"Lepiej późno niż później": Miłość to miłość

"Lepiej późno niż później: Something's Gotta Give" to romantyczna komedia, opowiadająca o "miłości kobiety i mężczyzny w wieku nieco ponad średnim".

fot./ Hector Mata
fot./ Hector MataAFP

Diane Keaton za swą kreację była w 2004 roku nominowana do Oscara w kategorii "Najlepsza aktorka pierwszplanowa". Komedia "Lepiej późno niż później: Something's Gotta Give" zadebiutowała na ekranach polskich kin 19 marca 2004 roku.

O pracy na planie filmu opowiadają jego realizatorzy i odtwórcy głównych ról.

Dlaczego w swych filmach wciąż powracasz do tematu konfliktów pomiędzy mężczyznami i kobietami?

Nancy Meyers (scenariusz i reżyseria): Praktycznie wszystko, co napisałam, ma swoje odbicie w moim życiu. Muszę się przyznać, że fascynuje mnie temat spotkania starszego mężczyzny i młodej kobiety. Inna rzecz, która mnie interesuje, to coś w pewien sposób przeciwnego - zakochanie się i otwarcie emocjonalne w późnym wieku. Wydaje mi się, że kiedy ktoś leciwy zakochuje się w drugiej osobie, jego miłość jest równie prawdziwa i silna jak osoby, która ma 25 lat. W filmie "Lepiej późno niż później: Something's Gotta Give" połączyłam te tematy.

Czy pisząc scenariusz od razu myślałaś o konkretnych aktorach, którzy wcielą się w bohaterów?

Nancy Meyers: Kiedy wymyślałam swoją opowieść - jeszcze przed jej spisaniem - dokładnie określiłam postacie Harry'ego Sanborna i Eriki Barry, podstarzałego playboy'a i znanej autorki teatralnej. Obojgu przytrafia się miłosna przygoda, z rodzaju takich, o których nawet nie śnili. Pisząc scenariusz zakładałam, że w rolach tych wystąpią Jack Nicholson i Diane Keaton. Nie pracowałam wcześniej z Nicholsonem, którego kariera wydaje się nabierać rozmachu z każdym rokiem. Współpracowałam jednak wielokrotnie z Keaton, która wystąpiła w kilku filmach, do których napisałam scenariusze, m.in. w "Baby Boom", "Ojciec panny młodej I i II". Kiedy napisałam pierwszą część scenariusza "Lepiej późno niż później: Something's Gotta Give", dałam go Jackowi, choć wtedy miałam zaledwie mgliste pojęcie na temat tego, co będzie dalej.

więcej >>

INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas