Mam w sobie kobiece ciepło

Czy Gosia Andrzejewicz czuje się atrakcyjną osobą, jak wygląda jej dzień, czy jest optymistką? Artystka na te i inne pytania odpowiada Ilonie Adamskiej.

Gosia Andrzejewicz
Gosia AndrzejewiczMWMedia

Gosia Andrzejewicz: Tak, do zawsze o tym marzyłam. Podobno, gdy miałam dwa lata mówiłam, że w przyszłości będę wokalistką. Kiedy byłam w wieku przedszkolnym, ze starszym rodzeństwem odwiedzałam ich rówieśników i tam, razem z nimi, śpiewałam piosenki ich młodości. Wszyscy się dziwili, że dzięki słuchowi od razu zapamiętywałam raz usłyszaną melodię. To był dla mnie sygnał, że może warto zająć się śpiewem na serio. Później w szkole podstawowej, zaczęłam brać udział w konkursach wokalnych i jak wygrałam bodajże trzydziesty konkurs zrozumiałam, że warto kształcić się w tym kierunku. Później w liceum kontynuowałam moją przygodę muzyczną i zaczęłam tworzyć własne piosenki.

W jednym z wywiadów usłyszałam, że bardzo lubisz się uczyć, szczególnie języków obcych. W trzeciej klasie liceum rozpoczęła się Twoja przygoda z językiem włoskim, w którym podobno zakochałaś się bezgranicznie. Na twojej stronie czytamy: "Celem pogłębienia znajomości języka wyjechała podczas wakacji na kurs do Florencji, tam też Ją oraz Jej wielki talent dostrzegł włoski kompozytor Goffredo Orlandi, laureat Sanremo, znany ze współpracy z takimi gwiazdami jak Laura Pausini czy Marco Masini. Od razu zaproponował Jej współpracę, stając się tym samym trzecim kompozytorem i producentem debiutanckiej płyty Gosi Andrzejewicz". Jak wspominasz ten okres?

G.A.: To była niesamowita przygoda. Odwiedziłam przepiękny kraj i poznałam zdolnego kompozytora, który chciał dla mnie - osoby w ogóle nieznanej komponować piosenki!! To było piękne!! To jedna z najpiękniejszych przygód, jaka mi się do tej pory przydarzyła w życiu. Od tej pory pracujemy z Goffredo nad piosenkami, a rezultaty są bardzo dobre. To właśnie do jego kompozycji został nakręcony mój pierwszy teledysk i teraz bije rekordy popularności w mediach.

W kwietniu 2005 roku zostałaś zaproszona na Konkurs Eurowizji przez zespół Ivan i Delfin. Wspomagałaś wokalnie ich piosenkę pt: "Czarna dziewczyno", a także zagrałaś w tym utworze partie solowe na akordeonie. Czy wzbogaciła Cię jakoś ta eurowizyjna przygoda? Czy zmieniła coś w Twoim życiu?

G.A.: Przygoda eurowizyjna wzbogaciła mnie o nowe doświadczenia, ale nie zmieniła mojego życia. Poznałam tam mnóstwo ciekawych ludzi i mogłam z nimi porozmawiać w różnych językach. Uwielbiam języki obce, więc dało mi to wiele radości. Poza tym zawsze chciałam wystąpić na tej scenie i zobaczyć jak wygląda przygotowanie występu eurowizyjnego. Moje marzenie się spełniło.

Jaka jesteś?

G.A.: Jestem marzycielką, romantyczką i optymistką.

Podaj zatem definicję Gosi Andrzejewicz...

G.A.: Gosia Andrzejewicz to osoba, która wierzy w to, co śpiewa i tworzy.

Jak wygląda twój zwykły dzień?

G.A.: Od pewnego czasu nie mam zwykłych dni. Każda chwila przynosi mi coś niezwykłego. Ostatnio, gdy rano otwieram oczy, ogrzewają mnie promienie słońca. Wpatruję się w przepiękny widok gór i drzew. Potem zaczynam pracować nad piosenkami ( to jest niezwykłe uczucie jak wiem, że stworzę coś nowego) W międzyczasie odbieram masę telefonów i odpisuję na maile fanów, aż nadchodzi pora, aby położyć się spać.

Co masz w sobie superkobiecego?

G.A.: Mam w sobie kobiece ciepło. Każdy, kto słuchał mojej muzyki powinien je odczuć.

Czujesz się kobietą atrakcyjną?

G.A.: Każdy ma własną definicję atrakcyjności, ja uważam, że jest to suma pozytywnych cech wewnętrznych i zewnętrznych. Nie wyglądam jak super modelka, ale mam w sobie ciepło, które sprawia, że w oczach innych osób jestem atrakcyjna.

Lubisz być obsypywana komplementami?

G.A.: Lubię komplementy, ale tylko szczere.

Jak znosisz krytykę?

G.A.: Krytykę konstruktywną bardzo sobie cenię. Sama jestem wobec siebie bardzo krytyczna. Nie znoszę jednak osób, które krytykują, bo im w życiu nie wyszło i obrażając innych chcą usunąć z siebie negatywne emocje. Piszą okropne rzeczy, które ranią innych. Napisałam o tym piosenkę pt: "Pozwól żyć", aby takie osoby opamiętały się i zajęły się czymś twórczym. Na krzywdzie innych nie zbudują szczęścia.

Co najbardziej przeraża Cię w życiu? Czego najbardziej się boisz?

G.A.: Najbardziej boję się śmierci i samotności.

Wierzysz w miłość od pierwszego wejrzenia?

G.A.: Wierzę, w końcu jestem romantyczką i niepoprawną optymistką. Jednak taką miłość trzeba szczególnie pielęgnować, bo inaczej może zniknąć tak szybko, jak się pojawiła.

Czym dla Ciebie jest miłość?

G.A.: Czymś co unosi. Czymś co sprawia, że odnajdujemy siebie i nie umiemy żyć bez naszego źródła miłości. Miłość to chyba najpiękniejsza "rzecz" na Ziemi, która jest motorem wszystkiego, co robimy.

Jesteś optymistką czy pesymistką?

G.A.: Optymistką i to bardzo niepoprawną.( śmiech)

Plany na najbliższą przyszłość?

G.A.: Dalsze plany to koncerty, ale nie znam dokładnych terminów. Wszystkie informacje znajdziecie na mojej stronie www.gosiaandrzejewicz.pl. Zapraszam was na nią serdecznie, bo to strona przede wszystkim dla was!

IDmedia
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas