Gwiazdy złotej ery Hollywood miały bardzo oryginalne sposoby dbania o swą urodę
Każda kobieta ma swoje ulubione triki pielęgnacyjne. Nie inaczej było z legendarnymi aktorkami Fabryki Snów. Ich sposoby na to, by zarówno na ekranie, jak i czerwonych dywanach prezentować się bez zarzutu, mogą dziś wydawać się dziwne.
Rita Hayworth smarowała włosy olejem po każdym ich umyciu, a Bette Davis zamiast kremu aplikowała wazelinę, by rozjaśnić cienie pod oczami. Ale skoro uznawano te aktorki za ikony piękna, to zdaje się, że ich rytuały były skuteczne. Dlatego warto je poznać.
Zachwycały talentem, klasą i nieskazitelnym wyglądem. Tego ostatniego zazdrościły im miliony kobiet na całym świecie. Jak o urodę dbały hollywoodzkie legendy? Niektóre spośród stosowanych przez nie pielęgnacyjnych i makijażowych trików mogą wydawać się dziś cokolwiek zaskakujące. Część z nich z powodzeniem możemy jednak wykorzystać w swojej urodowej rutynie.
Jeśli zależy wam na tym, by wasze usta wydawały się pełniejsze, śmiało wypróbujcie technikę opracowaną przez Marilyn Monroe. O ile wam się nie spieszy - jest ona bowiem dość czasochłonna. Jedna z najsłynniejszych gwiazd Hollywood i ponadczasowa ikona stylu miała w zwyczaju używać do malowania ust aż pięciu różnych kosmetyków w celu uzyskania trójwymiarowego efektu. Aby ów efekt odtworzyć, należy najpierw obrysować wargi konturówką w kolorze wina. Następnie pomalować usta ciemnoczerwoną pomadką, nałożyć kolejny, nieco jaśniejszy odcień, po czym opuszkami palców wklepać na środku ust jeszcze jaśniejszą szminkę o satynowym wykończeniu. Ostatnim etapem jest aplikacja nawilżającego balsamu w różanym odcieniu, który nada wargom połysk.
Gwiazdą, która wywarła na popkulturę i świat mody równie duży wpływ, była niewątpliwie Audrey Hepburn. Słynęła z klasycznych strojów i delikatnej urody, którą umiejętnie podkreślała. Jednym ze znaków rozpoznawczych Audrey były długie i gęste rzęsy, które tworzyły efektowny wachlarz. Aktorka miała swój sposób na osiągnięcie tego imponującego rezultatu. Opierał się on na prostej technice rozdzielania rzęs. Jak możemy przeczytać w książce "Audrey Hepburn, An Elegant Spirit: A Son Remembers", wizażysta gwiazdy Alberto de Rossi najpierw nakładał na rzęsy aktorki zwykły tusz, a potem za pomocą szpilki rozdzielał każdą po kolei.
To niejedyny urodowy trik stosowany przez gwiazdę "Śniadania u Tiffany’ego". Jak w jednym z wywiadów zdradził słynny stylista fryzur i makijażysta Peter Lamas, z którego usług Hepburn regularnie korzystała, jej podejście do dbania o wygląd opierało się głównie na pielęgnacji, która była dlań ważniejsza niż makijaż. Zamiast tuszować niedoskonałości kosmetykami, aktorka dokładała wszelkich starań, by jej cera pozostawała nieskazitelna. W tym celu regularnie robiła sobie oczyszczającą kąpiel parową. Aby ją wykonać, wystarczy wlać do zlewu lub dużego naczynia wrzącą wodę i pochylić się nad nim z głową przykrytą ręcznikiem w taki sposób, by para nie wydostawała się na zewnątrz. Następnie aplikujemy delikatnie złuszczający peeling, który po kilku minutach dokładnie spłukujemy zimną wodą, by zamknąć pory. W ten sposób pozbędziemy się zaskórników i przywrócimy cerze idealny wygląd. Ważna uwaga - przed tym zabiegiem trzeba zmyć makijaż.
Natomiast jeśli naszym włosom przydałaby się wzmacniająca kuracja, zainspirujmy się pielęgnacyjnym rytuałem Rity Hayworth. Aktorka, której znakiem rozpoznawczym były ogniste, gęste i lśniące włosy, stosowała banalnie prostą metodę dbania o fryzurę. Można śmiało powiedzieć, że była ona prekursorką olejowania włosów, które dziś należy do najpopularniejszych urodowych zabiegów stosowanych przez wiele kobiet. Gwiazda "Gildy" i "Damy z Szanghaju" każdego dnia po umyciu włosów obficie smarowała pasma olejem. Następnie zawijała je w ręcznik i po 15 minutach spłukiwała wodą. Fanką używania oleju w pielęgnacji jest również Sophia Loren - w jednym z wywiadów zdradziła, że zawsze dodaje kilka kropli do kąpieli, by mieć miękką i nawilżoną skórę.
Z kolei urodową tajną bronią Bette Davis była wazelina. Dzięki temu taniemu specyfikowi dwukrotna laureatka Oscara skutecznie niwelowała cienie pod oczami. Wazelina to w istocie uniwersalne remedium na wiele skórnych problemów - możemy smarować nią spierzchnięte usta oraz zastosować jako alternatywę dla odżywki do rzęs. Możemy również, niczym Greta Garbo, spróbować włączyć ją do makijażowej rutyny. Gwiazda chętnie stosowała wazelinę jako bazę pod cienie do powiek. Dzięki temu kolor był bardziej wyrazisty i głęboki, a makijaż oka - trwalszy.