Anna Lewandowska przenosi na dzieci niespełnione ambicje?! Przyznała się!

Anna Lewandowska podzieliła się z fanami swoimi obawami dotyczącymi wychowania dzieci. Kobieta przyznaje, że chciałaby zapewnić córkom to, czego sama nie doznała w dzieciństwie. Jednocześnie zastanawia się, czy nie wywiera na nich zbyt dużej presji.

Anna Lewandowska podzieliła się z fanami swoimi obawami, dotyczącymi wychowania dzieci
Anna Lewandowska podzieliła się z fanami swoimi obawami, dotyczącymi wychowania dzieciPeter SchatzEast News

Anna Lewandowska jest dziś szczęśliwą mamą dwóch córeczek — Klary i Laury. Zdjęcia dziewczynek często pojawiają się w social mediach, gdzie fani trenerki mają okazję podglądać, jak kobieta spędza z nimi czas.

W najnowszym wpisie w mediach społecznościowych Anna Lewandowska przyznała, że obawia się, czy nie wywiera na swoich córkach zbyt dużej presji. Dlaczego?

Anna Lewandowska niepokoi się o Klarę. "Tyle się przecież o tym mówi"

Sport stanowi istotny element życia Anny Lewandowskiej. Kobieta niejednokrotnie podkreśla jednak, że najważniejsze są dla niej jej córki. Tym razem zastanawia się, czy nie wpadła w pułapkę.

Żona Roberta Lewandowskiego niedawno rozpoczęła lekcje tenisa. Na kort zabrała ze sobą starszą córkę, Klarę.

"Jechaliśmy z Klarą na lekcję tenisa. Jej drugą, a moją piątą. Klara ma 4,5 roku, ja 33. Klara polubiła bardzo lekcje tenisa. Czy przypadkiem nie zaczęłam przenosić na nią swoich niespełnionych ambicji? Tyle się przecież o tym mówi. Czy sama wpadłam w tę pułapkę? W przedszkolu tu balet, tam karate (wiadomo). Niemiecki, angielski, dodatkowo w domu hiszpański w formie zabaw. Rowerek, pływanie, pianino. W tym tygodniu jedziemy w góry, a ja właśnie googluje trenera Klary... chociaż na te trzy dni. Ah No i teatr raz w miesiącu. Przydałyby się jeszcze jakieś zajęcia ze sztuki..." - tłumaczy Anna Lewandowska.

Lewa przenosi na dzieci niespełnione ambicje. "Chciałabym dać im wszystko"

Lewa podkreśliła, że chciałaby dać swoim dzieciom wszystko, czego sama nie miała w dzieciństwie. "Ale pomiędzy pokazywaniem a wywoływaniem presji granica jest cienka. Jak jej nie przekroczyć? Chce podsuwać Jej różne aktywności, aby odnalazła swoją pasję. Bo przecież chodzi o to, by podejmowała własne decyzje"- podkreśla w swoim wpisie.

Zrozumienia nie kryją fani Anny Lewandowskiej. "Dokładnie tak jak piszesz! Łatwo wpaść w pułapkę i uzyskać zupełnie odwrotny efekt. Obserwacja i jeszcze raz obserwacja", "Mądre słowa", "Aniu, bardzo dobrze, że pokazujesz jej wiele. Doceni to" - piszą w komentarzach internauci.

"Przychodzi baba do lekarza": Witaminy można przedawkować. Jak mądrze je zażywać?Polsat Cafe
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas