Czy wreszcie będą rodziną?
Poznały się, polubiły jak siostry, niemal od pierwszego wejrzenia! Wciąż jednak z jakichś powodów nie mogą zostać szwagierkami...
- Ujęła mnie swoją naturalnością, szczerością i poczuciem humoru - mówiła o przyjaciółce. Od tamtej pory minęło już dziesięć lat i... pani Ewa ciągle ma nadzieję, że jej brat i Marzena Rogalska w końcu staną na ślubnym kobiercu i stworzą prawdziwą rodzinę. Problem w tym, że samym zainteresowanym wcale się do tego nie spieszy. Natomiast pani Marzenie nie przeszkadza to wcale nazywać narzeczonego swoim... mężem. Tak właśnie mówi o nim w wywiadach. Uważa, że ludzie, którzy się kochają, nie potrzebują urzędowego potwierdzenia swoich uczuć.
Nie chciałaby cierpieć z powodu mężczyzny
Kiedyś w programie Między słowami w Radiu Złote Przeboje, gdzie obecnie pracuje, zażartowała, że po ślubie mężczyzna przestaje się starać i zabiegać o kobietę, a małżeństwo to nic innego... jak akt własności.
- Czy małżeństwo jest siłą, czy ograniczeniem? - pytała na antenie, prowokując do zwierzeń swoich gości i słuchaczy. Sama, niestety, nie potrafiła odpowiedzieć na to pytanie...
Pani Marzena widzi, jak bardzo szczęśliwa w małżeństwie jest jej przyjaciółka Ewa Drzyzga. Czasami w głębi serca zazdrości jej ciepłego domu, dwójki wspaniałych dzieciaków, spokoju i poczucia bezpieczeństwa, jakie od kilku lat zapewnia jej przyjaciółce mąż, Marcin Borowski.
Z drugiej strony pani Marzena nie potrafi zapomnieć, jak wielką tragedię przeżyła jej siostra Agata,
którą mąż zostawił dla innej kobiety. Nie chciałaby kiedykolwiek tak cierpieć z powodu mężczyzny.
Na szczęście Paweł Drzyzga jest idealnym partnerem.
- Mężczyzna, który świetnie gotuje, jest marzeniem każdej kobiety - śmieje się, mówiąc o Pawle. Uwielbia robione przez niego sushi, z podziwem patrzy, jak przygotowuje najprostsze nawet dania. Sama też doskonale radzi sobie w kuchni.
Marzena Rogalska bardzo strzeże prywatności. Jej znajomi twierdzą, że nawet gdyby rozstała się z Pawłem, nikt by o tym nie wiedział. Nikt oprócz Ewy Drzyzgi, której Marzena bezgranicznie ufa i którą kocha jak rodzoną siostrę.
- Ewa to lek na całe zło - mówi o przyjaciółce.
Ich znajomość zaczęła się dwanaście lat temu w dniu, kiedy Marzena rozpoczęła pracę w radiu RMF FM. Starsza i bardziej doświadczona Ewa zajęła się nią wtedy, otoczyła serdeczną opieką.
- To była przyjaźń od pierwszego wejrzenia - wspominała pani Marzena w jednym z wywiadów. Dodajmy: przyjaźń, dzięki której znalazła również miłość.
Pani Ewa jest pewna,że zatańczy na weselu brata
- Ewa traktuje Marzenę jak kogoś z najbliższej rodziny - mówi nam znajoma obu dziennikarek. -Wiadomo, że przyjaciółka jest bardzo zapracowana. Prowadzi audycje radiowe, pokazuje się w telewizyjnej Dwójce w popularnym show Kocham Cię, Polsko! Jednak to, że oficjalnie nie są szwagierkami, nie ma dla nich właściwie większego znaczenia. Ewa jest pewna, że kiedyś jednak zatańczy na weselu brata i Marzeny.
SK