Filip Chajzer jako dziecko wyróżniał się z tłumu...
Nosił długie włosy, a do pierwszej komunii jako jedyny w grupie przystąpił ubrany cały na biało. "Wtedy nie zdawaliśmy sobie z tego sprawy, ale mógł czuć się niezbyt komfortowo" - przyznaje Zygmunt Chajzer, tata Filipa.
Jak wspomina Zygmunt Chajzer, jego syn Filip był dzieckiem wyróżniającym się z tłumu, a to za sprawą chociażby fryzury na czeskiego piłkarza, czyli długich włosów z tyłu głowy i krótkich z przodu i po bokach.
"Zwłaszcza mojej żonie, a mamie Filipa, zależało na tym, żeby nasz syn nosił długie włosy, bo Dorocie zawsze podobała się taka fryzura u mężczyzn. Stąd Filip, jako dziecko, cały czas miał długie włosy, zwłaszcza z tyłu głowy" - mówi PAP Life Chajzer senior i przyznaje, że do dziś sam ma problem, kiedy decyduje się obciąć włosy. "Według Doroty dopiero wtedy zaczynam dobrze wyglądać, kiedy akurat wybieram się do fryzjera" - żartuje.
Co więcej, Filip mógł czuć się wyróżniony z tłumu podczas pierwszej komunii, bowiem... jako jedyny przystąpił do niej w białym garniturze. "Wszyscy chłopcy ubrani byli w granatowe i czarne marynarki, a tu wyskakuje taki Don Johnson" - żartuje Chajzer i podkreśla, że jego zdaniem syn prezentował się świetnie.
"Jednak nie zdawaliśmy sobie sprawy z tego, że biedne dziecko cierpi, bo wygląda inaczej niż pozostałe dzieci, a te nie lubią się wyróżniać, bo zaraz są pokazywane palcami. Rzeczywiście, wówczas Filip mógł czuć się niezbyt komfortowo" - kwituje. (PAP Life)