Charlotte Lewis oskarża Romana Polańskiego o gwałt
Roman Polański jest jednym z najwybitniejszych polskich reżyserów. Jednak kontrowersje wokół jego osoby nie słabną. Już kilka kobiet oskarżyło Polańskiego o gwałt.
Reżyser dalej jest ścigany przez rząd USA za podanie w 1977 roku 13-letniej wówczas Samancie Gailey (obecnie Geimer) środków usypiających i alkoholu, a następnie zgwałcenie jej w domu aktora Jacka Nicholsona. Według polskiego prawa sprawa jest już przedawniona.
Tymczasem o molestowanie seksualne oskarżają Polańskiego kolejne kobiety, m.in. Renate Langer oraz Charlotte Lewis. Ta ostatnia zagrała w 1986 roku w jego "Piratach". Miała wówczas kilkanaście lat.
Lewis wniosła zarzuty przeciwko reżyserowi w 2010 roku. Ostatnio natomiast nagrała poruszający film, w którym ze szczegółami opowiada o krzywdzie, jaką wyrządził jej Polański.
Aktorka mówi w nim, że Polański wykorzystał ją seksualnie, gdy miała 16 lat. Zrobił to dwukrotnie. Lewis podkreśla, że czuła się zagubiona - w latach 80. kobiety nie mogły liczyć na wsparcie filmowego środowiska, w którym polski reżyser był uwielbiany.
Przyznała, że pierwsze spotkanie z Romanem było bardzo miłe. 50-latek wzbudził jej zaufanie, więc opowiedziała mu o trudnej sytuacji rodzinnej. Charlotte nie miała ojca ani brata, była skonfliktowana z chłopakiem matki.
Później reżyser miał ją wykorzystywać i szantażować. "Jeśli nie jesteś na tyle dojrzała, by uprawiać ze mną seks, nie jesteś też gotowa, by iść na casting, grać w filmie" - mówił.
Aktorka podkreśla, że toksyczna relacja z reżyserem miała wpływ na każdy kolejny związek i finalnie zniszczyła jej życie.
Zobaczcie poruszające nagranie Lewis!