Lewis Hamilton musi kupować bilety dla rodziny na swoje wyścigi
31-letni kierowca, który od dwóch lat jest mistrzem świata F1, przyznał, że nie dostaje dodatkowych biletów dla członków swojej rodziny.
Hamilton sam je kupuje, aby jego najbliżsi mogli oglądać wyścigi z jego udziałem.
Powiedział: - Każdego roku wygląda to inaczej. Jeden członek rodziny przychodzi na wyścig, a inny zostaje w domu, bo już go widział.
- Dziwne jest to, że nie dostaję wielu wejściówek dla mojej rodziny i muszę je kupować sam.
- Każdy myśli, że dostajemy co tylko chcemy, ale to tak nie wygląda. Ludzie pytają mnie, czy mogą przyjść na mój wyścig, ale ja odpowiadam: Mam tylko dwa bilety.
Mimo iż rodzina kierowcy ogląda jego wyścigi, to Lewis, o którym ostatnimi tygodniami plotkowano, że spotyka się z Ritą Orą lub Barbarą Palvin, nie spędza z nią wiele czasu podczas zawodów.
Podczas rozmowy z Nickiem Grimshawem w BBC 1 powiedział:
- Przed zawodami nie spędzam wiele czasu z moją rodziną. Oczywiście bardzo mnie wspiera i wielu członków mojej rodziny przyjeżdża na wyścigi...
- Nie jestem pewien, czy moja rodzina jest w pełni świadoma tego, jak niebezpieczny jest to sport. Ale nie przeraża jej to - moja ciocia zawsze powtarza: 'Zrób co do ciebie należy, zawalcz o zwycięstwo!
Gdy Lewis będzie miał trochę wolnego, to zamierza spędzić czas z rodziną w Grenadzie.
Powiedział:
- Przede mną karnawał, który uwielbiam. Odbędzie się w tym roku na Karaibach. Stamtąd pochodzi rodzina mojego taty.
- Czuję się tam jak w domu i lubię tamtejszą muzykę. Na pewno wezmę udział w tym karnawale. Może zostanę trochę dłużej i zobaczę się z moim dziadkiem. Nie widziałem się z nim od dłuższego czasu. On robi się coraz starszy i ma demencję, więc chcę z nim spędzić czas nawet jeśli nie będzie pamiętał kim jestem.