Psycholożka z apelem do zmęczonych Polek. "Zrób to dla siebie za godzinę"
- Znam kobiety, które przypłaciły to zdrowiem - mówi Aga Rogala w swojej najnowszej rolce. Zmęczenie czasem sprawia, że nie jesteśmy w stanie czegoś wykonać. Czy lepiej wtedy "zmusić się" do tego, czy odpuścić? Psycholożka ma doskonały sposób na to, jak się sobą wtedy zaopiekować by "wilk był syty i owca cała".

Prokrastynacja czy odpoczynek?
Wiele z nas wraz z rosnącym tempem życia, chęcią sprostania oczekiwaniom (które same często na siebie nakładamy) i próbami "niemarnowania czasu" zaczęło traktować odpoczynek jak zbędną czynność, z której nie ma żadnego pożytku. Niestety, jest to zgubne, bo wycieńczony coraz bardziej organizm i umysł zaczną domagać się regeneracji. Pojawią się bóle głowy, zmęczenie i przytłaczające, coraz częściej pojawiające się "nie chce mi się". Co wtedy? Psycholożka Aga Rogala, która obserwuje i celnie zaradza takim problemom, postanowiła zwrócić się z apelem do swoich obserwatorów na Instagramie. Zawarła go w słowach "Zrób to dla siebie za godzinę". O co chodzi?
Odpocznij i zrób co trzeba. Przewiduj korzyści

- Może ci się czegoś bardzo nie chcieć zrobić, albo możesz coś bardzo odkładać. Ale kiedy uświadomisz sobie korzyści, jakie będziesz z tego mieć - choćby za godzinę - albo uświadomisz sobie jak dobrze będziesz się czuć, gdy to zrobisz, to robisz to. Chociaż ci się nie chce - mówi na filmiku specjalistka. Posługując się przykładami psycholożka wytłumaczyła, na czym polega technika przewidywania korzyści i uprzedniego odpoczynku. Jeśli nie chce nam się iść na siłownię czy basen, pomyślmy o tym, jak dobrze się poczujemy, gdy to zrobimy, jakie czeka nas wyrzut endorfin i przyjemne zmęczenie, które kochamy. Podobnie można to odnieść do choćby posprzątania domu. Choć nie mamy chęci tego zrobić, wiemy, że przyjemnie będzie nam w pachnącym i wysprzątanym wnętrzu. I choć potwornie nam się nie chce zrobimy to - ale za godzinę. Dlaczego za godzinę?
- Odpuszczenie, odpoczynek, może drzemka, może kawka, może odłożenie scrollowania - wymienia propozycje do wykorzystania i "złapania oddechu" przed wykonaniem obowiązku. Warto wziąć słowa ekspertki do serca i nie być dla siebie zbyt twardym. Jeśli czujemy "nie chce mi się", dajmy sobie godzinę na odpoczynek i dojście do siebie. To może być "wołanie o zwolnienie w biegu" naszego organizmu. Nie lekceważmy go. - Znam kobiety, które nie wybaczały sobie drzemek. rozsiądnięcia się w fotelu i odpoczynku. I przypłaciły to zdrowiem. A wystarczyłoby choćby to: "Zrobię to dla siebie za godzinę. Bo wtedy będę lepszym człowiekiem, będę cierpliwsza, spokojniejsza, bardziej wypoczęta, będę miała więcej sił" - podsumowuje Rogala.
Dajmy sobie odetchnąć.