Karolina Plachimowicz obwinia rodzinę
Karolina Plachimowicz zdobyła rozpoznawalność dzięki udziałowi w programie „Projekt Lady”. Teraz pracuje na miano skandalistki.
Plachmowicz dała się poznać widzom jako przebojowa, wygadana, choć nieco roztrzepana i nieułożona młoda mama. Z czasem, już po zakończeniu programu, zaczęła ujawniać kolejne informacje dotyczące jej prywatnego i zawodowego życia. Niektóre z nich zszokowały telewidzów.
Uczestniczka "Projektu Lady" zaczęła od szczegółowego dokumentowania w mediach społecznościowych operacji plastycznych, jakim poddała się m.in. w Turcji. Następnie napisała na swoim Instagramie, że... oddała dziecko pod opiekę ojca. W końcu, przyznała się do tego, że świadczyła usługi seksualne i w ten sposób zarabiała na życie. O przeszłości opowiedziała m.in. w programie "Uwaga!".
Teraz natomiast Plachimowicz poczuła potrzebę, by poszukać winnych zaistniałej sytuacji. Celebrytka przebywa obecnie w Nowym Jorku i zamieszcza na swoim instagramowym profilu zdjęcia z podróży. Pod jednym z nich napisała m.in.:
- Od zawsze nikt we mnie nie wierzył. Przeważnie ludzie podcinali mi dosłownie skrzydła. Niestety, rodzina czasami nieświadomie podcina skrzydła, zabierając wiarę we własne możliwości. Od dziecka spotykała mnie wyłącznie krytyka która nie jest łatwa do przyjęcia, nawet jeśli się jej spodziewamy. Z mojego domu nie wyniosłam dobrego obrazu samej siebie, od zawsze czułam się gorsza od innych ludzi. (pis. oryg.)
- Całe prawie życie cierpiałam na kompleksy bo od zawsze słyszałam jesteś brzydka. Wstydziłam się swojego wyglądu.
- Te kompleksy tkwią we mnie do dziś i często dają o sobie znać. Często wpadam w zakupoholizm bo niczego w życiu nie miałam bo nie było nas na nic stać (pis. oryg.) - dodała Plachimowicz.
- Mam za sobą niemały bagaż doświadczeń, dziś z dumą potrafię przed sobą sama przyznać, że nie umiałam żyć jak chciałam (pis. oryg.) - skonstatowała.
Zobaczcie, co jeszcze napisała zagubiona celebrytka!
Jesteśmy zdania, że pani Karolina przede wszystkim potrzebuje specjalistycznej opieki i odwyku od mediów społecznościowych. Zgadzacie się?