Gwyneth Paltrow: Córeczka tatusia
„Mój ojciec był dla mnie opoką, mogłam się do niego zwrócić z każdym problemem”, wspomina Gwyneth (43). Zdradza również, gdzie uwielbiała się bawić w dzieciństwie i że w szkole nie była gwiazdą.
Pytana o dzieciństwo, odpowiada bez chwili wahania: "Cudowne. Moi rodzice byli fantastyczni". Gwyneth od najmłodszych lat marzyła o tym, by pójść w ślady mamy, Blythe Danner (73), i zostać aktorką. "Nawet mój tata mówił, że nie pamięta, bym kiedykolwiek chciała robić coś innego", wspomina.
"Teatr był moim placem zabaw. Siedziałam i oglądałam, jak moja mama udaje kogoś innego i jej za to płacą. Dla małej dziewczynki to bardzo kusząca wizja". Chociaż Gwyn bardzo ceni matkę i "dorastała z ogromnym szacunkiem dla niej", to wyjątkowe miejsce w jej sercu zawsze zajmował ojciec, reżyser i producent Bruce Paltrow (†59).
Gdy miała 11 lat, zabrał ją w podróż do Paryża. To było dla niej ogromne przeżycie, zwłaszcza, że pojechali we dwójkę, bez mamy i brata Jake’a. Ojciec zorganizował tę wycieczkę, by: "po raz pierwszy zobaczyła Paryż z mężczyzną, który będzie ją kochał do końca życia".
Rodzice aktorki byli jedną z nielicznych hollywoodzkich par, które wytrwały w małżeństwie. Pytani, o swoją receptę na sukces, żartowali, że nigdy nie myśleli o rozwodzie w tym samym czasie i dodawali, już poważniej, że zawsze mieli te same cele. Jednym z nich było, aby ich córka miała normalne dzieciństwo.
"Nie byłam najpopularniejszą dziewczyną w szkole. Rodzice stanowczo zabronili mi też grać na poważnie, zanim skończę college", zdradza Paltrow. Debiutowała w telewizji jako 5-latka, grywała też w teatrze. Ale pierwszą większą rolę zagrała w 1989 roku w telewizyjnym filmie "High" reżyserowanym przez ojca, który cały czas miał na nią oko.
Bruce był dla Gwyneth ideałem mężczyzny. Każdego z narzeczonych porównywała z nim. On też zaraził ją miłością do gotowania (jest autorką książek kucharskich). "Odnajdywał radość w karmieniu tych, których kochał, prawdziwe szczęście. Mawiał, że posiłek przygotowywany dla najbliższych jest jak wyznanie miłości".
Odejście taty złamało Gwyn serce. Od jej 30. urodzin, dzień 27 września jest przede wszystkim rocznicą jego śmierci. Swoje ostatnie wspólne chwile spędzili w Rzymie, który bardzo chciała pokazać tacie. Bruce zmarł na zawał serca. "To doświadczenie zmieniło mnie bardziej, niż cokolwiek innego", wyznaje aktorka. "Czuję jego obecność, jego miłość i wciąż go kocham".
Joanna Lenart