Debiut Małgorzaty Rozenek i Krzysztofa Skórzyńskiego. Ekspert: "Dziwacznie"
Małgorzata Rozenek-Majdan oraz Krzysztof Skórzyński zadebiutowali jako prowadzący programu „Dzień Dobry TVN”. Po raz pierwszy pojawili się wspólnie na wizji w miniony poniedziałek. Nie zabrakło tremy, rodzinnego wsparcia oraz łez. Po debiucie nowej pary prowadzących głos w sprawie zabrał medioznawca. Przyznał, że „nie jest to para wyśniona”.
W poniedziałkowym wydaniu programu "Dzień Dobry TVN" widzowie mieli możliwość poznać nową parę prowadzących. Swój debiut mieli tego dnia Małgorzata Rozenek-Majdan oraz Krzysztof Skórzyński.
Dla "perfekcyjnej pani domu" taki obrót spraw jest spełnieniem zawodowych marzeń. Małgorzata Rozenek-Majdan miała bowiem od dawna mówić o tym, że chce zostać gospodynią programu śniadaniowego TVN. Po 10 latach pracy w telewizji udało jej się zrealizować ten plan.
Debiut Małgorzaty Rozenek-Majdan i Krzysztofa Skórzyńskiego w "Dzień Dobry TVN"
Zobacz również:
- Angelina Jolie błyszczała na gali w zjawiskowej sukni. Ale to jej syn Knox skradł show
- Kinga Zawodnik schudła 50 kilogramów. Tak zmieniła się jej sylwetka. Porównała zdjęcia
- Doda w zmysłowej stylizacji na finale "Tańca z Gwiazdami". Ten kolor to hit sezonu
- Christina Aguilera coraz szczuplejsza. Jest nie do poznania
Co więcej, pierwszy występ nowej pary w "Dzień Dobry TVN" wiązał się z wielkimi emocjami. Pod koniec programu w studiu pojawili się najbliżsi prowadzącej, a Małgorzata Rozenek-Majdan z trudem powstrzymywała łzy.
Jak donosi portal wirtualnemedia.pl producenci programu mają być zadowoleni z tego, jak wypadła nowa para. Na ekran mają wrócić jednak dopiero 10 września. Przyczyna tej decyzji nie jest na razie znana.
Zobacz również: Przerażająca wizja wróżbity Macieja. To czeka nas już niebawem
Ekspert przyznaje: "Ta para nie jest parą wyśnioną"
Podczas swojego debiutu nowi prowadzący poruszyli takie tematy jak dieta, powrót dzieci do szkół, przebarwienia na skórze czy gotowanie z papryki. Rozmawiali również z dawnym finalistą programu X-Factor, Magdą Gessler oraz aktorami serialu "Papiery na szczęście".
Jesteśmy zestresowani. W końcu jesteśmy tylko ludźmi, nie jesteśmy maszynami. Czy zdarzą się pomyłki? Pewnie zdarzą się pomyłki. Pewnie będą przejęzyczenia. Jesteśmy beniaminkiem w tej ekstraklasie
Po debiucie nowej pary głos zabrał medioznawca. Profesor Wiesław Godzic w Uniwersytetu SWPS w rozmowie z portalem wirtualnemedia.pl przypomniał w jaki sposób Krzysztof Skórzyński trafił do "Dzień Dobry TVN". Dziennikarz został bowiem odsunięty od pracy w Faktach TVN, gdzie zajmował się tematyką polityczną. Stracił także program "Sprawdzam" w TVN24. Na przebieg kariery Krzysztofa Skórzyńskiego wpłynęła afera e-mailowa w polskiej polityce.
To zaczyna wyglądać dziwacznie, ponieważ Krzysztof Skórzyński miał zostać tam przesunięty za karę. Jeśli to prawda, to bardzo niedobrze. "Dzień dobry TVN" to program, który codziennie wita widzów, kreuje atmosferę. Jeśli trafia tam osoba, która wcześniej nie brała w nim udziału i druga osoba poniekąd za karę, to mamy złe powitanie
Jak dodaje, widz odczuwa, że dziennikarz jest niewiarygodny lub stara się uwiarygodnić. Profesor Wiesław Godzic przyznał, iż jego zdaniem jest to nietrafiony wybór.
Niewątpliwie ta para nie jest parą wyśnioną. Musimy ją ostrożnie oglądać, bo mogą robić kiksy językowe, przerywać rozmówcom. Byłem kilka razy w "Dzień dobry TVN" i program charakteryzował się tym, że prowadzący o dziwo pozwalali ludziom mówić. Przynajmniej minutę dłużej niż w innych programach. Przez to była to sympatyczna redakcja. Nie wolno tego zniszczyć. Stanie się tak, jeśli będą przemądrzali prezenterzy lub nieumiejętni
Ekspert przyznał również, iż prezenterzy mogą wpłynąć na stratę widzów.
Nowi prezenterzy się bawią, a jeśli oni się bawią, to bawić się nie będą widzowie. Trzeba uważać rozmawiając z partnerem, którego jeszcze dobrze się nie zna. Obłaskawianie musi dość długo trwać. To są szalenie ważne niuanse, a telewizja jest sztuką drobiazgów
Zobacz również: Wstydliwa choroba aktorki. Gwiazda obala wszystkie mity