Debiut Małgorzaty Rozenek i Krzysztofa Skórzyńskiego. Ekspert: "Dziwacznie"

W poniedziałkowym wydaniu programu „Dzień Dobry TVN” widzowie mieli możliwość poznać nową parę prowadzących
W poniedziałkowym wydaniu programu „Dzień Dobry TVN” widzowie mieli możliwość poznać nową parę prowadzącychPawel Wodzynski/East NewsEast News

Debiut Małgorzaty Rozenek-Majdan i Krzysztofa Skórzyńskiego w "Dzień Dobry TVN"

Zobacz również:

Ekspert przyznaje: "Ta para nie jest parą wyśnioną"

Jesteśmy zestresowani. W końcu jesteśmy tylko ludźmi, nie jesteśmy maszynami. Czy zdarzą się pomyłki? Pewnie zdarzą się pomyłki. Pewnie będą przejęzyczenia. Jesteśmy beniaminkiem w tej ekstraklasie
mówił Krzysztof Skórzyński.
To zaczyna wyglądać dziwacznie, ponieważ Krzysztof Skórzyński miał zostać tam przesunięty za karę. Jeśli to prawda, to bardzo niedobrze. "Dzień dobry TVN" to program, który codziennie wita widzów, kreuje atmosferę. Jeśli trafia tam osoba, która wcześniej nie brała w nim udziału i druga osoba poniekąd za karę, to mamy złe powitanie
tłumaczy w rozmowie z wirtualnemedia.pl ekspert.
Niewątpliwie ta para nie jest parą wyśnioną. Musimy ją ostrożnie oglądać, bo mogą robić kiksy językowe, przerywać rozmówcom. Byłem kilka razy w "Dzień dobry TVN" i program charakteryzował się tym, że prowadzący o dziwo pozwalali ludziom mówić. Przynajmniej minutę dłużej niż w innych programach. Przez to była to sympatyczna redakcja. Nie wolno tego zniszczyć. Stanie się tak, jeśli będą przemądrzali prezenterzy lub nieumiejętni
dodał medioznawca.
Nowi prezenterzy się bawią, a jeśli oni się bawią, to bawić się nie będą widzowie. Trzeba uważać rozmawiając z partnerem, którego jeszcze dobrze się nie zna. Obłaskawianie musi dość długo trwać. To są szalenie ważne niuanse, a telewizja jest sztuką drobiazgów
zauważa w rozmowie z wirtualnemedia.pl prof. Godzic.
Maja Frykowska o wierze w BogaNewseria Lifestyle/informacja prasowa