Historie wakacyjnych przebojów

Cóż by to było za lato, bez wspólnego śpiewania! Szczególnie tych piosenek, które od pokoleń kojarzą się z wakacjami, bo od lat grane są na urlopowych dancingach lub rozbrzmiewają z głośników na plażach. Ale czy wiecie, jak powstały?

Rudi Schubert
Rudi SchubertEast News

Artyści mówią przekornie, że przepis na wakacyjny hit jest nieskomplikowany. Utwór musi być "tylko" melodyjny, by łatwo wpadał w ucho, a tekst prosty. I żeby jeszcze opowiadał jakąś historię, najlepiej o miłości. A wykonawca musi mieć to coś, co sprawi, że pokochają go miliony. Mamy w historii polskiej muzyki kilka takich "kawałków".

Szłaś przez skwer, z tyłu pies...

"Morza szum, ptaków śpiew, złota plaża pośród drzew", nucimy od pół wieku. Pierwszy wers "Historii jednej znajomości" przyszedł do głowy Jerzemu Kosseli, gdy spacerował po takiej plaży w Sopocie. A kiedy jeszcze ujrzał dziewczynę, za którą piesek niósł w pysku "Głos Wybrzeża", zrozumiał, że piosenka sama mu się układa. Akurat wtedy "Czerwonym gitarom" brakowało utworów, żeby nagrać płytę, więc Krzysztof Klenczon podjął się napisania muzyki. Uparł się tylko, że każdy wers ma kończyć się wyrazem jednosylabowym i wymógł to na autorze.

Czerwone Gitary - Historia jednej znajomosci

W ten sposób powstał przebój, który zawojował publiczność. Ileż to par poznało się dzięki tej piosence! Przyniosła szczęście również wykonawcom. Chłopcy z "Czerwonych gitar" grali ją co wieczór w sopockim klubie "Non Stop", gdzie prawie wszyscy spotkali przyszłe żony.

Blondynka, plaża i ja

Do czołówki letnich przebojów należy również utwór "Wakacje z blondynką", który zaśpiewał w 1968 r. Maciej Kossowski. "W popołudniową godzinę po prostu spotkałem ją, dziewczynę z bursztynu, na plaży koloru blond" - wspaniały tekst Jonasza Kofty jest tak sugestywny, że prowokuje do domysłów: Czy dziewczyna z piosenki istniała naprawdę, czy tylko w wyobraźni poety? Kofta nie lubił wylegiwać się na plaży, przypuszczano więc, że to jedynie jego wizja. Tymczasem, jeden z jego przyjaciół wyjawił, że... chodzi o kobietę z krwi i kości, za skarby świata nie chciał jednak zdradzić jej nazwiska. To dopiero stworzyło pole do domysłów!

Maciej Kossowski - Wakacje z Blondynką

Fani poety przypuszczają, że jego muzą była piękna aktorka Irena Karel, znana nam m.in. z roli Ewki Nowowiejskiej w "Panu Wołodyjowskim". Kofta przyjaźnił się z jej mężem, odwiedzał ich dom, a od jego pani nie mógł oderwać oczu. Tekst o blondynce jest ponoć owocem tego dyskretnego zauroczenia.

Tyle słońca w całym mieście

Jedna z najpopularniejszych piosenek lat 70. od początku miała być hitem. Kompozytor, Jarosław Kukulski bardzo chciał wspomóc karierę małżonki, Anny Jantar. "Ania miała już na koncie parę niezłych przebojów ("Najtrudniejszy pierwszy krok", "Żeby szczęśliwym być"), ale potrzebne było coś co "da kopa" jej karierze, co ją "poniesie". Z takim założeniem wziąłem się za pisanie piosenki, która miała zmienić losy Ani. W naszym małym, jednopokojowym mieszkanku, pracowałem z mocnym postanowieniem, że napiszę przebój (...). To, co mi z tej pracy wyszło, nagrałem na taśmę i zaniosłem Januszowi Kondratowiczowi", opowiadał Kukulski w jednym z wywiadów.

Anna Jantar - Tyle słońca w całym mieście

Melodia obudziła w autorze tekstu skojarzenia z latem w mieście i pod ich wpływem zapisał słowa, które zachwyciły artystkę. Intuicja jej nie zawiodła, bo utwór jest wielkim hitem do dziś.

Anna Jantar
Anna JantarEast News

Twe ciało opalone, prawie nieosłonione

W połowie lat 80. podbiła nasze serca "Monika, dziewczyna ratownika". Okazuje się, że jej kompozytor i wykonawca tekstu Tadeusza Leśniaka świetnie wiedział, o czym śpiewa, ponieważ sam był kiedyś ratownikiem. - Urodziłem się w Gdańsku, kocham wodę i znakomicie pływam - chwalił się Rudi Schubert w "Na Żywo".

WAŁY JAGIELLOŃSKIE - Monika, dziewczyna ratownika (1985)

- Jestem dobrym obserwatorem, nieraz podglądałem nad Bałtykiem takie pikantne historie z przystojnymi ratownikami i ich pięknymi dziewczynami w rolach głównych... Do dzisiaj ma do tego songu sentyment, podobnie jak do "Córki rybaka", której słowa napisał w ciągu 2 minut i 35 sekund, na serwetce w krakowskim hotelu "Pod Różą". - Po prostu kiedy przychodzi wena, to sprawy toczą się błyskawicznie - opowiada.

Tak się rodzą nieśmiertelne przeboje!

Małgorzata Sienkiewicz

Naj
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas