Chrissy Teigen ogłosiła, że przestała liczyć kalorie, bo ma dość diet

Niegdysiejsza modelka, a obecnie autorka książek kulinarnych ujawniła, że przez wiele lat była ofiarą tzw. „kultury diet”, która utożsamia szczupłą sylwetkę z byciem zdrowym, a stosowanie niskokalorycznej diety uznaje za swoistą cnotę moralną. Żona Johna Legenda postanowiła odrzucić żywieniowe restrykcje i w większym stopniu zadbać o swój psychiczny komfort.

Chrissy Teigen ma już dość komentarzy dotyczących jej wagi
Chrissy Teigen ma już dość komentarzy dotyczących jej wagi NBCGetty Images

Chrissy Teigen należy do grona najbardziej wpływowych postaci amerykańskiego show-biznesu. Małżonka słynnego muzyka Johna Legenda z impetem wkroczyła do branży modowej w 2010 roku, kiedy zadebiutowała na okładce corocznego wydania Sports Illustrated Swimsuit.

Światowe wybiegi zamieniła wkrótce na studio telewizyjne, współprowadząc najpierw program "Lip Sync Battle", a następnie programy poświęcone tematyce kulinarnej.

Zamiłowanie do gotowania zaowocowało napisaniem przez Teigen dwóch książek kucharskich - pierwsza, wydana w lutym 2016 roku, znalazła się na nawet prestiżowej liście bestsellerów magazynu "The New York Times".

Teigen jest też niekwestionowaną gwiazdą mediów społecznościowych, w których regularnie dzieli się szczegółami ze swojego prywatnego życia.

W najnowszym, udzielonym "People" wywiadzie Teigen przyznała, że podczas trwającej dekadę kariery w branży rozrywkowej, podobnie jak wiele innych celebrytek, starała się za wszelką cenę dbać o linię, a stosowanie niskokalorycznych diet było jej codziennością.

Po latach przestrzegania zasad tzw. "kultury diet" utożsamiającej szczupłą sylwetkę z byciem zdrowym, postanowiła ona odrzucić żywieniowe restrykcje.

Obecnie małżonka Johna Legenda dba o dobre samopoczucie i psychiczny komfort, nie zaś o to, by nosić ubrania w możliwie jak najmniejszym rozmiarze.

"Zaliczyłam sporo wzlotów i upadków, jeśli chodzi o odżywianie. Ale koniec z tym - wyrzuciłam te wszystkie zasady i ograniczenia przez okno. Zbyt wiele lat poświęciłam na liczenie kalorii. Z uporem maniaka planowałam treningi i koncentrowałam się na tym, jak wyglądam. Na tym etapie życia ważniejsze jest dla mnie czerpanie radości z tego, co przynosi los. Skupiam się na tym, co mnie uszczęśliwia. Jem to, co chcę i kiedy chcę. Bo gdy zaczynam się ograniczać, mój umysł wariuje. Doceniam rzeczy, które kiedyś wydawały mi się błahe, jak relaksacyjna kąpiel, gotowanie, medytacja" - wyznała Teigen.

I dodała, że w swoim podejściu znacząco różni się od męża.

"Lubię jogę i pilates, uwielbiam aktywnie spędzać czas na powietrzu, bawiąc się z dziećmi. John jest typem faceta, który chodzi na siłownię o 6 rano, bez względu na wszystko. Ja staram się po prostu dobrze bawić" - zaznaczyła.

Odrzuca propozycje wakacji na Zanzibarze. Dlaczego? Newseria Lifestyle
PAP life
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas