Lubię śpiewać stare piosenki

Robert Janowski opowiada dziennikarce INTERIA.PL Emilii Chmielińskiej o swojej nowej płycie Song.pl i swojej... drugiej połówce jabłka.

Robert Janowski/fot. Marek Ulatowski
Robert Janowski/fot. Marek UlatowskiMWMedia

Gromadząc materiał przekopałem ze 100 lub 200 przedwojennych utworów. Okazało się jednak, że tak jak w filmie - lubimy te piosenki, które znamy, więc sięgnąłem po te najsłynniejsze. Odkurzyłem i uwspółcześniłem je. Kluczem do tego materiału jest swing - to, co kobiety lubią tańczyć najbardziej. Muzyka, która bardzo łagodzi, uspokaja.

Co jest dla Ciebie takiego fascynującego w muzyce lat 20., 30.?
Swing to muzyka kojąca. Skąd sukces Michaela Buble, Roda Stewarda, który odgrzewa evergreeny amerykańskie? To jest taka sama sytuacja. U nas nikt tego nie ruszał. A ja po prostu lubię śpiewać stare piosenki.

Czy wśród tych wszystkich pięknych piosenek masz jakąś ulubioną, którą nucisz sobie i swojej pani?
Ja nie muszę jej nucić, moja żona Kasia gra ją bez przerwy. To jest piosenka "Deszcz" do słów Gałczyńskiego. Zaśpiewałem ją z Beatą Kozidrak. Pomyślałem, że warto tę płytę zrobić z najlepszymi, z osobami, które podziwiam - najwyżej mi odmówią. Ale okazało się, że zapalili się do tego pomysłu tak samo jak ja.
""

A skoro już mówimy o żonie, ciężko było znaleźć swoją drugą połówkę jabłka?
Spotkaliśmy się w teatrze. Uścisnęliśmy sobie dłoń i to dotknięcie spowodowało chyba, że te dwie połówki jabłka się spotkały. Ja wiedziałem i ona wiedziała. Po latach okazało się, że tak o sobie pomyśleliśmy w tamtym momencie. I tak mija nam szczęśliwie pechowa trzynasta rocznica. Myślę, że tylko z nazwy pechowa.

Masz jakąś receptę na miłość, na szczęście w związku? Ty dużo pracujesz a miłość trzeba pielęgnować...
Ja nawet w pracy pielęgnuję... Czasem wystarczy zwykły sms. Dziś już nie ma takiego szaleństwa między nami, jak kiedyś, bo wiadomo, że inaczej się kocha po 13 latach, a inaczej po dwóch miesiącach. Ale wiem, że to jest moja przystań.

Będziesz świętował jakoś szczególnie walentynki?
Coś wymyślę. Ten dzień na pewno będzie dla Kasi.

Dziękuję.

INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas