Doda odstawiła na święta media społecznościowe, bo czuła się opętana
Dorota Rabczewska po trzech dniach nieobecności na Instagramie napisała w poniedziałek post, w którym wyjaśniła, że to był celowy zabieg. Oznajmiła, że zrobiła sobie detoks od mediów społecznościowych, bo poczuła się uzależniona i opętana.
Na instagramowym profilu słynnej piosenkarki, a teraz też producentki filmowej, trudno znaleźć dłuży okres bez informacji o tym, co robi, co zamierza, co poleca albo co wspomina. Ale w Wigilię, gdy opublikowała link do swojej piosenki "Bright Lights", Doda zamilkła. Teraz, po trzech dniach ciszy, wróciła i oznajmiła: "Zrobiłam sobie świąteczny detoks od social mediów i czułam się zajebiście. Pamiętacie jeszcze, jak fajnie było spędzać wigilię w rodzinnym gronie, a nie relacjonować ją do wszystkich followersów?".
Doda zapytała też, czy ktokolwiek pamięta czas, kiedy "można było być na luzie, nie spinać się pod kamerkę, wszystkie najfajniejsze momenty zachowywać dla siebie i najbliższych, a nie dla insta story? W tych czasach najważniejsze przy wigilijnym stole jest to, po której stronie leży telefon". Refleksja ta natchnęła ją do postanowienia, by przerwać "ten obłęd". "My jesteśmy wszyscy na SERIO POWAŻNIE UZALEŻNIENI I OPĘTANI. Mam ochotę wyłączyć się socialmediów na duuuuuuużo dłużej. Co Wy na to?" - podsumowała celebrytka, którą na Instagramie obserwuje milion osób. Do tej pory opublikowała tam 6421 postów.
Fani Dody przyznają jej rację. Niektórzy deklarują nawet, że przerwa od mediów społecznościowych to wręcz jedno z ich noworocznych postanowień. Choć sygnalizują, że będzie trudno, bo uzależnili się od... jej postów.
Rabczewska już wcześniej sygnalizowała, że nuży ją "przymus" brylowania w mediach społecznościowych. Dwa tygodnie temu, gdy jej profil w Instagramie osiągnął milion followersów, zaapelowała do fanów, by pielęgnowali "wartości realne" - miłość, rodzina, samorozwój. "Bo cieszyć się z obserwujących to jak cieszyć się z bogactwa w grze Monopol" - stwierdziła wówczas.