Jestem dzieckiem szczęścia!
Agnieszka Frykowska. Pseudonim "Frytka". Szerszej publiczności znana z trzeciej edycji programu Big Brother. Dziś prezenterka telewizji Tele5, redaktorka "Lub Czasopisma" oraz aktorka serialu "Pierwsza miłość".

Co słychać u Agnieszki Frykowskiej? W czym się spełniasz i realizujesz?Agnieszka Frykowska: Jestem całkowicie skupiona na sobie. Jest to oczywiście związane z wieloma projektami, które realizuję. Mowa tu o moim programie "Lub Czasopisma Vip". Zawsze w niedzielę o godzinie 23.00 na antenie Tele5 rozmawiamy z gwiazdą na kontrowersyjne tematy. Nie zapominajmy też o "Lub Czasopismach", które prowadzę od trzech lat z Łukaszem Postem.Dzięki temu, że ukończyłam szkołę aktorską, gram w "Pierwszej miłości". Jest to rola pani detektyw, która rozpracowuje bohaterów serialu. W związku z tym, zaczęłam chodzić na strzelnicę i strzelam. Zrobiłam upragnione prawo jazdy. Pracuje także jako konferansjer. Prowadzę wiele imprez kulturalno-rozrywkowych. Mam zatem co robić i jestem z tego dumna.
Jak więc wygląda twój kalendarz na następne sześć miesięcy?Praca, praca i jeszcze raz praca.
Prasa i telewizja obwołały cię kiedyś pierwszą skandalistką Polski. Pisali, że jesteś wulgarna, zła, bezwstydna...Myślę, że to jaka jestem naprawdę, wiedzą najlepiej ci, którzy przebywają ze mną na co dzień. Ostatnio usłyszałam, że tłumaczą się winni a ja do nich? nie należę (śmiech).
Po występie w "Big Brotherze" sława i popularność spadły na ciebie jak grom z jasnego nieba. Dziś nie ma chyba osoby, która nie wiedziałaby kim jest Frytka. Mierzysz swoją wartość uliczną popularnością?Masz rację. Nie ma dziś osoby, która nie wie, kto to jest Frytka. Ona jest marką samą w sobie, ale ja pracuję z Agnieszką Frykowską.
Jesteś atrakcyjną kobietą. Na co dzień kręci się wokół ciebie wielu adoratorów. Co ten jedyny musi mieć w sobie, żebyś mogła stracić dla niego głowę?Prawdę, która za nim przemawia!!!
Jesteś typem długodystansowca, czy raczej wolisz związki bez zobowiązań, na krótko?Jestem typem samotnika dlatego ciężko jest mi się jakoś do tego odnieść.
Na czym zatem według ciebie powinien opierać się prawdziwy związek?Na szacunku, lojalności i poczuciu bezpieczeństwa.
Czy twoje serce jest aktualnie przez kogoś zajęte?Nie potwierdzam i nie zaprzeczam (śmiech).
Wielu mężczyzn twierdzi, że samochód jest atrybutem ich męskości. Im większy i droższy, tym lepszy. A co twoim zdaniem jest atrybutem kobiecości?Mózg!
Bycie popularną wiążę się z bywaniem na różnego rodzaju eventach. Lubisz bankiety, spotkania towarzyskie?Lubię. Zawsze wybieram te, na których to ja chcę być... a nie te, na których po prostu wypada czy trzeba być.
Hedonizm czy asceza?Ani jedno ani drugie. Zawsze Boskie przewodnictwo!
Jeśli chodzi o twój styl, jak określiłabyś go jednym słowem?Luźny.
Lubisz wydawać pieniądze na markowe rzeczy?Nie mam takiego ciśnienia.
Najbardziej intymną rzeczą jest dla ciebie?Wolność.
Wciąż walczysz z...Moim własnym ego!
Umiesz kłamać - nawet w dobrej sprawie?Tylko wtedy, jeśli nie chcę zrobić komuś przykrości.
Co dziś jest dla ciebie najważniejsze w życiu?Rodzina.
Myślisz czasem o sobie: szczęśliwa kobieta?Zawsze! Jestem dzieckiem szczęścia!
Rozmawiała: Ilona Adamska, I.D.Media