Maria Koterbska: Śpiewała po amerykańsku, swingowała po polsku
Nazywana była wielką damą polskiej piosenki, królową swingu, która latami rozkochiwała w sobie kolejne pokolenia słuchaczy i zarażała ich miłością do jazzu. Maria Koterbska przyznawała, że nie umie inaczej - "zawsze wszystko swingowałam" - mówiła.

Maria Aleksandra Koterbska-Frankl urodziła się 13 lipca 1924 roku w Białej jako druga z trójki dzieci w muzycznej rodzinie Władysława i Janiny z Mierowskich. To właśnie po rodzicach odziedziczyła talent muzyczny. Mama była pianistką, a ojciec skrzypkiem, dyrygentem i kompozytorem.
W czasie wojny, na jednej z potańcówek, Maria poznała swojego przyszłego męża, Jana Frankla, który pracował wówczas jako szofer w wytwórni mydła. Wczesna miłość okazała się być tą jedyną i na zawsze.
- Ta wielka miłość przeżyła wszystko i trwa do dziś - pisała Koterbska w autobiografii "Karuzela mojego życia".
Maria Koterbska: Narodziny gwiazdy swingu
Maria Koterbska debiutowała w 1949 roku w sylwestrową noc. Wystąpiła wtedy w programie Teatru imienia Stanisława Wyspiańskiego pod tytułem "Studenci i aktorzy na odbudowę Warszawy" i zwróciła uwagę widzów ogromną lekkością, elegancją i klasą. Nic dziwnego, że szybko pojawiły się propozycje kolejnych występów, a Maria zrealizowała pierwsze nagrania muzyczne. Z czasem jej hity "Mój chłopiec piłkę kopie" czy "Brzydula i rudzielec" nuciła już cała Polska.
- Nic nie spadło mi z nieba. Dostałam tylko trochę talentu. A to nie wystarczy, żeby osiągnąć sukces. Trzeba pracować i stale się uczyć - mówiła po latach ze skromnością.
W połowie lat 50. Maria Koterbska rozpoczęła współpracę z Teatrem Satyryków w Krakowie - ten etap miał okazać się wyjątkowo płodny i ważny dla rozwoju jej kariery, tym bardziej, że doprowadził do zmiany repertuaru - z jazzu na piosenkę aktorską. To w tym czasie powstał też jeden z jej największych hitów - "Wio koniku". Większość nagrań z tego etapu kariery Koterbskiej uległa jednak zniszczeniu - ich ślad można odnaleźć w "Wiązance przebojów z lat pięćdziesiątych", przy tworzeniu której pomagali Wojciech Młynarski i Tomasz Śpiewak, a którą zaprezentowano publiczności w listopadzie 1967 roku.
W 1956 roku Maria Koterbska podjęła współpracę z kabaretem literatów "Wagabunda", którego była też współinicjatorką. Przez wszystkie lata istnienia była również jego największą gwiazdą. Z kabaretem koncertowała nie tylko w Polsce, ale także w innych krajach Europy i Stanach Zjednoczonych. To z tego okresu pochodzą takie nagrania jak "Bajka amurska", "Jesteś tu" czy "Piosenka o walcu domino". Obok Koterbskiej w kabarecie występowali tacy artyści jak Lidia Wysocka, Jacek Fedorowicz czy Bogumił Kobiela. Aranżerem i kierownikiem muzycznym zespołu był początkowo Wiktor Kolankowski, a później Tomasz Śpiewak, z którym współpraca Koterbskiej trwała najdłużej.
Maria Koterbska regularnie gościła na estradach w całej Polsce. Nic dziwnego - jej kolejne utwory takie jak "Karuzela", "Do grającej szafy grosik wrzuć" czy "Serduszko puka w rytmie cza cza" szybko stawały się hitami.
- Gdziekolwiek pojechała na występy, to miała na sali tłumy, tłumy, tłumy. (…) Głos miała nieduży, ale przyjemny. I potrafiła się nim posługiwać już wtedy, kiedy polskie piosenkarki nawet nie znały słowa jazz - pisze w książce "Piosenka przypomni ci...: czyli historia polskiej muzyki rozrywkowej (lata 1945-1958)" Dariusz Michalski.
Publiczność kochała nienaganną dykcję gwiazdy, jej wdzięk, czar, styl i pogodne usposobienie.
- Śpiewała piosenki kreślone przez Osiecką, Przyborę, Młynarskiego. Przez lata była gwiazdą słynnego literacko-artystycznego kabaretu "Wagabunda", współpracowała z największymi orkiestrami i kompozytorami w kraju. Spływały do niej lukratywne propozycje z Zachodu, ale piosenkarka, przywiązana w równym stopniu do rodzinnego Bielska, jak do krajowej publiczności, nigdy owym ofertom nie uległa. Za tę wierność sobie i za oddanie polskim słuchaczom ci odwdzięczali się przez długie lata - pisze Emilia Padół w książce "Piosenkarki PRL-u".

Zobacz również: Łucja Prus: Gdy odeszła, żegnano ją piknikiem na łące
Maria Koterbska: "Zawsze wszystko swingowałam"
Z dnia na dzień Marię Koterbską okrzyknięto "królową polskiego swingu", ale ona nie czuła się z tymi pochlebstwami najlepiej:
- Wie pani, ja się chyba z tym urodziłam. Od najmłodszych lat nie umiałam inaczej śpiewać, zawsze wszystko swingowałam, bo byłam zauroczona amerykańską muzyką i trwało to we mnie całe lata. Nie mogłam tego ani zmienić, ani ulepszyć, nie potrafiłam po prostu inaczej śpiewać. I te moje podziały! Bo wie pani, wszystkie te lekko swingujące piosenki, które śpiewałam, trzeba było w języku polskim dzielić. Moje podziały były zupełnie inne, nie mogłam z nikim śpiewać, bo zawsze wchodziłam albo trochę wcześniej, albo trochę później. A to dlatego, że szalenie zależało mi na dykcji, którą tak wpoiła mi mama - żeby nie uciekło żadne słowo, żadna końcówka - tłumaczyła w jednym z wywiadów.
Artystka była stałym gościem programów "Zgaduj zgadula", "Podwieczorek przy mikrofonie" i licznych audycji cyklicznych. W 1961 roku odbyła kilkumiesięczne tournée po Związku Radzieckim. Zespół pod dyrekcją Kazimierza Rudzkiego był pierwszym polskim zespołem występującym przed radziecką publicznością, a Maria została tam przyjęta bardzo ciepło.
Kilka lat wcześniej wokalistka zadebiutowała też w roli matki i - jak pisze Emilia Padół - to właśnie syna Romana postrzegała za swój największy życiowy sukces.

W 1963 roku Maria Koterbska wzięła udział w III Międzynarodowym Festiwalu Piosenki w Sopocie. Artystka wykonała utwór Marka Sarta do słów Jerzego Millera "Odejdź smutku" i otrzymała drugą nagrodę. W Sopocie odsłoniła nowe oblicze artystyczne, jako interpretatorka piosenek trudnych i ambitnych.
W latach 70. Koterbska nagrała dwie płyty długogrające, wystąpiła na Krajowym Festiwalu Piosenki Polskiej w Opolu i brała udział w licznych programach rozrywkowych. Później wielokrotnie zasiadała w jury tego festiwalu, a w 1987 roku otrzymała Honorowe Grand Prix. Koterbska występowała też na Festiwalu Piosenki Radzieckiej w Zielonej Górze. Od końca lat 70. gwieździe coraz częściej towarzyszył na scenie syn, aktor Roman Frankl, który był nie tylko wykonawcą, ale także kompozytorem ich piosenek.
Wystąpiła w filmach "Sprawa do załatwienia" i "Irena do domu".
Maria Koterbska zmarła 18 stycznia 2021 roku w Bielsku-Białej, w wieku 96 lat. Przyczyną śmierci było ogólne zakażenie organizmu piosenkarki, która zmagała się z chorobą nowotworową. Pogrzeb o charakterze państwowym odbył się 22 stycznia 2021 roku. Została pochowana obok męża na cmentarzu parafii św. Mikołaja w Bielsku-Białej, przy ul. Grunwaldzkiej.
W lutym 2013 roku w Bielsku-Białej została założona "Bielska Piwnica Artystyczna" pod patronatem Marii Koterbskiej. Jej siedziba mieści się na ul. 11 Listopada 46 a. Kultywuje pamięć o artystce, organizuje koncerty, spotkania i spektakle teatralne. Artyści piwnicy to bielska młodzież oraz gwiazdy polskiej estrady.
- Maria Koterbska to był dla mojego pokolenia głos, który rozjaśniał straszną nudę i szarość czasów socrealizmu. Była pierwszą polską piosenkarką swingującą po polsku. Śpiewała bardzo nowocześnie, po amerykańsku - mówił o niej Wojciech Młynarski.
- Nikogo nie naśladowała, była potoczna, zwykła. Polegało to nie tylko na braku pozy, ale przede wszystkim na sposobie interpretowania tekstu. To, co śpiewała, miało sens - mówił Gustaw Holoubek.