Joanny Moro sposoby na urodę
W swoim nowym serialu Joanna Moro gra pielęgniarkę pracującą w klinice chirurgii plastycznej. Jest ona żywą reklamą tego miejsca. Prywatnie, do tego by wyglądać pięknie, aktorce nie jest potrzebny skalpel. Do szczęścia wystarczą jej masaże i olejki pielęgnujące
"Ostatnio bardzo modne są przeróżne olejki do ciała, do twarzy. Rzeczywiście poddałam się tej modzie i bardzo lubię stosować takie olejki pielęgnujące. Moim ostatnim wynalazkiem jest olejek z pestek malin" - mówi Joanna Moro. Ten specyfik, o którego istnieniu wcześniej nawet nie wiedziała, wpływa kojąco na jej cerę.
Aktorka przepada też za masażami. "Kiedyś Agnieszka Prokopowicz, przepiękna, wspaniała kobieta, dziennikarka, która wygląda zawsze jak dziewczynka, powiedziała mi: "Wiesz, co jest najlepszą receptą na młody wygląd? Masaż raz w tygodniu". I od tej pory staram się, żeby raz w tygodniu był ten masaż" - opowiada. "To jest taki masaż, który sprawia, że nasze komórki bardziej się dotleniają, krew lepiej przepływa. W związku z tym wszystko jest dobrze ukrwione i automatycznie się szybciej odnawia" - wyjaśnia Moro.
Impulsem do rozmowy z aktorką na temat dbania o urodę jest to, że dostała rolę w serialu satyrycznym "Lifting" o klinice chirurgii plastycznej. Pokazuje on w przerysowany sposób, do czego zdolne są kobiety, które chcą zachować młodość i urodę. Tę internetową produkcję będzie można oglądać od 2 września w aplikacji Eska GO. W obsadzie serialu znalazły się m.in. Tamara Arciuch, Monika Buchowiec, Marta Król i Anna Matysiak. (PAP Life)