"Arsene Lupin"
"Arsene Lupin" z 2004 roku to połączenie kostiumowego romansu ze współczesnym kinem akcji. Bohater - przystojny złodziej i uwodziciel (w tej roli Romain Duris) - to wzór dżentelmena, który kradnie, uwodzi i walczy w wielkim stylu.

Nie ma kobiety, która potrafi mu się oprzeć i która nie pozwoli mu się okraść. Jedyna, którą kocha, czarująca hrabina Cagliostro (Kristin Scott Thomas), staje się jednak jego największym wrogiem. Scenariusz filmu oparty jest na powieści Maurice'a Leblanca. Nową wersję przygód Arsene'a Lupine wyreżyserował francuski twórca Jean-Pierre Salome. Bohaterów opowieści zagrali: Kristin Scott Thomas, Romain Duris, Pascal Greggory i Eva Green. Na ekranach polskich kin tytuł zadebiutował 3 czerwca 2005 roku.
O pracy nad filmem opowiadają: reżyser Jean-Pierre Salome oraz aktorka Kristin Scott Thomas, bohaterka takich produkcji, jak "Angielski pacjent" Anthony'ego Minghelli, "Gosford Park" Roberta Altmana czy "Gorzkie gody" Romana Polańskiego.
"Arsene Lupin" w pańskiej reżyserii to bardzo nowoczesny film. Jak udało się panu połączyć kostiumowy romans z kinem akcji?
Jean-Paul Salomé: Chciałem, by film był jak najbardziej nowoczesny. Cały czas pilnowałem się, by nie ulec czarowi baletu parasoli, konnych pościgów oraz walk na szpady. Bardziej inspirowały mnie thrillery i filmy science-fiction, takie jak "Raport mniejszości" czy "Informator". Jednocześnie starałem się pogłębić warstwę psychologiczną postaci, ukazać dusze bohaterów, ich emocje.
W posługiwaniu się filmowym językiem dążyłem do osiągnięcia "złotego środka", który zaowocował obrazem interesującym, dynamicznym i dobrze sfotografowanym.
Pana film uchodził na początku za adaptację literatury. W istocie stał się jednak autorską wizją świata.
Jean-Paul Salomé: Do momentu, kiedy zająłem się Arsenem Lupin, wydawało mi się, że nie będę w stanie zrealizować filmu o takim bohaterze. Jestem trochę do niego podobny. Tak jak Lupin, nie mogłem udowodnić swojej matce, że udało mi się zrealizować marzenie mojego dzieciństwa - zmarła, zanim zrobiłem swój pierwszy film. Podobnie jak Arsene'a fascynują mnie kobiety, ich tajemnice, wdzięk i sposób, w jaki patrzą na życie.
Obsada jest jednym z filarów tego filmu. Jak wyglądał dobór aktorów?
Jean-Paul Salomé: Zawsze staram się postawić siebie na miejscu widza, który czyta repertuar kin i zastanawia się, na jaki film miałby ochotę iść w piątkowy wieczór. Lubię, gdy proponuje mi się filmy z aktorami w nietypowych dla nich rolach. Kiedy razem z producentem Stéphanem Marsilem szukaliśmy odtwórcy roli tytułowej, zdecydowaliśmy się na przeprowadzenie prób filmowanych kamerą 35 mm. Zbudowaliśmy dekoracje, aktorzy występowali w kostiumach, na potrzeby castingu scenki napisał Laurent Vachaud.
Przez dwa dni obejrzeliśmy wielu uzdolnionych aktorów. Wśród nich był również Romain Duris. Kiedy stanął przed kamerą, wszystko było już jasne.