Jane Birkin - dojrzały styl znalazła w męskiej garderobie

Styl Jane Birkin jest tak samo ponadczasowy jak torebka stworzona na jej cześć. "Jestem absolutnie nieświadoma bycia ikoną stylu" - przyznaje.

"Nigdy nie przejmowałam się tym, czy coś jest poprawne, właściwe" - podkreśla Birkin
"Nigdy nie przejmowałam się tym, czy coś jest poprawne, właściwe" - podkreśla BirkinEast News

Prostota, odwaga i nonszalancja - tak w skrócie można opisać styl Jane Birkin, która w piątek obchodziła 72 urodziny. Dziś chętnie sięga do męskiej garderoby, dawniej wybierała kuse sukienki, spódniczki, klasyczne jeansy i biały t-shirt.

"Kiedy widzę moje zdjęcia z 1968 roku, z oczami niczym lalka, podkreślonymi eyelinerem i tą grzywką, myślę, że są okropne" - przyznaje na łamach "Vogue".

Do tego wiklinowy koszyk, który był niczym modowy talizman piosenkarki i aktorki.

"Ten słynny portugalski koszyk, który kupiłam na londyńskim rynku. Nigdzie się bez niego nie ruszałam. Gdyby z jego powodu odmówiono mi wstępu do Maxima, nie przejęłabym się tym. Miałam to poczucie pewności siebie" - wspomina. Słynny koszyk stał się początkiem historii kultowej torebki.

Jak głosi anegdotka, prezes Hermes, Jean-Louis Dumas siedział w samolocie z Paryża do Londynu naprzeciwko Jane Birkin i rozmawiali o idealnych skórzanych torbach na weekend, gdy zawartość jej koszyka wypadła ze schowka. Tak zrodził się pomysł na stworzenie najbardziej pożądanej torebki świata.

Zapytana o to, który etap swojej modowej podróży ceni najbardziej, wskazuje na moment, kiedy skończyła 40 lat.

"Najbardziej interesujący był okres, kiedy miałam 40 lat. Zaczęłam nosić męskie koszule, które były trzy razy za duże, całość łączyłam z cienkim, skórzanym paskiem i trampkami bez sznurówek. Nieco za duże męskie ubrania są doskonałe, gdy się starzejesz. Wyglądasz w nich krucho. Przychodzi taki moment, kiedy musisz zrezygnować z sukienek. Tak jak z makijażem. W pewnym wieku musisz przestać bawić się sztucznymi rzęsami. W przeciwnym razie wyglądasz przerażająco" - przyznaje.

Gdzie tkwi sekret jej stylu? W odwadze do przełamywania zasad i noszenia się po swojemu. Nie bała się zakładać kreacji tył na przód, przerabiać sukienek od projektantów, z czasem zaglądać również do męskiej szafy.

"Nigdy nie przejmowałam się tym, czy coś jest poprawne, właściwe" - podkreśla. (PAP Life)

PAP life
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas