​Anna Wintour - szefowa świata mody

Redaktorka naczelna amerykańskiej edycji magazynu "Vogue" jest dziś bez wątpienia jedną z najważniejszych postaci świata mody. I bodaj najpotężniejszą kobietą w branży. Podczas swojej imponującej kariery Anna Wintour na nowo zdefiniowała pojęcie modowej ikony.

Anna Wintour podziwiana jest za profesjonalizm, upór i perfekcjonizm
Anna Wintour podziwiana jest za profesjonalizm, upór i perfekcjonizmANGELA WEISS/AFPEast News

Legendy krążą o niej od lat. Z jednej strony podziwiana jest za profesjonalizm, upór i perfekcjonizm, z drugiej zaś nie cichną zakulisowe doniesienia o jej rzekomo despotycznym charakterze i olbrzymich wymaganiach, jakie stawia współpracownikom. Jak sama przyznaje, za jej sukcesem stoi żelazna dyscyplina. Anna Wintour, która 3 listopada obchodziła 70. urodziny, na przestrzeni lat konsekwentnie budowała swój status wyroczni mody, za którą jest obecnie uważana.

Urodzona w Londynie w 1949 r., Anna była najstarszą córką Charlesa Wintoura, redaktora "Evening Standard" w latach 60. XX wieku i jednego z najbardziej znanych wówczas i cenionych brytyjskich dziennikarzy. Już jako nastolatka przejawiała zainteresowanie modą - dorabiała w słynnym londyńskim butiku Biba, zaczytywała się w magazynach o modzie, buntowała się przeciwko noszeniu szkolnych mundurków. Przyszła szefowa "biblii mody" edukację porzuciła szybko, bo w wieku zaledwie 16 lat - to wtedy zrezygnowała z nauki w North London Collegiate School w Stanmore, by zrealizować program szkoleniowy w luksusowym londyńskim domu towarowym Harrods. Wkrótce po tym wkroczyła do świata mediów.

W 1975 r. Wintour przeprowadziła się do Stanów Zjednoczonych, aby objąć posadę młodszego redaktora mody w amerykańskiej edycji magazynu "Harper's Bazaar". Później przyszła pora na inne, w tym już nieistniejące tytuły, takie jak "Viva" i "Savvy", w których pracowała do wczesnych lat 80. Po krótkim okresie pracy jako redaktorka w dziale mody w "New York Magazine", Wintour została dyrektorką kreatywną w amerykańskim "Vogue'u". W 1985 r. postanowiła wrócić do Wielkiej Brytanii, gdzie szefowała tamtejszej edycji "Vogue'a". Jej szorstka natura i dystans, z którego słynęła, sprawiły, że otrzymała przydomek "nuklearna Wintour". Po dwóch latach wróciła do Nowego Jorku, obejmując w 1988 r. stanowisko redaktorki naczelnej American Vogue.

Wintour nie bez przyczyny została uznana za rewolucjonistkę branży modowej. Pamiętne pozostaje pierwsze wydanie magazynu pod jej rządami. Nieformalny zestaw jeansów marki Guess i ozdobionego klejnotami swetra Christiana Lacroix, który na okładce miała na sobie izraelska modelka Michaela Bercu, wzbudził wielkie kontrowersje. Był to przełom w czasach, gdy okładki kobiecych pism zdobiły niemal wyłącznie efektowne suknie wieczorowe. Obraz ten stanowił tak wielkie zaskoczenie, że drukarnie zwróciły pliki, zakładając, że w redakcji wystąpił błąd, a okładka była pomyłką. Wintour doskonale jednak wiedziała, co robi.

Od tamtej pory nieustannie przesuwa granice, łamie schematy. To ona odświeżyła amerykańskiego "Vogue'a" czyniąc zeń biblię mody - bodaj najważniejsze i najbardziej opiniotwórcze pismo modowe na świecie. Na przestrzeni lat stała się znana z wielu pionierskich posunięć, jak choćby wprowadzenie na łamy magazynu postaci spoza świata mody. I tak na okładkach zaczęły pojawiać się celebrytki, polityczki i sportsmanki. We współpracy z nowojorskim Metropolitan Museum of Art, Wintour przewodzi także Gali Met, na której spotykają się gwiazdy z całego świata, aby świętować otwarcie corocznej wystawy muzeum. W 2014 r. stworzono na jej cześć Centrum Kostiumów Anny Wintour, które ówczesny dyrektor muzeum Thomas Campbell nazwał "inspiracją dla następnej generacji".

Trwające ponad trzy dekady niepodzielne rządy Brytyjki dowodzą, jak niezachwianą ma ona pozycję w branży. "Wintour stała się siłą kulturową" - stwierdziła w rozmowie z "The Independent" Saisangeeth Daswani, szefowa działu doradztwa modowego w Stylus. "Jej długoletnie panowanie w "Vogue" sprawiło, że odegrała naprawdę ważną rolę w procesie promowania nowych talentów. Wintour to niezachwiana siła, która na nowo zdefiniowała, czym jest ikona mody" - oceniła.

Szefowa amerykańskiego "Vogue'a" w istocie wyznaje kult osobowości. Jak przyznaje w wywiadach, nauczyła się tego od ojca. Od swoich pracowników oczekuje więc nie tylko kreatywności, ale i asertywności, która - jak mówi - pozytywnie wpływa na kształt magazynu.

Byli pracownicy przekonują tymczasem, że jest niesłychanie onieśmielająca. Plotka głosi, że kiedy Wintour pewnego razu upadła w korytarzu biurowym, przechodząca obok stażystka była tak przerażona wizją zbliżenia się do szefowej, że zamiast pomóc jej wstać, uciekła. Jej koledzy wyznali, że zrobiliby dokładnie to samo. Nawet jej biuro zaprojektowane jest ponoć w taki sposób, by wywoływać napięcie. "Musisz przejść około mili, zanim dotrzesz do jej biurka. Jestem pewna, że to celowe" - zdradza Grace Coddington, wieloletnia współpracowniczka Wintour i dyrektorka kreatywna amerykańskiego "Vogue'a". "Ona po prostu lubi zachowywać dystans" - dodaje.

W karierze Wintour nie brakowało kontrowersji. W 2003 r. jedna z jej byłych asystentek, Lauren Weisberger, napisała fikcyjną powieść o swojej pracy w "Vogue", która została przeniesiona na duży ekran. Film "Diabeł ubiera się u Prady" stał się kinowym hitem, a najbarwniejszą postacią była brawurowo zagrana przez Meryl Streep Miranda Priestly, wzorowana właśnie na Wintour. Bohaterka filmu parodiowała wszelkie stereotypy i legendy krążące wokół słynnej redaktorki naczelnej - jak choćby to, że zmusza rzekomo projektantów do przerabiania całych kolekcji, gdy te wystarczająco jej się nie spodobają. Wintour tymczasem zdaje się mieć do siebie dystans. Do dziś w nagraniach wideo dla "Vogue" wyśmiewa swój portret nakreślony przez Weisberger, parodiując najsłynniejsze sceny z filmu.

Wintour znana jest także ze swojego charakterystycznego wyglądu. Niezmienna od lat krótka fryzura typu bob, którą zaczęła nosić jeszcze jako nastolatka, designerskie sukienki midi, szpilki od Manolo Blahnika i ciemne okulary przeciwsłoneczne to kwintesencja stylu szefowej "Vogue'a". Czy długo jeszcze nią pozostanie? Od dłuższego czasu w branży spekuluje się na temat jej rezygnacji ze stanowiska. Gdy to nastąpi, dla świata mody będzie to z pewnością koniec pewnej epoki.

PAP life
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas