Koniec przyjaźni
Były nierozłączne. Przyjaźniły się, wspólnie pracowały, osiągały sukcesy i przeżywały porażki. Dlaczego Doda (25) i Maja Sablewska (29) rozstały się po latach?

Decyzja Dody o zerwaniu współpracy z Sablewską jest dużym zaskoczeniem. W październiku wspólnie zaplanowały wyjazd piosenkarki do szkoły wokalnej w Los Angeles i nagranie nowej płyty. "Po sukcesie na MTV Europe Awards Maja liczyła na to, że jeszcze wiele wspólnie osiągną. Miały konkretny plan na najbliższy rok", mówi znajomy menedżerki. Wyszło inaczej.
W rozmowie z SHOW Maja krótko podsumowuje trzyletnią współpracę: "Nic się nie dzieje bez powodu, musiało się tak stać. To były piękne i pełne sukcesów lata, ale to już zamknięty etap. Obecnie pracuję nad nowym projektem". Więcej powiedzieć nie chce.
Albo ona, albo ja
SHOW ustaliło, że Doda i Maja spotkały się po raz ostatni w połowie listopada. Niespodziewanie doszło do awantury o... Marine Łuczenko, młodą wokalistkę, którą Sablewska, za zgodą Rabczewskiej, wzięła pod swoje skrzydła. "Teraz nieoczekiwanie Doda postawiła Sablewskiej ultimatum: albo Marina, albo ja. Chciała mieć Maję na wyłączność", mówi nasz informator.
Maja miała już zobowiązania wobec Mariny. Nie mogła się wycofać.
Rodzina kontra Maja
Prawdziwe powody rozstania mogą być jednak inne. SHOW dowiedziało się, że rodzice Dody krytykowali wiele decyzji Sablewskiej, a piosenkarka liczy się z ich zdaniem.
"Rabczewscy woleli, by karierą ich córki zajmował się jej brat Rafał, który jest jej menedżerem koncertowym. Pieniądze zostawałyby w rodzinie", zdradza osoba bliska Dodzie.
Ostatecznie nowym menedżerem Dody został Jarosław Burdek, dyrektor programowy jednej z telewizji muzycznych. Obiecuje, że zrobi z Dody Madonnę. Rodzicom bardzo się spodobał.