Joanna Racewicz o Emilianie Kamińskim: "Zauroczył mnie smarkulę"

Joanna Racewicz pożegnała Emiliana Kamińskiego
Joanna Racewicz pożegnała Emiliana Kamińskiego Michal BaranowskiAKPA

Zobacz również:

Dla aktora teatr jest domem. To jaki jest dom zależy od gospodarza. Panie Emilianie, stworzył Pan wraz z żoną ciepły, dobry dom dla nas. Dziękuję. Nigdy Pana nie zapomnę. M

Joanna Racewicz żegna Emiliana Kamińskiego. Wzruszające słowa!

Nie mogę w to uwierzyć. Nie sposób znaleźć słów. Ten błysk w oku, zawadiacki uśmiech, totalna energia, niepowtarzalny głos. Zauroczył mnie, smarkulę, gdy zagrał malarza Jurka w „Szaleństwach panny Ewy”. Potem zachwycał w dziesiątkach ról. Otwierał szeroko drzwi swojego domu, gdy w progu stawała ekipa i kamera. Potem drzwi ukochanego teatru Kamienica. Żartował bez końca, sypał anegdotami. To nieprawda, że nie ma ludzi niezastąpionych. Są tacy, po których świat jest coraz bardziej pusty. Dziś kolęda dla Nieobecnych jest dla Emiliana. Nie, nie wykasuję tego telefonu. Nie potrafię. Justynko, przytulam najczulej. Jestem. Nawet, gdy mnie nie ma
Zdanowicz pomiędzy wersami. Odc. 39: "Mama na obrotach"INTERIA.PL