Kim Kardashian jest gotowa na nową miłość
Gwiazda reality show i biznesmenka, Kim Kardashian, otrząsnęła się już po decyzji o rozwodzie z Kanye Westem i, jak informują osoby z jej otoczenia, celebrytka jest gotowa na nową miłość. Donoszą również, że romans muzyka z Iriną Shayk nie był dla niej zaskoczeniem.
Kim Kardashian jest otwarta na nowy związek i znalezienie miłości po rozstaniu z Kanye Westem.
Od czasu złożenia wniosku o rozwód minęło trochę czasu, 40-letnia gwiazda "Keeping Up with the Kardashians" znowu chce zacząć chodzić na randki" - relacjonuje magazyn "People".
"Kim nie widzi siebie w roli singielki do końca życia. Jej priorytetami są dzieci i praca, ale chciałaby znaleźć faceta, z którym mogłaby dzielić życie" - zdradza osoba z jej otoczenia, cytowana przez "People".
Choć przez lata Kim i Kanye wydawali się przykładną parą, doczekali się czwórki dzieci: North, Saint, Chicago i Psalm, w ostatnim czasie na światło dzienne zaczęły wypływać informacje o poważnym kryzysie w ich związku.
Plotki o konflikcie podsycał sam Kanye, publikując niepokojące wpisy na Twitterze. To przelało czarę goryczy i w lutym tego roku Kardashian złożyła pozew o rozwód po prawie siedmiu latach małżeństwa, to będzie trzeci rozwód celebrytki, wcześniej była żoną Damona Thomasa (od 2000 do 2004 roku) i Krisa Humphriesa, para pobrała się w 2011 roku, małżeństwo rozpadło się po 72 dniach.
Teraz, prawie cztery miesiące po rozstaniu z Westem, Kardashian "świetnie sobie radzi", donosi źródło "People".
"Kim zmagała się z wieloma wątpliwościami przed złożeniem papierów rozwodowych, była bardzo zdenerwowana i nie chciała tego robić. Od tego czasu przeszła długą drogę i odkąd złożyła pozew rozwodowy jest szczęśliwsza i w pełni przekonana, że podjęła słuszną decyzję".
Dla celebrytki plotki o romansie Westa z Iriną Shayk nie były zaskoczeniem.
"Wiedziała o tym od pewnego czasu i nie przeszkadzało jej to. Jej jedynym zmartwieniem są ich dzieci. Chce, aby Kanye był obecny w ich życiu i spędzał z nimi jak najwięcej czasu" - kontynuowało źródło.
