Elżbieta Sommer: Nasza pani chmurka
Przez czterdzieści lat z wdziękiem i klasą prezentowała prognozę pogody. Jaka była Chmurka, gdy schodziła z wizji? Tylko w SHOW nieznane fakty i anegdoty z życia pierwszej polskiej pogodynki.
Kiedy zaczynała pracę na Woronicza, miała zaledwie 21 lat. W czasach czarno-białej telewizji, w której niepodzielnie królował jeden kanał, do zrobienia programu wystarczył stół, krzesło i tekturowa plansza. Elżbieta Sommer (80) dane do prognozy osobiście pisała na planszy kredą, by wieczorem na żywo zaprezentować je telewidzom.
Mikrofon zawieszony był na kiju tuż nad jej głową. Jego koniec trzymał maszynista, podążający za prezenterką od tablicy do mapy. Kierownik produkcji palcami dawał jej znaki, czy może jeszcze mówić, czy jej dwuminutowy czas antenowy właśnie się skończył.
Początki pracy w telewizji były dla niej trudne także z innego powodu - kiedy z konkursu trafiła do gmachu na Woronicza, prognozę pogody zapowiadał pan Wicherek. I pojawienie się młodej i ambitnej dziewczyny było mu bardzo nie w smak. "Tępił mnie", wyznała w jednym z wywiadów. Czesław Nowicki (†64) bał się o swoją posadę.
Sommer miała za sobą doświadczenie zawodowe - przed przyjściem do telewizji pracowała w Państwowym Instytucie Hydrologiczno-Meteorologicznym, w dziale prognoz długoterminowych. Była też inspektorem w Dowództwie Wojsk Lotniczych. Na wizji zachowywała się jak profesjonalistka. Skrupulatnie i rzeczowo wyjaśniała widzom oczekiwane zjawiska pogodowe. Wiedziała, o czym mówi, bo meteorologia była jej pasją. Nic dziwnego, że Wicherek, który nie miał ani wiedzy, ani wykształcenia meteorologicznego, poczuł się zagrożony.
Sommer nie spodobała mu się też, bo uważał, że jej styl prezentowania pogody jest nudny. Sam do swoich wejść antenowych podchodził jak do widowiska - chętnie rzucał zabawnymi anegdotami, opowiadał na antenie o ciekawostkach przyrodniczych, potrafił nawet przynieść do studia wyjątkowo duży okaz grzyba. Jego prognozy były barwne, różnorodne, przypominały rozrywkowy show. Elżbieta była jego przeciwieństwem, a mimo to szybko zdobyła sympatię widzów.
"Dopiero po latach, kiedy doszedł do wniosku, że mu nie zagrażam, jestem kobietą i zapowiadam pogodę w swoim stylu, zaprzyjaźniliśmy się", zdradziła w jednym z wywiadów. Gdy w latach 70. po zmianie prezesa Wicherek został zwolniony z telewizji, Elżbieta została główną prezenterką.
Córka Bieruta?
Pani Chmurka bardzo chroniła swoje życie prywatne, co paradoksalnie tylko podsycało zainteresowanie publiczności jej osobą. Kiedy w wieku 38 lat urodziła córkę, władze telewizji mocno naciskały, by zgodziła się na rodzinną sesję zdjęciową. Widzowie bardzo chcieli zobaczyć swoją ulubioną prezenterkę w nieformalnej sytuacji. Po długich namowach w końcu uległa, ale nie rozsmakowała się w kontaktach z prasą. Jej wspólne zdjęcia z mężem i córką ukazały się w gazetach tylko ten jeden jedyny raz.
Co ciekawe, wraz z narodzinami córki pojawiła się pogłoska, którą pogodynka musiała dementować przez kolejne lata. "Zaczęto plotkować, że jestem córką Bieruta. A zaczęło się to tak: w szpitalu wojskowym, gdzie pracował opiekujący się mną lekarz, rodziłam córeczkę. »Kto to jest ta pani, która ma takie dobre warunki w izolatce?« - pytały pacjentki. Salowa wypaliła: »To córka Bieruta«. I to poszło w Polskę", opowiadała ze śmiechem Elżbieta Sommer.
Koniec pewnej epoki
W latach 90., wraz z nastaniem telewizji komercyjnych, popularność Chmurki przygasła. Pojawiły się całe zastępy młodych, przebojowych prezenterek. Pani Elżbieta patrzyła na nie z dystansem. "Uważam, że słabo znają się na tym, co robią. Poza urodą nie mają często nic, czym mogłyby zainteresować. Nie są zbyt inteligentne, a przede wszystkim nie mają wiedzy o meteorologii, a to przecież podstawa w tym zawodzie. Kiedyś było to nie do pomyślenia!", wyznała.
W 2005 roku Elżbieta przeszła na emeryturę. Pytana, co sądzi o dzisiejszej telewizji, odpowiada: "Zawsze starałam się rzeczowo i przystępnie wytłumaczyć widzom zmiany zachodzące w przyrodzie. Dziś z prognoz robi się show. Prowadzący, zamiast informować, wygłupiają się i słychać, że niezbyt znają się na swym fachu. Z jednej strony im zazdroszczę - dzisiaj programy o pogodzie dają większe możliwości zrobienia czegoś efektownego, z drugiej denerwuje mnie, że każdy przede wszystkim stara się lansować".
Po przejściu na emeryturę Sommer wycofała się z życia publicznego. Nie ma ochoty na wywiady, rzadko korzysta z zaproszeń na oficjalne gale i imprezy, organizowane przez TVP.
Niedawno skończyła 80 lat. Widzowie wciąż o niej pamiętają. Kilka lat temu jeden z portali przeprowadził sondę, w której pytano, czy widzowie chcieliby znów zobaczyć ją na wizji. Aż 80 procent badanych ucieszyłoby się z powrotu legendarnej Chmurki.
Justyna Kasprzak