzeń z roślinnością, która wchłania wodę opadową z dachu i podjazdu.
- Studnia chłonna - pozwala wodzie wsiąkać do gruntu, a nie uciekać do kanalizacji.
Każde z tych rozwiązań może być nie tylko funkcjonalne, ale i estetyczne. Co więcej - wiele gmin oferuje dofinansowania na ich instalację.
Zobacz także: Czy można zabrać psa lub kota do sanatorium?
Kiedy można odprowadzić wodę do kanalizacji?
Jest jeden wyjątek: w niektórych miejscowościach funkcjonuje kanalizacja ogólnospławna - czyli taka, która zbiera zarówno ścieki, jak i deszczówkę. Wówczas podłączenie rynien może być legalne, ale tylko wtedy, gdy zostało to jasno wskazane w warunkach przyłączenia i umowie z przedsiębiorstwem wodociągowym.
Jeśli jesteś właścicielem domu i do tej pory nie interesowałaś się, gdzie trafia woda z twojego dachu - najwyższy czas to sprawdzić. Kary za nielegalne odprowadzanie deszczówki są realne i coraz częściej egzekwowane.
Nie warto zgadywać - najlepiej skontaktować się z lokalnym dostawcą usług kanalizacyjnych i upewnić się, jakie są zasady. Lepiej zapobiegać, niż płacić. A skoro można zrobić coś dobrego dla ogrodu i planety, to czemu nie?